Tajemnicza dziura w ziemi w USA znowu się pojawiła. Ma już jedną ofiarę na koncie

O ogromnym pechu mógł mówić mieszkaniec Florydy, który w 2013 roku zginął po tym, jak pod jego domem powstał ogromnych rozmiarów otwór w ziemi. Od tamtych wydarzeń minęło dziesięć lat, a historia zatoczyła koło.
Tajemnicza dziura w ziemi w USA znowu się pojawiła. Ma już jedną ofiarę na koncie

O sprawie poinformowały władze hrabstwa Hillsborough. Z przekazanych informacji wynika, jakoby na przedmieściach miasta Tampa powstało zapadlisko. Eksperci próbują studzić nastroje, tłumacząc, że na Florydzie tego typu zjawiska nie powinny dziwić. Dlaczego? Chodzi o tamtejszą geologię.

Czytaj też: Ziemia przechodzi tajemnicze cykle. Jeden z nich zupełnie zmieni życie na naszej planecie

Wróćmy jednak do tego, co wydarzyło się w ostatni poniedziałek. Właśnie wtedy służby dostały informacje o pojawieniu się dziury w ziemi mającej około 6 metrów średnicy. Jest to o tyle martwiące, że w 2013 roku w podobnych okolicznościach śmierć najprawdopodobniej poniósł 37-letni Jeff Bush. W czasie feralnych wydarzeń mężczyzna spał, a w pewnym momencie cały jego dom został pochłonięty przez dziurę. 

W budynku przebywało wtedy pięć innych osób, którym na szczęście udało się uciec ze śmiertelnej pułapki. Ciała Busha nigdy natomiast nie wydobyto. I choć pewnym jest, że źródło problemu nie ma paranormalnych czy pozaziemskich korzeni, to mimo wszystko jest to dość przerażające. Specjaliści tłumaczą natomiast, że środkowa Floryda jest szczególnie narażona na tego typu szaleństwa, ponieważ nie brakuje tam podziemnych struktur mogących wywoływać zapadliska. Co więcej, porowate wapienne podstawy są podatne na wszelkiego rodzaju tąpnięcia.

Otwór ma około 6 metrów średnicy. Po raz pierwszy zapadlisko w tym miejscu pojawiło się w 2013 roku, pochłaniając życie jednego mężczyzny

W 2015 roku zapadlisko otworzyło się ponownie. Teren był już wcześniej ogrodzony, a władze podjęły decyzję o wypełnieniu dziury mieszanką wody i żwiru. Minęło kilka lat i niebezpieczeństwo znowu się pojawiło, choć służby przekonują, iż okoliczne domy i ich mieszkańcy nie są zagrożeni. 

Czytaj też: To najbardziej “niemożliwa” liczba matematyki. Szukano jej 32 lata

Floryda ma więcej zapadlisk niż jakikolwiek inny region Stanów Zjednoczonych. Winę ponoszą porowate skały węglanowe, które pomagają w przemieszczaniu wód gruntowych. Gdy wierzchnie warstwy stają się zbyt ciężkie dla wapiennego “stropu”, może dojść do zapadnięcia. Tego typu zjawiska mogą występować same z siebie, ale mogą też być potęgowane przez czynniki zewnętrzne, takie jak opady deszczu czy nawadnianie upraw. Jednym z największych otworów był ten, który powstał w pobliżu Orlando w 1981 roku. Miał 121 metrów średnicy i pochłonął dom, dwie firmy, pięć samochodów oraz fragment basenu.