Iran był jednym z pierwszych krajów, gdzie pojawił się wirus SARS-CoV-2. Był też jednym z ostatnich, gdzie zaczęto masowe szczepienia. Jeszcze latem tego roku zaszczepionych było zaledwie 3 proc. mieszkańców, obecnie jest to około 23 procent.
Badanie epidemii koronawirusa w Iranie jest trudne ze względu na ograniczony dostęp do informacji. Irańskie władze przestały publikować dane epidemiologiczne z prowincji w marcu 2020 roku (zaczęto publikować je ponownie dopiero w sierpniu tego roku). Jak w wielu krajach, dane dotyczące całego kraju zapewne są zaniżone z powodu zbyt niskiej ilości wykonywanych testów.
Zespół Mahana Ghafariego z Uniwersytetu Oksfordzkiego postanowił przeanalizować informacje z irańskich urzędów stanu cywilnego dotyczące liczby zgonów od stycznia 2020 do połowy września tego roku. Nadmiarowe zgony (w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłych latach) pozwoliły badaczom stwierdzić, ile osób w danej prowincji zmarło z powodu koronawirusa.
Liczbę zgonów w każdej z grup wiekowych badacze podzielili przez (znany z wielu krajów) współczynnik śmiertelności dla danej grupy, czyli proporcję wskazującą, ile zakażonych osób umiera z powodu tej choroby. Wynik wskazywał, ile osób w danej grupie wiekowej zostało zakażonych wirusem. Potem dane zsumowano.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy badacze stosują taką metodę szacunków liczby zakażeń. Sprawdziła się dość dobrze w przypadku tak różnych krajów jak Republika Południowej Afryki i Wielka Brytania.
W Iranie niemal wszyscy chorowali już na COVID-19
Obliczenia wskazują, że w ponad jednej trzeciej prowincji (11 z 31) zakażonych musiało być sto procent wszystkich mieszkańców. W Sistanie i Beludżystanie, położonym na południowym wschodzie kraju nad Zatoką Omańską (mimo nazwy stanowiącym jedną prowincję), liczby wskazywały, że zakażonych musiało być 259 procent. Oznacza to, że większość mieszkańców tej prowincji musiała przejść zakażenie średnio dwa i pół razy – wszyscy przeszli zakażenie koronawirusem dwa raza, zaś nieco ponad połowa trzy razy.
Wyraźnie wskazuje to, że w Iranie nie osiągnięto odporności zbiorowej. Trudno orzec, czy to dlatego, że odporność po chorobie z czasem słabnie. Może za to odpowiadać także pojawienie się nowych wariantów koronawirusa, na które przeciwciała powstałe po zakażeniu starszym wariantem nie są skuteczne. Może też za to odpowiadać jeden i drugi powód jednocześnie.
Oczywiście analiza danych z Iranu nie musi być dokładna. Jeśli za część nadmiarowych zgonów odpowiada na przykład zapaść systemu opieki zdrowotnej, rzeczywista liczba zakażonych w Iranie była niższa (choć nadal wyższa niż szacunki progu odporności zbiorowej).
Eksperci komentujący te wyniki zaznaczają, że nie są nieprawdopodobne. Nigdzie na świecie nie udało się osiągnąć odporności zbiorowej bez programów masowych szczepień.
W brazylijskim Manaus nigdy nie pojawiła się odporność zbiorowa
Podobne ostrzeżenia napływają z brazylijskiego Manaus. Jeszcze w ubiegłym roku w październiku liczba zakażonych mieszkańców w tym mieście przekroczyła 76 procent, czyli okazała się wyższa niż teoretycznie zakładany próg odporności zbiorowej. Sądzono, że po osiągnięciu 67 procent zakażeń w populacji wirus SARS-CoV-19 przestanie się w niej rozprzestrzeniać. Tymczasem w listopadzie i grudniu przez Manaus znów przeszła kolejna fala zakażeń, spowodowana przez nowy wariant gamma.
Teoretyczny próg odporności zbiorowej oblicza się na podstawie liczby osób, które są zakażane przez jednego nosiciela. Jeśli jedna osoba zakażona przekazuje infekcję średnio trzem osobom, tak zwany współczynnik R wynosi 3. Próg odporności zbiorowej przy takim współczynniku R wyniesie 1-(1/R) czyli 66,67 procent.
Ile wynosi współczynnik R?
Jednak dość trudno wyliczyć, ile współczynnik R dokładnie wynosi. Nie jest to liczba stała, zależy od wielu czynników – w tym gęstości zaludnienia, stosowanych zabezpieczeń (takich jak maseczki) czy ograniczeń w przemieszczaniu się. Przede wszystkim takie wyliczenia zakładają, że odporność po przejściu zakażenia jest trwała i utrzymuje się latami.
– Nie ma kraju, który w ciągu dziewiętnastu miesięcy od początków pandemii osiągnąłby odporność zbiorową rozumianą jako próg, gdy można znieść wszelkie restrykcje, a infekcje zaczną wygasać, bo nie będzie już kogo zakazić – mówi Deepti Guardsani z londyńskiego Queen Mary University.
Źródła: New Scientist, MedRxiv