Ten związek może być kluczowy dla powstania życia. James Webb właśnie odkrył go w nietypowym miejscu

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który od półtora roku obserwuje wszechświat w zakresie podczerwonym może dopisać sobie kolejne już osiągnięcie do szybko rosnącej listy zasług. Tym razem teleskopowi jako pierwszemu udało się dostrzec jeden ze związków węgla w dysku protoplanetarnym otaczającym młodą gwiazdę.
Ten związek może być kluczowy dla powstania życia. James Webb właśnie odkrył go w nietypowym miejscu

Międzynarodowy zespół naukowców poinformował właśnie o odkryciu w danych spektralnych karbokationu metylowego o wzorze CH3+. Choć sama nazwa może nam zbyt wiele nie mówić, to naukowcy wskazują, że ten stosunkowo prosty związek chemiczny z łatwością wiąże się z wodorem (najpowszechniej występującym pierwiastkiem we wszechświecie) oraz z wieloma innymi związkami chemicznymi, dzięki czemu stosunkowo łatwo tworzy dużo większe cząsteczki organiczne oparte na węglu. Jak można oczywiście przypuszczać, związki organiczne są szczególnie interesujące dla wszystkich badaczy kosmosu, bowiem całe życie na Ziemi oparte jest na węglu. Co więcej, już w latach siedemdziesiątych XX wieku naukowcy wskazywali właśnie na CH3+ jako jeden z kluczowych związków chemii organicznej we wszechświecie. Wtedy można było jedynie wspominać o nim czysto teoretycznie. Teraz mamy natomiast instrumenty, które nie tylko są w stanie wykryć jego obecność w przestrzeni kosmicznej, ale także w tak interesujących miejscach jak dyski protoplanetarne, w których właśnie powstają nowe planety, na których w odległej przyszłości może pojawić się życie.

Czytaj także: James Webb obserwuje szczątki rozerwanej gwiazdy. Fascynująca pozostałość po supernowej

Warto zauważyć, że opisane właśnie odkrycie jest pierwszym odkryciem karbokationu metylowego w przestrzeni kosmicznej w ogóle. Od dawna wiedzieliśmy, że to klucz do całej chemii organicznej w przestrzeni kosmicznej. Teraz w końcu mamy dowód na to, że można go znaleźć tam, gdzie za miliony lat może powstać życie.

Gdzie zatem James Webb odkrył CH3+?

Jak to zwykle bywa w astronomii, nie uświadczymy tutaj żadnej romantycznej czy tajemniczej nazwy. Sygnał CH3+ zarejestrowano w dysku pyłowo-gazowym otaczającym młodą gwiazdę d203-506 znajdującą się w Mgławicy Oriona w odległości około 1350 lat świetlnych od Ziemi. To dość nietypowe otoczenie. Choć sama gwiazda jest jedynie małym czerwonym karłem o masie dziesięciokrotnie mniejszej od masy Słońca, to całe jej otoczenie wprost bombardowane jest silnym promieniowaniem ultrafioletowym emitowanym przez inne znajdujące się w pobliżu gorące i masywne gwiazdy. Naukowcy zwracają uwagę na fakt, że tak samo wyglądały początki Słońca i Układu Słonecznego. Także one poddane były wpływowi promieniowania ultrafioletowego emitowanego przez masywną gwiazdę, która już miliardy lat temu zakończyła swoje życie.

Co ciekawe, promieniowanie ultrafioletowe zazwyczaj utrudnia, jeżeli nie uniemożliwia powstawanie złożonych związków organicznych. Tymczasem w przypadku Słońca i jak się okazuje w przypadku d203-506 karbokation metylowy ma się doskonale w otoczeniu wprost zalanym promieniowaniem ultrafioletowym. Teraz jednak naukowcy wskazują, że promienie UV mogą stanowić źródło energii niezbędnej do powstania CH3+. Historia ta jest nawet jeszcze bardziej skomplikowana. W obłoku wokół d203-506 naukowcy nie znaleźli ani odrobiny wody, którą z kolei powszechnie znajduje się w obłokach protoplanetarnych, na które nie działa promieniowanie ultrafioletowe. Wychodzi zatem na to, że promieniowanie masywnych, gorących i młodych gwiazd jest istotnym czynnikiem w ustalaniu składu chemicznego dysków protoplanetarnych. To z kolei może wskazać naukowcom na to, przy jakich gwiazdach istnieje w przyszłości szansa na powstanie życia.