Gdzie przebiega granica między dokumentowaniem a kreowaniem? Łukasz Bożycki o fotografowaniu dzikiej przyrody

Fotografia przyrodnicza – na ile dokumentuje otaczający nas dziki świat, a na ile go kreuje i gdzie właściwie przebiega granica między tymi dwiema postawami? O wyzwaniach moralnych, ale też artystycznych, przed jakimi staje fotograf dzikiej przyrody, rozmawiamy z Łukaszem Bożyckim.
Gdzie przebiega granica między dokumentowaniem a kreowaniem? Łukasz Bożycki o fotografowaniu dzikiej przyrody

Łukasz Bożycki jest doktorem nauk biologicznych i wielokrotnie nagradzanym fotografem dzikiej przyrody. Na swoim koncie ma liczne wyróżnienia, w tym tak prestiżowe nagrody, jak Grand Prix International Federation of Wildlife and Nature Photography za cykl „Żabowisko” z 2013 roku.

W rozmowie z Focus.pl opowiada nie tylko o stronie artystycznej fotografii, ale też o jej stronie etycznej. Opowiada o najważniejszych przyrodniczych zdjęciach w swojej karierze i zdradza kulisy ich powstania. A początkującym adeptom fotografii radzi, jak zacząć wielką przygodę z fotografią przyrodniczą.

Zostań fotografem dzikiej przyrody

Zdaniem Łukasza Bożyckiego w początkach pracy fotografa kluczowa jest wyobraźnia i należy ją trenować.

– Często początkującym polecam, żeby usiedli sobie wygodnie w bujanym fotelu, uruchomili wyobraźnię i zaczęli myśleć o swoim najlepszym, wymarzonym zdjęciu. Trudno jest zrobić lepsze zdjęcie, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Wymyślamy więc to, co najwspanialszego chcielibyśmy sfotografować. To zdjęcie jest jak tablica rzepowa – wszystkie jego elementy leżą przed tobą na stoliku, a ty je dobierasz, układasz, tworzysz kompozycję, zmieniasz perspektywę, masz w całości wpływ na ten obraz – mówi fotograf.

– Tworzysz idealne zdjęcie, a potem żyjesz tym zdjęciem. Zasypiając myślisz o tym zdjęciu, budząc się myślisz o tym zdjęciu. Myślisz, jak je zrealizować. Oczywiście potem trzeba zacząć działać. Trzeba pracować, i to ciężko – nie ukrywa Bożycki.

Podkreśla jednak, że nie można się poddawać. – Trzeba też opowiadać bliskim i znajomym o tym wymarzonym zdjęciu. Oczywiście ci ludzie powiedzą, że to jest niemożliwe, to się nie uda, takiego zdjęcia nie da się zrobić. Pewnie w 99 procentach mają rację, ale jest ten 1 procent szansy, że uda ci się zrobić takie zdjęcie, jak zaplanowałeś, a może nawet lepsze. A to zdjęcie sprawi, że twoje życie się zmieni.

Tak jak zmieniło się życie samego Bożyckiego po tym, jak jego zdjęcie z cyklu „Żabowisko” zostało uznane za Zdjęcie Roku 2013 przez International Federation of Wildlife and Nature Photography. Była to pierwsza ważna nagroda w karierze fotografa, która otworzyła mu drogę do dalszej twórczej pracy.

Kreuj z szacunkiem

Fotografia przyrodnicza – zdaniem Bożyckiego – nie musi opierać się jedynie na dokumentowaniu świata zwierząt. Fotograf – jak każdy artysta – może kreować swoje ujęcia.

– To jest twórcze korzystanie z przyrody, jak z tworzywa. Tak jak malarz korzysta z farby, pędzli, płótna, a rzeźbiarz z drewna albo marmuru. Tak samo można stworzyć coś, korzystając z przyrody, kreować. Wtedy inscenizujesz pewne zachowania, dbasz o to, żeby zwierzęta zachowały się w konkretny sposób albo żeby przewidzieć ich zachowanie i być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Wpływasz na to, jaka jest perspektywa, jakie jest światło – tak kreujesz zdjęcie – wyjaśnia.

Przestrzega jednak przed lekkomyślnością. – Trzeba pamiętać, że przyroda odczuwa ból i cierpienie. Nie możemy podejmować działań, które sprawiłyby, że wyrządzilibyśmy przyrodzie ból – podkreśla.

Ludzie i zwierzęta obok siebie

Bożycki zaznacza, że ingerencja w świat przyrody to temat niezwykle żywej debaty – nie tylko w środowisku fotografów przyrodniczych czy aktywistów na rzecz praw zwierząt. Niestety, w debacie tej często emocje biorą górę nad argumentami, co sprawia, że trudno jest wypracować jasne rozwiązania – korzystne zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi żyjących w ich pobliżu.

– Lokalna społeczność będzie angażować się w ochronę jakiegoś gatunku tylko wtedy, jeśli zauważy, że sama czerpie z tego określone korzyści. Niestety człowiek zdominował świat przyrody na tyle, że obecnie jest on całkowicie zależny od nas – podkreśla fotograf.

Jako przykład podaje trudne relacje greckich rybaków z pelikanami. Dopóki ptaki były postrzegane przez miejscowych jedynie jako „szkodniki” pożerające ryby i wpływające tym samym na zmniejszenie połowów, były tępione i przepędzane. Dopiero, gdy zaczęły budzić zainteresowanie przyjezdnych, a wręcz stały się powodem, dla którego turyści odwiedzali niewielkie rybackie miasteczka, mieszkańcy zmienili swoje podejście do ptaków. Już ich nie przepędzali, a wręcz przeciwnie – zaczęli o nie dbać.

Bożycki zwraca uwagę, że w kwestii ingerencji w świat dzikiej przyrody nie brakuje kontrowersji, jak w przypadku dokarmiania dzikich zwierząt w pobliżu fotograficznych czatowni. Fotografowie pozostający w czatowni mają szansę na zrobienie doskonałego ujęcia, a zwierzęta mogą pożywić się bez konieczności poszukiwania jedzenia i polowania. Wydaje się, że obie strony na tym korzystają, jednak nie brakuje głosów, że dokarmianie w dłuższej perspektywie może okazać się dla dzikich zwierząt szkodliwe.

– Potrzebne są badania, obserwacje, a przede wszystkim merytoryczna debata, która pozwoli wprowadzić jasne rozwiązania – podkreśla Bożycki.

Sam zawsze podchodzi do natury z szacunkiem i o to samo apeluje do innych. W końcu tak wiele jej zawdzięczamy.