To właśnie wtedy, w lutym 2024 roku na tej części Słońca, która skierowana była dokładnie w kierunku Ziemi, doszło do uwolnienia olbrzymiej ilości energii. Sonda Aditya-L1 znajdująca się na linii łączącej Słońce z Ziemią w odległości 1,5 miliona kilometrów od Ziemi miała zatem doskonałe miejsce do obserwowania najniższych warstw atmosfery słonecznej. Jeszcze nigdy żadna sonda kosmiczna nie była w s tanie przyglądać się procesom zachodzącym tuż na powierzchni Słońca, gdzie temperatura wynosi nieco ponad 5000 stopni Celsjusza, a następnie ich ewolucji przez kolejne warstwy atmosfery słonecznej, aż do korony, gdzie temperatura rośnie do ponad miliona stopni Celsjusza.
22 lutego 2024 roku na powierzchni Słońca doszło do potężnego rozbłysku klasy X6.3 – jednego z najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym – skierowanego w stronę Ziemi. Takie zdarzenia mogą powodować zakłócenia w działaniu systemów technologicznych. Tak też było w tym przypadku, kiedy na Ziemi była okazja do obserwowania olśniewających zorzy polarnych widocznych nawet na południu Europy.
Czytaj także: Indyjska sonda zrobiła zachwycające zdjęcie Ziemi z kosmosu. Wkrótce odleci w stronę Słońca
Można tutaj powiedzieć, że przecież europejska sonda kosmiczna Solar Orbiter zbliża się do Słońca nawet na 42 miliony kilometrów, więc powinna móc obserwować wszystko lepiej i dokładniej niż Aditya-L1, która do Słońca ma 148,5 miliona kilometrów. Co jednak wyróżnia tę sondę, to możliwość obserwowania miejsca, w którym powstają rozbłyski, czyli bezpośrednio na powierzchni Słońca. Podczas tej podróży emitowane w rozbłysku promieniowanie ulega zmianie ze światła widzialnego, przez ultrafiolet, aż do promieni rentgenowskich.
Instrument SUIT obserwujący Słońce w zakresie promieniowania ultrafioletowego został zaprojektowany do obserwowania promieniowania w zakresie 200-400 nanometrów i to właśnie w tym zakresie promieniowania można obserwować początkowe etapy powstawania rozbłysku w dolnej części chromosfery. To właśnie ta warstwa ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia aktywności słonecznej, bowiem tego etapu ewolucji rozbłysku nigdy wcześniej nie obserwowano.
Dzięki temu, że ten konkretny silny rozbłysk słoneczny obserwowały także inne sondy kosmiczne, naukowcy po raz pierwszy uzyskali kompleksowy obraz ewolucji rozbłysku słonecznego od momentu jego powstania.
Czytaj także: Indyjska sonda kosmiczna badająca Słońce dotarła do celu. To duży krok dla Indii
Do rozbłysku doszło 22 lutego 2024 roku na północnej półkuli Słońca w obrębie aktywnej grupy plam słonecznych i trwał około 35 minut. Niezwykle szczegółowe dane zebrane przez instrument SUIT odkryły, że źródła rozbłysku były dwa a nie jedno, a jedynie znajdowały się one bardzo blisko siebie.
Oprócz danych SUIT naukowcy przeanalizowali informacje ze spektrometru rentgenowskiego o niskiej energii (SoLEXS) znajdującego się na satelicie Aditya-L1. Wyniki ich badań wykazały bezpośredni związek między uwalnianiem energii w niższych warstwach atmosfery a szybkim wzrostem temperatury w koronie, co pozwoliło uzyskać szczegółowy obraz tego, w jaki sposób energia rozbłysków słonecznych przemieszcza się przez warstwy Słońca.