Aby utrzymać dobrze wyszkolonych i posłusznych żołnierzy należało wprowadzić niezwykle surowe prawo wojskowe, któremu podlegać mieli zarówno zwykli szeregowi, jak i wyżsi stopniem. Zabieg ten miał przede wszystkim wywołać w legionistach całkowite oddanie dowódcy.
Wojak miał się bardziej bać tego co może go spotkać w rzymskim obozie za nie wykonanie zadania, niż śmierci na polu bitwy. Jednocześnie wprowadzono system nagród, który miały motywować żołnierzy do jeszcze lepszej walki i poświęceń.
W armii panował ścisły porządek wewnętrzny, doprowadzony nieraz do pedanterii. W oddziałach starannie prowadzono różnorodne księgi, wykazy nagród, służb, odkomenderowań i urlopów. Istniał szczegółowy regulamin służby wartowniczej. Zarówno drobne, jak i poważne wykroczenia karano natychmiast.
Żołnierz rzymski zaczynając służbę składał wojskową przysięgę początkowo na wierność Senatowi i Ludowi Rzymskiemu, a w okresie cesarstwa swojemu generałowi oraz władcy. Było to tzw. sacramentum. Wedle tej przysięgi legionista godził się na wszelkie cierpienie, kary, a nawet śmierć – związane z obroną wspomnianych wartości. Wstępując do legionów, obywatele rzymscy robili to dobrowolnie i z racji tego nie byli żołdakami na siłę wcielonymi do armii, ale w pełni odpowiedzialnymi za swoje decyzję ludźmi. W końcu była to armia zawodowa. Żyli z tego.
Dyscyplina w armii była niezwykle surowa. Generał posiadał nawet prawo do natychmiastowego skazania na śmierć każdego jemu podległego żołnierza za nawet najdrobniejsze przewinienie.
Polibiusz dzieli kary w wojsku wydawane przez dowódcę na dwie kategorie: przestępstwo oraz nieposłuszeństwo.
Czytaj więcej na stronie: http://www.romanum.historicus.pl