
Niewidzialny wróg płynący z przeszłości
Badania prowadzone przez zespół z Barcelony pod kierunkiem dr Céline Lavergne wykazały, że stężenie rtęci w podziemnych wodach gruntowych dopływających do Mar Menor jest nawet siedemdziesiąt razy wyższe niż w głównej rzece zanieczyszczającej lagunę, Albujón. Co gorsza, większość tej rtęci to tzw. „dziedziczna” rtęć, czyli pozostałość po dawnym górnictwie i intensywnej działalności rolniczej, która od dziesięcioleci zalega w glebach i osadach. Aby to ustalić, naukowcy pobrali i przeanalizowali próbki z różnych miejsc: z samej laguny, z wód porowych w osadach plażowych, z odwiertów wód gruntowych oraz z rzeki Albujón. Pomiarom stężeń rtęci i jej szczególnie toksycznej formy, metylortęci, towarzyszyły analizy izotopów radu.
Działają one jak naturalne znaczniki, które pomagają śledzić tempo przepływu wód gruntowych do akwenu. Wyniki sugerują, jakoby głównym źródłem rtęci była długotrwała recyrkulacja wód lagunowych przez osady, lecz stały dopływ świeżych wód gruntowych także ma swój istotny udział. Problem nie jest odosobniony. Podobne obserwacje z Azji i północnej Europy pokazują, że wkład wód gruntowych w zanieczyszczenie mórz przybrzeżnych rtęcią bywa porównywalny lub nawet większy od znanych, powierzchniowych źródeł. Odkrycie w Mar Menor uzupełnia więc lukę w wiedzy i sugeruje, iż wiele podobnych lagun na świecie może po cichu otrzymywać toksyczne dawki z głębi ziemi.
Strefy mieszania jako fabryki toksyn
Najbardziej niepokoi to, co dzieje się na styku słodkich wód gruntowych i słonej wody laguny. W tych przybrzeżnych strefach mieszania, które są często ubogie w tlen i bogate w materię organiczną, mikroorganizmy przekształcają nieorganiczną rtęć w metylortęć. To właśnie ta forma kumuluje się w organizmach żywych. Badacze zarejestrowali podwyższone stężenia metylortęci w tych obszarach, tworząc swoiste „ogniska” produkcji niebezpiecznej neurotoksyny. Metylortęć przemieszcza się w górę łańcucha pokarmowego: im wyżej, tym jej stężenie w ciałach drapieżników jest większe. Według Światowej Organizacji Zdrowia, może ona uszkadzać układ nerwowy, a szczególnie niebezpieczna jest dla rozwijającego się płodu i małych dzieci. Dla większości ludzi główną drogą narażenia jest spożywanie skażonych ryb i owoców morza.
Na razie poziomy rtęci w wodzie i rybach z Mar Menor nie przekraczają norm alarmowych. Naukowcy ostrzegają jednak, że dodatkowa produkcja metylortęci w strefach przybrzeżnych może ten obraz szybko zmienić, zwłaszcza w kontekście innych obciążeń ekosystemu. Laguna jest już osłabiona przez zakwity alg spowodowane spływem nawozów z pól, co prowadzi do mętnej wody i niedoborów tlenu. Kolejna warstwa stresu w postaci toksycznej rtęci może okazać się decydująca. Do tego dochodzi widmo zmian klimatycznych. Cieplejsze lata i częstsze fale upałów prawdopodobnie nasilą warunki niedotlenienia w lagunie. To idealne środowisko dla mikroorganizmów przekształcających rtęć. Połączenie niskiego poziomu tlenu, dużej ilości materii organicznej i dostępnej nieorganicznej rtęci to gotowy przepis na zwiększoną produkcję metylortęci.
Globalne traktaty nie wystarczą
Mimo istnienia globalnych inicjatyw, takich jak Konwencja z Minamaty, która zobowiązuje państwa do kontroli emisji i użycia rtęci, przypadek Mar Menor pokazuje ich fundamentalne ograniczenie. Traktat skupia się głównie na bieżących źródłach zanieczyszczeń, podczas gdy całkowicie pomija problem „dziedzicznej” rtęci, która od lat przecieka z osadów i jest transportowana przez wody gruntowe. To dobitnie pokazuje, że międzynarodowe regulacje, choć konieczne, są niewystarczające do naprawy dawnych szkód.
Czytaj też: Dlaczego echo w górach brzmi inaczej niż w mieście?
Oczyszczenie takich historycznych zanieczyszczeń i ograniczenie ukrytych wycieków wymaga żmudnej, lokalnej pracy. Dla społeczności wokół Mar Menor priorytetem powinno być teraz zmniejszenie dopływu rtęci i stałe monitorowanie reakcji laguny. Władze mogą zacząć od zaostrzenia kontroli nad opuszczonymi terenami górniczymi, obszarami poprzemysłowymi oraz zanieczyszczonymi osadami. Równolegle, kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia spływu nawozów z rolnictwa pomoże zmniejszyć zakwity alg, a tym samym poprawić warunki tlenowe, które sprzyjają powstawaniu metylortęci. Systematyczne monitorowanie studni, przybrzeżnych wypływów wód gruntowych oraz wód porowych w osadach dałoby lepszy obraz skali problemu. Identyfikacja newralgicznych punktów, gdzie zanieczyszczone wody przedostają się do laguny, pozwoliłaby skierować środki tam, gdzie są najbardziej potrzebne.