Użyli gigantycznej wędki. Wyciągnęli stopione paliwo jądrowe z reaktora w Fukushimie

Czternaście lat temu, w marcu 2011 roku w wyniku silnego trzęsienia ziemi i wywołanego nim tsunami doszło do awarii elektrowni jądrowej w Fukushimie. Usuwanie skutków awarii tak naprawdę jeszcze przed nami. Specjaliści operatora elektrowni pobrali właśnie z uszkodzonego reaktora próbki stopionego paliwa jądrowego. Po ich przebadaniu zostaną opracowane metody usuwania pozostałych odpadów tego typu.
Użyli gigantycznej wędki. Wyciągnęli stopione paliwo jądrowe z reaktora w Fukushimie

Przedstawiciele Tokyo Electric Power Company Holdings (TEPCO) poinformowali, że udało im się uzyskać niewielką próbkę stopionego paliwa, która teraz trafi do laboratoriów w celu jej dokładnego zbadania. To mały, ale istotny krok na drodze do przywrócenia regionu do życia.

Warto tutaj przypomnieć, z jak dużym wyzwaniem muszą mierzyć się inżynierowie. We wszystkich trzech uszkodzonych reaktorach znajduje się do dnia dzisiejszego łącznie 880 ton stopionego paliwa, które trzeba będzie z czasem wydobyć i zabezpieczyć.

Czytaj także: Mamy zdjęcia z wnętrza elektrowni w Fukushimie. Widać na nich zagadkowe sople

Póki co, z reaktora nr 2, czyli jednego z tych trzech uszkodzonych reaktorów udało się wydobyć próbkę o masie 3 gramów. Co ciekawe, do pobrania próbek stopionego paliwa wykorzystano 22-metrowe urządzenie przypominające wyglądem długą wędkę.

Bezpośrednio po wyjęciu próbki, naukowcy zweryfikowali bezpieczeństwo całego procesu, potwierdzając, że poziom promieniowania w jej otoczeniu ogranicza się do około 0,1 milisiwerta na godzinę w odległości 20 centymetrów. Dopiero wtedy zamknięto je w aluminiowym pojemniku.

Tak przygotowana próbka zostanie teraz przebadana przez naukowców w specjalistycznym instytucie badawczym w prefekturze Ibaraki. Naukowcy będą skupiali się na twardości oraz składzie chemicznym szczątków. Dopiero ta wiedza pozwoli opracować bezpieczne i skuteczne metody usunięcia pozostałych kilkuset ton paliwa jądrowego.

Mogłoby się wydawać, że wydobycie trzech gramów odpadów jądrowych ze stopionego reaktora za pomocą długiej wędki to sprawa trywialna. Nic bardziej mylnego. Naukowcy już od sierpnia 2024 roku starali się tego dokonać, jednak wielokrotne próby kończyły się niepowodzeniem. Awarii ulegały zarówno rury wypychające, jak i kamery zainstalowane na urządzeniu pobierającym. Dopiero podczas próby przeprowadzonej w listopadzie 2024 roku udało się pozyskać próbkę o masie 0,7 grama. Analiza tej próbki wykazała obecność w próbce uranu oraz cyrkonu, który pochodzi z warstwy obudowy prętów paliwa jądrowego.

Czytaj także: Katastrofa jądrowa w Fukushimie wpłynęła na rośliny w Japonii. Nie tak jak przypuszczano

Eksperci uważają, że resztki paliwa jądrowego w reaktorach 1, 2, 3 elektrowni w Fukushimie nie ograniczają się do zbiorników ciśnieniowych reaktora, lecz przedostały się również do zbiorników głównych. Zrozumienie właściwości fizycznych i chemicznych znajdujących się tam odpadów jest kluczowym etapem na drodze do bezpiecznego usunięcia, transportu i utylizacji odpadów.

Warto tutaj przypomnieć, że do katastrofy doszło w wyniku niezwykle silnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 9,0 i powstałej w jego wyniku fali tsunami, która uderzyła w wybrzeże Japonii. Pech chciał, że najwyższa fala tsunami uderzyła w okolicach Fukushimy, gdzie znajdowała się elektrownia jądrowa. Tsunami uszkodziło najpierw systemy chłodzenia w elektrowni, a to z kolei doprowadziło do stopienia się trzech reaktorów. Czternaście lat po katastrofie, wciąż jesteśmy na początku procesu usuwania jej skutków.