
Start-up Biophelion pracuje z gatunkiem grzyba Aureobasidium pullulans, który potrafi trawić tworzywa sztuczne. Choć podobne pomysły pojawiały się już wcześniej, tym razem badania wspiera niemiecka agencja rządowa, co sugeruje poważne potraktowanie tematu.
Czarny grzyb w walce z plastikiem
Aureobasidium pullulans to gatunek znany naukowcom od dekad, występujący powszechnie w naturze. Jego wyjątkowa zdolność do rozkładania odpadów przemysłowych, szczególnie plastiku, stała się przedmiotem intensywnych badań. Projekt jest finansowany przez Federalną Agencję ds. Przełomowych Innowacji w ramach programu dotyczącego bioprodukcji w obiegu zamkniętym. Skala wyzwania jest przytłaczająca – globalna produkcja plastiku osiągnęła 350 mln ton w 2019 r., a według prognoz do 2060 r. może wzrosnąć do 1,2 mld ton rocznie. Tradycyjny recykling wydaje się bezradny wobec takiej lawiny odpadów.
Czytaj też: Trochę plastiku i trochę węgla. Amerykanie z takiej mieszanki produkują syngaz
Podczas gdy grzyb żywi się plastikiem, wytwarza trzy rodzaje substancji o potencjalnym zastosowaniu komercyjnym. Pierwszą jest pullulan – jadalny polimer już wykorzystywany w przemyśle spożywczym i farmaceutycznym, znany choćby z powłok tabletek czy pasków odświeżających oddech. Drugim produktem jest poliester nadający się do produkcji opakowań jako biologiczna alternatywa dla konwencjonalnych tworzyw. Trzecią substancją jest surfaktant, który mógłby znaleźć zastosowanie w detergentach i druku 3D. Badacze liczą, że ich ekologiczny surfaktant zastąpi szkodliwe chemikalia w środkach czystości.

Nie tylko niemieccy naukowcy badają możliwości grzybów. Australijskie badania wykazały, że niektóre gatunki potrafią metabolizować polipropylen w zaledwie 140 dni w kontrolowanych warunkach. Morskie grzyby rozkładają polietylen, ale wymagają do tego naświetlania promieniami UV. Gdyby udało się przeskalować technologię, grzyby mogłyby stworzyć biologiczny system recyklingu zmniejszający ilość odpadów na wysypiskach i obniżający emisję węgla. Jednak droga do komercjalizacji jest daleka i usiana wyzwaniami.
Główne przeszkody to ekonomia skali, akceptacja konsumentów oraz kwestie regulacyjne. Czy ludzie zaufają jadalnym opakowaniom? Czy będą skłonni płacić więcej za produkty w biodegradowalnych opakowaniach? Na te pytania wciąż brakuje odpowiedzi.
Till Tiso, współzałożyciel Biophelion, mówi:
Celem badań jest przekształcanie teorii w rzeczywiste rozwiązania i znaczące zmniejszanie problemów środowiskowych.
Globalne korporacje już poszukują zrównoważonych rozwiązań. Coca-Cola zobowiązała się do wykorzystania 50 proc. surowców z recyklingu w butelkach do 2030 r. Nestlé eksperymentuje z biodegradowalnymi opakowaniami, a Unilever analizuje ekologiczne surfaktanty.
Bez nowych metod świat zmierza ku produkcji 1,2 mld ton odpadów plastikowych rocznie do 2060 r. Technologia oparta na grzybach może stać się jednym z elementów rozwiązania tego problemu, choć warto zachować ostrożny optymizm. Sukces zależy od pokonania barier ekonomicznych i technologicznych, a także od zmiany mentalności konsumentów. Pomysł jest obiecujący, ale jego realizacja wymaga czasu i determinacji.