Jak wycisnąć maksimum korzyści z instalacji fotowoltaicznej? Stosując autokonsumpcję

Polaków nie trzeba już przekonywać do fotowoltaiki – dane dotyczące m.in. liczby wniosków składanych w programie „Mój prąd” pokazują, że nad Wisłą w pełni dostrzeżono potencjał tkwiący w mikroinstalacjach. Ale czy energia pochodząca z tego źródła jest wykorzystywana w sposób optymalny? Pokaźna jej część trafia do sieci, co przynosi prosumentom straty. Dlatego warto skupić się na rozwoju autokonsumpcji.

Prosument, czyli podmiot, który jednocześnie wytwarza i konsumuje energię elektryczną, zazwyczaj zużywa samodzielnie mniejszą jej część. Nadwyżka, nawet 70-80 proc., trafia do sieci. Co prawda użytkownik mikroinstalacji może ją potem odzyskać, ale dostawca prądu pobiera „prowizję” od tego procesu. W przypadku mniejszych elektrowni wynosi ona obecnie 20 proc. dostarczonej energii. To strata, którą trzeba brać pod uwagę, projektując instalację fotowoltaiczną.

Czym jest autokonsumpcja?

Autokonsumpcja to po prostu zużywanie wyprodukowanej energii na bieżąco, bez oddawania prądu do sieci. Jej poziom zazwyczaj jest najniższy latem – instalacja PV produkuje wówczas dużo energii, ale nie jest ona wykorzystywana przez mieszkańców przebywających długo poza miejscem zamieszkania. Tymczasem członkowie gospodarstwa domowego powinni zrobić wszystko, by autokonsumpcja była wysoka. To im się po prostu opłaci.

W jaki sposób zwiększyć autokonsumpcję?

Najprostszym sposobem na podwyższenie autokonsumpcji jest używanie energochłonnych urządzeń w czasie, gdy instalacja produkuje najwięcej energii. Innymi słowy pralka, zmywarka, żelazko piekarnik czy odkurzacz powinny pracować w środku dnia, a nie po zmroku. Nie zawsze będzie to możliwe, ale pokaźna część AGD posiada już funkcje opóźniania i planowania pracy (timer) – warto z nich korzystać.

Obecność instalacji fotowoltaicznej powinna się też wiązać z używaniem sprzętów zasilanych prądem. Piekarnik albo płyta grzewcza są zasilane gazem? Należy to zmienić. Dotyczy to również podgrzewania wody – kocioł gazowy musi ustąpić miejsca grzałce. Nadmiar energii w takim przypadku będzie magazynowany w formie ciepła.

Pompa ciepła, klimatyzator, bojler – wszystko zasilane własną energią elektryczną

Autokonsumpcję można też zwiększyć dobierając właściwe ogrzewanie. W tej roli sprawdzi się instalacja podłogowa, ale ciekawym i coraz częściej stosowanym rozwiązaniem jest pompa ciepła. Takim sprzętem można zastąpić np. kocioł na paliwo stałe. Nie zajmuje on dużo miejsca, nie generuje zanieczyszczeń i świetnie sprawdzi się w okresie jesienno-zimowym. Dofinansowanie na zakup pompy ciepła można uzyskać w ramach programu „Czyste Powietrze”. Inwestycje tego typu najlepiej planować na etapie budowy domu lub większego remontu. Warto wówczas skontaktować się ze sprawdzoną firmą instalacyjną. A te w przypadku fotowoltaiki można znaleźć w sieci Corab Partner. 

Energochłonnym sprzętem cieszącym się w Polsce coraz większym powodzeniem, jest także klimatyzator – kolejny produkt, który świetnie sprawdzi się w parze z fotowoltaiką. Zwłaszcza latem, gdy panele produkują najwięcej energii, a wysokie temperatury sprawiają, że wnętrza domu wymagają chłodzenia. Ale urządzenie przyda się też jesienią i wiosną – tym razem jako źródło ciepła zasilane energią pochodzącą z mikroinstalacji. 

Nadwyżkę energii pomoże skonsumować samochód elektryczny

Autokonsumpcję łatwo zwiększyć inwestując w pojazd zasilany prądem. Może to być hulajnoga, rower czy skuter elektryczny, ale największe korzyści przyniesie oczywiście magazynowanie energii w akumulatorach samochodu. Do tego będą potrzebne domowe ładowarki, ale dzisiaj ich montaż nie stanowi większego problemu. Wiąże się to z dużymi wydatkami, jednak można je zmniejszyć z pomocą dotacji. 

Program „Mój elektryk” zapewnia już finansowe wsparcie nie tylko nabywcom indywidualnym, ale też firmom i instytucjom. W ramach dotacji można otrzymać od kilku od nawet kilkudziesięciu tys. zł. Kolejna odsłona programu „Mój prąd” powinna obejmować wsparcie dla prywatnych punktów ładowania. Co ciekawe, brytyjskie władze zdecydowały niedawno, że od przyszłego roku ładowarki do elektryków mają być obligatoryjne dla wszystkich nowo budowanych domów i nieruchomości komercyjnych. Z czasem podobne prawo zacznie pewnie obowiązywać w Polsce.

Perspektywicznym rozwiązaniem jest domowy akumulator

Do magazynowania nadwyżki energii przyda się akumulator w pojeździe elektrycznym, ale równie pomocna może być samodzielna bateria. Gdy instalacja produkuje więcej energii elektrycznej niż gospodarstwo domowe jest w stanie zużyć w danym momencie, trafia ona do zasobnika. Nadwyżki te są konsumowane w czasie, gdy panele nie zaspokajają popytu – np. nocą. Rozwiązania tego typu na razie nie należą do tanich, a ich pojemność musi być właściwie dobrana do mocy domowej elektrowni, by całość działała w sposób optymalny i szybko się zwróciła. Co ważne, w kolejnej odsłonie programu „Mój prąd” powinny się pojawić pieniądze na dofinansowanie indywidualnych magazynów energii.

Warto to wszystko wziąć pod uwagę, podejmując decyzję o montażu paneli na dachu lub w ogrodzie. Najlepiej skonsultować te kwestie z firmą, która oferuje kompleksowe rozwiązania i oprócz mikroinstalacji pomoże w doborze ładowarki dla elektryków, pompy ciepła czy baterii do magazynowania energii. Takim podmiotem jest rodzimy Corab, który doświadczenie w branży zdobywa od trzech dekad. 

Sprawa jest o tyle istotna, że zapowiadana od pewnego czasu zmiana przepisów może uczynić oddawanie nadmiaru energii do sieci jeszcze mniej korzystnym z punktu widzenia prosumenta. Opcja sprzedawania prądu po cenach hurtowych i kupowania go po cenach detalicznych sprawi, że autokonsumpcja stanie się bardzo ważnym sposobem na skrócenie czasu zwrotu z inwestycji w fotowoltaikę.