Japonia siedzi na prawdziwej bombie. Po 15 milionach lat budzi się wulkan

Od końca 2020 roku znajdujący się w środkowej części japońskiej wyspy Honsiu Półwysep Noto niemal bezustannie drży. Wcześniej region ten należał do znacznie spokojniejszych. Naukowcy podejrzewają, że rejestrowane w tym miejscu wstrząsy sejsmiczne mają związek z wulkanem, który nie dawał o sobie znać już od milionów lat.
Japonia siedzi na prawdziwej bombie. Po 15 milionach lat budzi się wulkan

Półwysep Noto to obszar głównie zalesiony. Największym miastem w tej częsci Japonii jest Wajima. Geologowie i wulkanolodzy przekonują, że na tym obszarze nie było już żadnej aktywności wulkanicznej od blisko 15,6 milionów lat. Jak się jednak okazuje brak erupcji wulkanicznych, nie oznacza całkowitego spokoju i tego, że po wulkanie już nic nie zostało.

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku JGR Solid Earth naukowcy opisują blisko 10 000 wstrząsów sejsmicznych zarejestrowanych w tym regionie na przestrzeni ostatnich trzech lat. Według naukowców częstotliwość i charakterystyka tych wstrząsów wskazują, że ich źródłem jest ciekła magma wciąż płynąca głęboko pod powierzchnią lądu w dawnej, zapadniętej kalderze nieaktywnego już wulkanu.

Czytaj także: Nowy sposób może uratować miliony osób. Tak wykrywa się trzęsienia ziemi z wyprzedzeniem

Naukowcy wskazują, że silniejsze trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,5 z maja 2023 roku najprawdopodobniej zostało wywołane przez magmę przemieszczającą się ku powierzchni i powoli wypełniającą złożoną sieć uskoków w skorupie naszej planety. Podobnie zresztą mogło być w czerwcu 2022 roku, kiedy wstrząsy osiągnęły siłę 5,4 magnitudo. Wśród pozostałych 10 000 wstrząsów, zgodnie z pomiarami ponad 1000 miało siłę co najmniej 2 magnitudo. Pozostałe miały siłę od 1 do 2 magnitudo.

Analiza wszystkich tych wstrząsów pozwoliła ustalić, że ich źródło znajdowało się dwadzieścia kilometrów pod powierzchnią, głęboko w skorupie Ziemi, przy czym z czasem przemieszczało się ono coraz bliżej powierzchni. To właśnie ta informacja dowodzi, że magma przemieszcza się ku powierzchni różnymi uskokami i szczelinami w skorupie. Co ciekawe, epicentra wszystkich tych wstrząsów układają się w charakterystyczny kolisty kształt, co wskazuje na to, że mogą się one mieścić w zapadniętej kalderze już nieistniejącego wulkanu.

Wulkanolodzy wskazują, że wiele już nieaktywnych wulkanów wciąż posiada kieszenie wypełnione ciekłą magmą. Ruch takiej magmy zazwyczaj skutkuje odkształceniami skorupy.

Taka długa seria wstrząsów zazwyczaj kojarzy się w sejsmologii ze strefami subdukcji, czyli miejscami, w których jedna płyta tektoniczna wsuwa się pod drugą, przy okazji przesuwając sporo magmy tuż pod skorupą Ziemi. Z drugiej strony możliwe, że niespokojny grunt na Półwyspie Noto spowodowany jest przez przemieszczającą się magmę, która została wprowadzona w ruch przez przesuwające się na skutek trzęsienia ziemi Tohoku z 2011 roku masy ziemi i magmy. Wszak po nim też rejestrowano wiele rojów wstrząsów w północnej części Japonii.

Aktualnie badacze z Japonii starają się zrozumieć, w jaki sposób rój delikatnych wstrząsów zamienił się w stosunkowo silne trzęsienie ziemi z maja 2023 roku i czy można się spodziewać kolejnych.