Kobiety Bolesława Chrobrego

W ferworze obchodów tysiąclecia koronacji Bolesława Chrobrego łatwo zapomnieć, że nasz pierwszy król nie żył w próżni. Na to, jakim stał się człowiekiem i władcą, wpływ miały także kobiety. Kroniki, choć pisane męską ręką, bynajmniej o nich nie milczą. Ale kim tak naprawdę były? Co czuły, jakie miały ambicje, co nimi powodowało? Poszukując odpowiedzi na te pytania, zdani jesteśmy na domysły, jeśli nie wręcz literackie fantazje. Dzięki temu głos w dialogu o historii zabrać mogą osoby takie jak ja: pisarze.
Kobiety Bolesława Chrobrego

Matka jest tylko jedna

Najbardziej rozpoznawalną kobietą z otoczenia Chrobrego jest jego matka, księżniczka czeska Dobrawa, córka Bolesława I Srogiego, po którym nasz król najpewniej otrzymał imię. Gall Anonim, piszący z dystansu blisko 150 lat, przedstawia nam ją jako „niewiastę arcychrześcijańską” i przypisuje jej zasługę nawrócenia Mieszka I. Nie odbiega w tym wiele od relacji kronikarza Thietmara, który urodził się jeszcze za życia Dobrawy.

Oba te opisy śmierdzą jednak toposem.

Zupełnie inaczej wypowiada się o Dobrawie czeski kronikarz Kosmas, rówieśnik Galla Anonima. Zarzuca jej głupstwo, nazywa ją „bezwstydną”, bo wyszła za Mieszka „w podeszłym wieku”. Co to właściwie znaczy? Szacuje się, że Mieszko w chwili ślubu mógł mieć 30, nawet 40 lat. Czy możliwe, żeby Dobrawa była w tym samym wieku albo, o zgrozo!, starsza od swego męża? Historycy odżegnują się od tej myśli, wolą zarzucać Kosmasowi złośliwość.

Dużo pewniejsza jest data śmierci naszej pierwszej księżnej. Zmarła ona w 977 roku, czyniąc około 10-letniego Chrobrego półsierotą. Czy utrata matki spowodowała późniejsze problemy Bolesława w budowaniu związków z kobietami? A może chodziło wyłącznie o politykę? Nigdy nie dowiemy się tego na pewno. Nie wiemy też, jak wyglądały relacje Chrobrego z Dobrawą. Thietmar stwierdza tylko, że był do niej zupełnie niepodobny i że „jej przede wszystkim okazał swą złość do czasu ukrywaną”. Historycy od dawna głowią się, co miał przez to na myśli.

Pracując nad powieścią „Chrobry”, mogłem jednak wykorzystać te enigmatyczne napięcia pomiędzy Bolesławem a jego matką, aby zastanowić się, jak wyglądało jego własne dojrzewanie do rodzicielstwa.

Królowa wikingów

Thietmar, pisząc o synach duńskiego króla Swena Widłobrodego, w tym o Kanucie Wielkim, który miał się stać władcą imperium obejmującego Danię, Norwegię i Anglię, stwierdza: „Urodziła mu ich córka Mieszka i siostra jego syna i następcy Bolesława”. Niestety, z nonszalancją ocierającą się o szowinizm, nie podaje imienia wzmiankowanej kobiety. Gdyby tylko wiedział, jakie to wywoła zamieszanie!

Sagi skandynawskie, młodsze o wiele lat od jego kroniki, donoszą bowiem, że żoną Swena była Sygryda Storråda, krwawa wojowniczka, wdowa po królu Szwecji Eryku Zwycięskim, kochanka awanturnika Olafa Trygvassona, która z zemsty za to, że ją porzucił, doprowadziła go do strasznej śmierci. Postać to fascynująca, nic więc dziwnego, że wielu polskich historyków chciałoby w niej widzieć siostrę Chrobrego. Historycy skandynawscy (a i niektórzy nasi też) skłaniają się jednak ku teorii, że Swen miał dwie żony i to ta druga, niejaka Gunhilda, była córką Mieszka.

Jakby tego było mało, w różnych publikacjach przewija się też informacja, że siostra naszego pierwszego króla nazywała się Świętosława. Nie należy się do tego przywiązywać. Żądza nadania jej słowiańskiego imienia doprowadziła po prostu do mechanicznego przeniesienia na nią imienia jej córki zapisanego w jednej z angielskich kronik.

Ciekawe pytanie brzmi jednak, czy Chrobry był w jakikolwiek sposób z siostrą związany. Według dzieła znanego jako Encomium Emmae Reginae to do niego właśnie się udała, gdy została „wygnana przez męża na długi okres czasu”, jak to ujmuje z kolei Thietmar. Takiego obrazka rodzeństwa spotykającego się po latach nie widuje się we wczesnośredniowiecznych kronikach zbyt często. Z odkryć archeologicznych wiemy też, Chrobry utrzymywał ze Skandynawią dość ożywione stosunki; skandynawscy wojowie bez wątpienia służyli w jego drużynie. Ale czy można się w tym dopatrywać śladu jakichś kontaktów z siostrą, wizyt u niej w Danii bądź w Szwecji? To już, ponownie, temat nie dla historyków, a dla pisarzy.

