Planowane ulepszenia dla iPhone’a 15 Pro Max mogą opóźnić jego sprzedaż
Pro Max albo Ultra – plotki na ten temat pojawiały się już przed wieloma miesiącami, ale w ostatnim czasie ucichły i wydawało się, że już nie powrócą. Tymczasem znów zaczęto wspominać w przeciekach o rzekomym przemianowaniu najdroższego iPhone’a na model Ultra. Cóż, trudno powiedzieć, by było to pozbawione sensu działanie. Apple przygotował podobno bardzo dużo ulepszeń zarezerwowanych właśnie dla tego iPhone’a, więc zmiana jego nazwy przypieczętowałaby przejście w nową erę. Do tej pory bowiem iPhone Pro i Pro Max różniły się od siebie przede wszystkim rozmiarem ekranu oraz pojemnością akumulatora.
W tym roku ma być zupełnie inaczej, bo gigant z Cupertino chce mieć w końcu w ofercie prawdziwego ultra-flagowca, który będzie w stanie konkurować m.in. z przyszłorocznym Galaxy S24 Ultra. Oczywiście zamiana Pro Max na Ultra to jedynie zwieńczenie planów firmy. Najważniejsze rzeczy mają bowiem odnosić się do specyfikacji i planowanych ulepszeń. Z tego, co nam już wiadomo, na pokładzie iPhone’a 15 Pro Max/Ultra znajdzie się aparat z obiektywem peryskopowym ze znacznie większym zoomem optycznym niż obecne 3x. Jedni wspominają o 6x, a inni nawet o 10x. Ponadto źródła wskazują na obudowę wzmocnioną tytanem oraz kilka innych ulepszeń, których na próżno będzie szukać w innych modelach z serii.
Niestety tak dużo zmian może sprawić, że Apple napotka pewne problemy produkcyjne. Wedle źródła, które rozmawiało z serwisem 9to5Mac, Sony, dostawca komponentów do aparatów, może nie być w stanie wyprodukować na czas sensora dla modelu Pro Max. Właśnie z tego powodu może się okazać, iż ten najdroższy i najbardziej wyczekiwany iPhone nie trafi na sklepowe półki wtedy, co pozostałe iPhone’y 15.
Spodziewamy się, że Apple zaprezentuje swoje smartfony 12 września, by trzy dni później rozpocząć przedsprzedaż. Natomiast dostawy rozpoczęłyby się 22 września, przynajmniej dla iPhone’a 15, 15 Plus oraz 15 Pro. iPhone 15 Pro Max miałby trafić na sklepowe półki dopiero 3-4 tygodnie później, a więc pomiędzy 6 a 13 października. Taki ruch ze strony producenta nie byłby niczym niezwykłym, bo widzieliśmy to już w przypadku iPhone’a XR, iPhone’a 12 Mini czy 12 Pro Max, a także iPhone’a 14 Plus. Wszystkie te urządzenia były dostarczane jakiś czas po innych modelach ze swojej generacji.
Na razie jednak nie ma się co martwić na zapas. Cały czas poruszamy się w obrębie niepotwierdzonych doniesień i wszystko może ulec zmianie, gdy doczekamy się oficjalnej premiery. Mimo wszystko warto mieć na uwadze, że takie problemy mogą się pojawić.