Kołdry obciążeniowe naprawdę działają. Tak przynajmniej sugeruje nowe badanie

Dla jednych kołdry obciążeniowe okazują się wybawieniem, podczas gdy inni doszukują się w nich przede wszystkim skoku na kasę nieświadomych klientów. Jak jest jednak w rzeczywistości? 
Kołdry obciążeniowe naprawdę działają. Tak przynajmniej sugeruje nowe badanie

Odpowiedzi na to pytanie postanowili udzielić naukowcy stojący za publikacją, która trafiła na łamy Journal of Sleep Research. Kluczowym wnioskiem płynącym z ich badań jest to, że kołdry obciążeniowe w jakiś sposób zwiększają produkcję melatoniny w organizmie.

Czytaj też: Pyłki a globalne ocieplenie. Alergię teraz może złapać każdy

Związek ten – a w zasadzie jego niedobór – może być odpowiedzialny za problemy ze snem. Kiedy nasz mózg produkuje melatoninę, wspomaga ona obniżanie temperatury ciała, spowalnianie metabolizmu oraz redukcję stężenia kortyzolu, czyli hormonu stresu. Zazwyczaj ilość melatoniny w naszym organizmie zaczyna rosnąć wieczorem, by osiągnąć maksymalne stężenie w nocy i stopniowo spadać w okolicach poranka.

Warto jednocześnie zaznaczyć, że wyniki wspomnianego eksperymentu powinniśmy traktować z pewnym dystansem. Wzięło w nim bowiem udział 26 osób: 11 kobiet i 15 mężczyzny. Były to osoby w wieku od 20 do 30 lat, których zadaniem było… przespanie kilku nocy. Przez kilka dni uczestnicy robili to pod “zwykłą” kołdrą, a w innym czasie – pod obciążeniową.

Kołdry obciążeniowe w jakiś sposób wpływają na produkcję melatoniny

Warto w tym momencie zaznaczyć, że na produkcję melatoniny najprawdopodobniej wpływa szereg czynników. Wymienia się wśród nich przede wszystkim obecność światła (im ciemniej tym sprawniej idzie produkcja tego związku), a także aktywność fizyczną, czas spożywania posiłków oraz interakcje społeczne. Nieco intrygujący wydaje się więc potencjalny wpływ kołdry na cały ten proces.

Każda osoba biorąca udział w eksperymencie najpierw spożywała kolację, by później spędzić dwie godziny w obecności światła, a następnie w delikatnej ciemności, aż do zgaszenia świateł o godzinie 23:00. O 22:00 uczestnicy przykrywali się albo zwykłą, albo obciążeniową kołdrą. W międzyczasie – raz na dwadzieścia minut – naukowcy pobierali próbki śliny, za sprawą których mogli monitorować poziom melatoniny u każdej osoby.

Czytaj też: Czy smartwatch może wykryć zawał serca? Sprawdziliśmy to w Huawei Watch D

Okazało się, iż ci, którzy spali pod kołdrami obciążeniowymi, wykazywali średnio o 32% wyższe stężenia melatoniny od pozostałych. Z drugiej strony, nie dało się zauważyć różnic w długości snu obu grup. Poza tym warto byłoby również sprawdzić, czy podobne odmienności będą dotyczyły osób starszych, a nie tylko dwudziestolatków. Ostateczny werdykt w tej sprawie może okazać się zupełnie inny, choć bez wątpienia fakt, że produkcja melatoniny wzrosła jest interesujący.