Gigantyczny warkocz gazu w Gromadzie Warkocza Bereniki. Został wyrwany z grupy galaktyk NGC 4839

Kiedy myślimy o największych strukturach we wszechświecie najpierw do głowy przychodzą nam galaktyki, takie jak nasza własna Droga Mleczna, czy też pobliska Galaktyka Andromedy, a potem mniejsze i większe grupy galaktyk, składające się z kilkudziesięciu galaktyk i przemieszczające się wewnątrz potężnych gromad galaktyk. Obserwując takie obiekty z odpowiednio dużej odległości, naukowcy są w stanie dostrzec struktury, których rozmiarów ludzki umysł nie jest w stanie sobie wyobrazić. Tak też jest w przypadku tego co się dzieje na obrzeżach Gromady Warkocza Bereniki, gigantycznej gromady galaktyk oddalonej od nas o 320 milionów lat świetlnych.
Gigantyczny warkocz gazu w Gromadzie Warkocza Bereniki. Został wyrwany z grupy galaktyk NGC 4839

Gromada Warkocza Bereniki, zwana także Gromadą Coma to jedna z największych i najgęstszych znanych gromad galaktyk. Jest ona domem dla wielu tysięcy galaktyk, a w skali kosmosu znajduje się stosunkowo blisko nas, dzięki czemu astronomowie są w stanie szczegółowo analizować zachodzące w jej wnętrzu procesy. Większość galaktyk w tej konkretnej gromadzie to galaktyki eliptyczne. Między nimi natomiast latają pojedyncze galaktyki spiralne. Warto tutaj zwrócić uwagę, że wiele galaktyk należących do gromady zbija się w mniejsze grupy liczące po kilka-kilkadziesiąt galaktyk.

Czytaj także: Galaktyki pędzące tysiąc kilometrów na sekundę. James Webb pokazuje narodziny gromady galaktyk

Taką grupą galaktyk jest chociażby grupa NGC 4839, znajdująca się obecnie na obrzeżach Gromady Coma. Naukowcy obserwujący ową grupę za pomocą europejskiego kosmicznego obserwatorium rentgenowskiego XMM-Newton oraz amerykańskiego obserwatorium Chandra dostrzegli tuż obok niej coś niezwykle ciekawego.

Gromada Coma jest zanurzona w olbrzymim obłoku gazu, który można badać za pomocą instrumentów rejestrujących emitowane przez ów gaz promieniowanie rentgenowskie. Co więcej, znajdujące się w gromadzie grupy gwiazd także zanurzone są w nieco gęstszych obłokach własnego gazu międzygalaktycznego. Wbrew pozorom taki gaz jest w stanie odpowiadać za znaczącą część masy całej grupy czy gromady galaktyk. Tak też jest w przypadku grupy NGC 4839.

Co się dzieje z grupą NGC 4839?

Obecnie owa grupa kilkudziesięciu galaktyk przemieszcza się w kierunku centrum Gromady Warkocza Bereniki. Problem w tym, że wypełniający ją gaz zderza się w tym ruchu z gazem wypełniającym całą Gromadę i jest stopniowo przez niego wypychany. Można powiedzieć, że grupa galaktyk przemieszcza się w kierunku centrum gromady, a wypełniający ją dotychczas gaz wypychany jest z niej przez opór otoczenia. W efekcie, za grupą NGC 4839 utworzył się potężny warkocz gazu, którego długość to rekordowe 1,5 miliona lat świetlnych. Dla porównania odległość od Słońca do Proximy Centauri najbliższej gwiazdy to 4 lata świetlna, a średnica dysku naszej galaktyki to 100 000 lat świetlnych. Tutaj natomiast mamy do czynienia z warkoczem gazu o długości aż 15 razy większej.

Na przedstawionym powyżej zdjęciu grupa galaktyk NGC 4839 znajduje się w dolnej prawej części kadru, a za nią widoczny jest rozległy obłok gazu. Kolorem niebieskim zaznaczono źródło promieniowania rentgenowskiego zarejestrowane przez teleskop XMM-Newton. Na zdjęciu po prawej natomiast przedstawiono obszar NGC 4839 zarejestrowany przez Kosmiczne Obserwatorium Chandra. Swoją drogą na tym drugim zdjęciu widoczny jest także punkt zderzenia gazu wypełniającego grupę galaktyk z otaczającym ją gazem wypełniającym Gromadę Coma. To właśnie w tym miejscu gromada uderza w otoczenie przemieszczając się w kierunku centrum gromady. Szacunki wskazują, że grupa przemieszcza się do centrum z prędkością pięciu milionów kilometrów na godzinę.

Astronomowie wskazują, że ogon gazu ciągnący się za NGC 4839 jest jak dotąd najdłuższą znaną strukturą tego typu. Wcześniejsze rekordzistki miały długość odpowiednio miliona i 800 000 lat świetlnych.

Więcej:galaktyki