Żony i córki

Jeśli chodzi o życie rodzinne Chrobrego, Thietmar nie zawodzi i dostarcza nam tego szczegółowego, choć niepozbawionego złośliwości opisu: „Onże Bolesław […] Poślubił córę margrabiego Rykdaga, którą następnie odprawił. Z kolei pojął za żonę Węgierkę, z którą miał syna Bezpryma, lecz i tę również przepędził. Trzecią (żoną) była Emnilda, córa czcigodnego księcia Dobromira, która – Chrystusowi wierna – niestateczny umysł swego męża ku dobremu zawsze kierowała i nie ustawała w zabiegach, by przez wielką szczodrobliwość w jałmużnach i umartwieniach odpokutować za grzechy ich obojga. Urodziła ona dwóch synów: jednego Mieszka i drugiego, którego ojciec nazwał imieniem swojego ukochanego władcy [Ottona – przyp. GG], ponadto trzy córki, z których jedna jest ksienią, druga żoną grafa Hermana, trzecia zaś małżonką syna księcia Włodzimierza…”.

Zatrzymajmy się nad Emnildą. W krótkiej charakterystyce przedstawionej przez Thietmara widzimy powrót do toposu „niewiasty arcychrześcijańskiej”. Podobnym tropem idzie Gall Anonim, uzupełnia nam jednak ten obraz o garść anegdot, których autentyczność budzi niejakie wątpliwości, choć chciałoby się wierzyć, że rzeczywiście przetrwały przeszło 100 lat w ustnej tradycji dworskiej. Chrobry jawi się nam w nich jako głowa „gorąca”, porywcza, podczas gdy Emnilda jest rozsądną, stateczną szyją. Kręci swoim Bolkiem, jak chce. Gdy ten w napadzie gniewu skazuje jakiegoś przyjaciela na śmierć, ona ukrywa nieboraka, dobrze wiedząc, że uspokoiwszy się, Chrobry jeszcze jej za to podziękuje. Brzmią takie historyjki może naiwnie, ale kto wie, czy w taki sposób, trochę zmitologizowany, a jednocześnie bardzo ludzki, nie opowiadałyby o Bolesławie jego dzieci. Koncepcja ta wydała mi się na tyle interesująca, że narratorami w „Chrobrym” uczyniłem właśnie jego syna Mieszka II oraz córkę Regelindę.

Czy Emnilda miała jednak realny wpływ na politykę męża? W kontekście dyplomatycznym Thietmar wspomina o niej tylko raz, pod rokiem 1013. Chrobry przybywa wtedy do Merseburga, aby zjednać sobie króla niemieckiego Henryka II „bogatymi darami, które mu złożył od siebie i od swojej małżonki”. Historycy podejrzewają, że Emnilda mogła zjawić się na dworze królewskim osobiście. Miała tam do ugrania interes polityczno-prywatny. Jej starszy syn, Mieszko II, zabiegał właśnie o rękę Rychezy, siostrzenicy cesarza Ottona III.

Należy też pamiętać, że Bolesław dużą część swego panowania spędzał na wyprawach wojennych. Jest to oczywiście czysta spekulacja, ale nie da się wykluczyć, że pod jego nieobecność krajem zarządzała właśnie Emnilda. Precedens istnieje. Czyniła tak chociażby żona wspomnianego wyżej Henryka, Kunegunda, która w pewnym momencie odpowiadała nawet za prowadzenie pertraktacji pokojowych z Bolesławem.

Zagadki do rozwiązania

Z córek Chrobrego najlepiej dla nas uchwytna jest Regelinda. Wiemy o niej, że była żoną margrabiego Miśni Hermana, że w wianie otrzymała miejscowość Strehlen (Strzała), że wraz z mężem ufundowała klasztor w Naumburgu. W naumburskiej katedrze można też zobaczyć rzeźbę zwaną śmiejącą się Polką, która prawdopodobnie ma przedstawiać właśnie Regelindę. O jej życiu, o jej małżeństwie ze starszym o jakieś dziesięć lat Hermanem, możemy jednak tylko fantazjować. I mieć nadzieję, że nie było takie najgorsze, skoro w pamięci naumburskiego ludu przetrwała jako osoba roześmiana. Tak też ją widziałem przy pisaniu „Chrobrego”, choć oczywiście niejedną kłodę musiałem rzucić jej pod nogi, aby książka była ciekawa.

O dwóch siostrach Regelindy, ksieni nieznanego bliżej klasztoru i żonie kniazia ruskiego Świętopełka, wiemy jeszcze mniej. Podobnie jak o dwóch pierwszych żonach Chrobrego, owej córce Rykdaga i anonimowej Węgierce. Historycy, rzecz jasna, starają się wycisnąć ze źródeł, ile się da. Stawiają hipotezy na hipotezach. Jedno jest pewne, za zdawkowymi zapiskami kronikarzy z pewnością kryją się jakieś opowieści, być może wciągające i dramatyczne. Nie sądzę, aby historiografia mogła sobie poradzić z odtworzeniem ich wszystkich. Ale Bogu dzięki, mamy jeszcze beletrystykę.

Autor: Grzegorz Gajek

Bibliografia

  1. Kronika Thietmara, tłum. Marian Zygmunt Jedlicki, TAiWPN Universitas, Kraków, 2012
  2. Gall Anonim, Kronika polska, tłum. Zygmunt Komarnicki, Wydawnictwo ARMORYKA, Sandomierz, 2018
  3. Kosmasa Kronika Czechów, tłum. Maria Wojciechowska, Templum, 2012
  4. Jerzy Strzelczyk, Bolesław Chrobry, Wydawnictwo WBPiCAK, Poznań, 2003
  5. Jerzy Strzelczyk, Mieszko I. Chrzest i początki Polski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2016
  6. Gerard Labuda, Mieszko II. Król Polski (1025-1034), Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2008
  7. Gerard Labuda, Studia nad początkami państwa polskiego, t. 1-3, Templum, 2013
Lokowanie produktu: SQN