Ten owad miał już dawno wyginąć. Biolog znalazł go podczas wyjścia po mleko

Na fasadzie hipermarketu Walmart w Arkansad został znaleziony gigantyczny owad, który żył na Ziemi w czasach dinozaurów. Uczonym wydawało się, że ten gatunek już dawno temu wyginął.
Idziesz do hipermarketu po mleko, a tam owad, którego nie widziano od 50 lat /Fot. Pixabay

Idziesz do hipermarketu po mleko, a tam owad, którego nie widziano od 50 lat /Fot. Pixabay

Polystoechotes punctata jest owadem z rodziny Ithonidae, który w przeszłości był rozpowszechniony w całej Ameryce Północnej, ale w tajemniczych okolicznościach zniknął w latach 50. ubiegłego wieku. Znalezisko w Walmarcie sugeruje, że do dzisiaj mogą istnieć reliktowe populacje tego giganta z epoki jurajskiej, które wciąż nie zostały znalezione.

Czytaj też: Szczepionka dla pszczół zatwierdzona. To świetna wiadomość i dla nas i dla owadów

Prof. Michael Skvarla z Penn State’s Insect Identification Lab trafił na owada w 2012 r., ale wtedy jednak błędnie go zidentyfikował i… zapomniał o nim na lata. Temat wrócił dopiero w 2020 r., efektem czego jest praca opublikowana w Proceedings of the Entomological Society of Washington.

Prof. Michael Skvarla mówi:

Pamiętam to jakby było wczoraj, bo szedłem do Walmartu po mleko i zobaczyłem tego ogromnego owada z boku budynku. Pomyślałem, że wygląda interesująco, więc zabrałem go i zrobiłem zakupy z nim między palcami. Wróciłem do domu, zabezpieczyłem go i szybko zapomniałem prawie na dekadę.

Prof. Skvarla dopiero podczas kursu z entomologii online i opisie cech okazu, którego wcześniej oznaczył jako mrówkolwa, zdał sobie sprawę, że nie przypomina on popularnego drapieżnika. Owad z Walmartu miał rozpiętość skrzydeł ok. 50 mm (to sporo jak na owada) i wyraźnie nie przypominał mrówkolwa. Jego studenci zabrali się do pracy porównując cechy i dokonali wspólnego odkrycia na platformie Zoom.

Jak ten gigantyczny owad przetrwał w ukryciu?

Wspólnie potwierdzono, że owad nie był tym, za co prof. Skvarla pierwotnie go wziął. Dla potwierdzenia odkrycia przeprowadzono analizy DNA i wykazano, że to faktycznie Polystoechotes punctata. Owad został umieszczony w zbiorach Frost Entomological Museum na Penn State, gdzie studenci mają do niego dostęp do dziś.

Owad Polystoechotes punctata /Fot. Penn State

Prof. Skvarla mówi:

Fakt, że gigantyczny owad został zauważony w miejskim obszarze Fayetteville w Arkansas może ujawnić większą historię o różnorodności biologicznej i zmieniającym się środowisku. Wyjaśnienia dotyczące zniknięcia Polystoechotes punctata z Ameryki Północnej są różne – i nadal w dużej mierze pozostaje to tajemnicą.

Część uczonych twierdzi, że za zniknięcie gigantycznego owada winę ponosi człowiek i stale rosnąca ilość sztucznego światła, będąca konsekwencją urbanizacji. Możliwe jest także wprowadzanie nierodzimych chrząszczy drapieżnych czy dżdżownic, które zmieniły skład ściółki leśnej.

Czytaj też: To nie burza, to tylko rój pszczół! Owady potrafią coś niesamowitego

Prof. Skvarla podsumowuje:

Entomologia może funkcjonować jako wiodący wskaźnik dla ekologii. Fakt, że ten owad został zauważony w regionie, w którym nie widziano go od ponad pół wieku, mówi nam coś więcej o środowisku.

Fayetteville leży w obrębie Gór Ozark, które są domem dla wielu gatunków endemicznych, w tym 68 owadów i co najmniej 58 roślin i zwierząt. Obszar ten jest niedostatecznie zbadany w porównaniu z regionami o podobnej bioróżnorodności, jak np. południowe Appalachy. Jest to zatem “idealne” miejsce, w którym gigantyczny owad z czasów dinozaurów mógłby się ukryć. Na pewno jest ich więcej.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.