Naukowcy zajmowali się sekretami skrywanymi przez stanowisko archeologiczne Gradishte, które dotychczas uznawano za pochodzące z III wieku p.n.e. i powiązane z postacią króla Filipa V. Dzięki ostatnim ustaleniom okazało się jednak, że geneza tego miejsca jest zdecydowanie bardziej odległa, a jego przeznaczenie – wyraźnie bardziej rozległe od przypuszczanego.
Czytaj też: Zaginieni kuzyni człowieka odnalezieni. Przełomowe badania z Tajwanu
Zamiast zwykłej placówki wojskowej, której przeznaczeniem było odpieranie rzymskich najazdów, Gradishte mogło być tak naprawdę świetnie rozwijającym się miastem. Jego mieszkańcy korzystali z bogatych możliwości kulturowych i gospodarczego dobrobytu, przy czym sama osada była wyraźnie starsza niż można było zakładać.
Zidentyfikowany dzięki wykopaliskom akropol okazał się obejmować obszar o powierzchni wynoszącej co najmniej 3 hektary. Pod ziemią spoczywały tam między innymi kamienne topory, ceramika, monety, narzędzia oraz… wykonany z gliny bilet. W oparciu o datowanie tych artefaktów uczestnicy ekspedycji stwierdzili, iż miasto – być może będące zaginioną stolicą Królestwa Linkos – istniało już w co najmniej 360 roku p.n.e. Co ciekawe, rzeczone królestwo zostało założone w VII wieku p.n.e.
Wydaje się, że stanowisko archeologiczne Gradishte znajdujące się w Macedonii Północnej to dawna stolica Królestwa Linkos
Warto przypomnieć, iż w 2023 roku na miejscu znaleziono monetę datowaną na lata 325–323 p.n.e. Był to więc okres, w którym Aleksander Wielki wciąż żył. Kiedy natomiast członkowie zespołu badawczego wzięli pod lupę inne odkrycia, takie jak węgiel drzewny i kości, to datowanie metodą radiowęglową zasugerowało, jakoby najnowsze z tych obiektów mogły powstać nawet w okolicach 670 roku. Wskazuje to na wyjątkowo długą historię domniemanej stolicy Królestwa Linkos.
Nick Angeloff z Cal Poly Humboldt stwierdził, iż takie odkrycia zdarzają się raz w życiu. Dzięki niemu historycy mogą zyskać wgląd w złożone sieci i struktury dawnych władz tego regionu. Osada musiała pełnić istotną rolę choćby ze względu na jej umiejscowienie w obrębie szlaków handlowych prowadzących do Konstantynopola. Naukowiec nie wyklucza, iż ważne postacie pokroju Oktawiana mogły odwiedzić to miejsce w czasie przemieszczania się w stronę Akcjum, gdzie doszło do starcia z siłami Kleopatry i Marka Antoniusza.
Czytaj też: Zaginiona cywilizacja odnaleziona w meksykańskiej jaskini. Przełomowe odkrycie archeologów
Co ciekawe, choć o istnieniu rzeczonego stanowiska wiadomo od kilkudziesięciu lat, to dopiero postęp technologiczny pozwolił na realne poznanie jego tajemnic. Istotną rolę w tym kontekście odegrał LiDAR, czyli narzędzie pozwalające mapować trudno dostępne obszary z powietrza. Pomimo licznych postępów dokonanych w ostatnim czasie, archeolodzy mają świadomość, iż dotarli dopiero do wierzchołka góry lodowej. Potencjał na dalsze odkrycia jest więc ogromny.