Globalne ocieplenie to nie kwestia wiary

Zmiany klimatu to fakty potwierdzone przez naukę – przypomina międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. Dlatego należy przystąpić do działania na rzecz powstrzymania zmian klimatu już teraz, inwestując w energetykę odnawialną i promując efektywność energetyczną.

W poniedziałek 23 września br. rozpoczęło  się spotkanie w Sztokholmie, którego uczestnicy przedyskutują finalną wersję pierwszej części raportu przygotowanego przez Międzyrządowy Zespół ds. Klimatu (ang. Intergovernmental Panel on Climate Change, w skrócie IPCC). Raport jest przygotowywany co pięć lat. Jego piąta edycja zostania ogłoszona w ostatecznej wersji w 2014 roku.

Raport IPCC naukowo udowadnia, że jesteśmy świadkami globalnego ocieplenia, co ma już obecnie poważne skutki dla środowiska i dla ludzi – tłumaczy Tobiasz Adamczewski z WWF Polska. – Dane, które znajdą się w tym opracowaniu zostały przygotowane przez ponad 800 naukowców z całego świata. Warto też podkreślić, że 97% naukowców specjalizujących się w dziedzinie klimatu zgadza się z teorią, że to właśnie antropogeniczne czynniki, czyli wpływ działalności człowieka, powodują ocieplanie się naszej planety przez ostatnie 50 lat.

Głównym winowajcą odpowiedzialnym za obecne zmiany klimatu jest spalanie paliw kopalnych. WWF przypomina o potrzebie odejścia od eksploatacji ich złóż na rzecz odnawialnych źródeł energii (OZE). Jednak, aby tak się stało, potrzebna jest dobra wola rządów i instytucji odpowiedzialnych za rozwój energetyki, jak również stabilne warunki rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce i na świecie. Wiele państw wciąż wspiera gospodarkę wysokoemisyjną, co oddala ludzkość od realizacji scenariusza zakładającego redukcję emisji CO2.

Kluczowe jest wsparcie finansowe dla nowych inwestycji w energetyce – dodaje Adamczewski. – Powinny one skupić się przede wszystkim na rozwoju energetyki odnawialnej i nowych technologii, które upowszechniłyby zieloną energię i doprowadziły do znaczącego obniżenia kosztów jej uzyskania. Wszystko jednak będzie zależeć od tego, czy zostaną stworzone odpowiednie warunki do tej „energetycznej ewolucji”. Rządy i instytucje finansujące muszą wreszcie zrozumieć, że to może się opłacać. Dopóki będziemy zamykać oczy na koszty zewnętrzne związane z energetyką konwencjonalną, która powoduje wielkie szkody nie tylko dla środowiska naturalnego, ale też dla zdrowia ludzi, to dalej będziemy się truć w imię złudnych oszczędności.

W innym raporcie z 2011 roku, IPCC zwróciło uwagę na konieczność zainwestowania w odnawialne źródła energii, żeby mieć szansę na zmniejszenie wpływu energetyki na zmiany klimatu i zatrzymanie ocieplania się klimatu do granic 2 stopni Celsjusza. Jeżeli Polska miałaby mieć szanse na skorzystanie chociażby z części tych inwestycji, rząd musiałby już teraz postawić na politykę rozwoju OZE, zachęcając tym samym inwestorów do wejścia na polski rynek.

Potrzebne są do tego środki, które ze wsparcia np. budowy nowych bloków węglowych, można przekazać dla sektora OZE oraz na jego badania. Rozwój nowych technologii jest najlepszą inwestycją w przyszłość, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że zasoby paliw kopalnych są ograniczone. Wyzwanie, jakie stawia przed nami globalne ocieplenie, może być jednym z bodźców do zmodernizowania naszego systemu energetycznego w sposób zrównoważony i innowacyjny. Społeczeństwo stoi obecnie przed wyborem: albo zaciągnąć kolejny dług wobec środowiska naturalnego i płacić ogromną cenę, gdy klimat się zmieni w sposób nieodwracalny, albo inwestować już teraz w swoją przyszłość.

W tym roku, w listopadzie, w Warszawie, odbędzie się szczyt klimatyczny. Powinien być on okazją do wprowadzenia zmian w kontekście polityki energetycznej polskich władz. Od decydentów będzie zależeć los zielonej energetyki i to, czy Polacy staną się w przyszłości jej beneficjentami. Niestety, postawa polskiego rządu budzi wiele obaw, bo wciąż jest zorientowana na węgiel, z którym wiąże się przyszłość polskiego sektora energetycznego. Polska nie ma też ustawy o OZE, a na unijnym forum blokuje wprowadzenie ambitnych celów redukcyjnych dla Unii Europejskiej.