Niemiecki duchowny w 1217 roku sporządził bowiem opis zazwyczaj słabo świecącej gwiazdy, która pewnego dnia znacząco zyskała na jasności. Taka sytuacja utrzymywała się przez kilka kolejnych dni. Ponad osiemset lat później po stworzeniu notatek, których autorem był opat Burchard – przywódca opactwa Ursberg – astronomowie są bliscy wyjaśnienia całej zagadki.
Czytaj też: Zaskakujące odkrycie! Ziemia produkuje wodę na powierzchni Księżyca
Ich zdaniem średniowieczny opis mógł się odnosić do zjawiska znanego jako nowa powrotna. W takich okolicznościach obumierająca gwiazda pochłania materię tworzącą jej towarzysza. Ten kosmiczny posiłek jest związany z występowaniem rozbłysków, które mają regularny charakter i mogą występować przez długi czas.
Już samo rozpoznanie przytoczonego zjawiska zasługuje na uwagę, a co dopiero powiedzieć o przytoczeniu prawdopodobnego kandydata w tej sprawie? Tym wydaje się gwiazda T CrB, zlokalizowana w gwiazdozbiorze Korony Północnej. Jej jasność wzrasta co około 80 lat i utrzymuje się na wysokim poziomie przez mniej więcej tydzień. Potwierdzone naukowo obserwacje tego fenomenu miały miejsce w 1866 i 1946 roku. Powtórka z rozrywki miałaby natomiast nastąpić już w przyszłym roku.
Kosmiczne zjawisko, którego opis został sporządzony w 1217 roku przez niemieckiego mnicha, powinno powtórzyć się już w przyszłym roku
Artykuł na ten temat ma jak na razie formę preprintu i odnosi się nie tylko do zapisków pochodzących ze średniowiecza. Innym istotnym źródłem była kronika z 1787 roku. Oczywiście wśród potencjalnych kandydatów nie mogło zabraknąć innych zjawisk, takich jak przelot komety czy też eksplozja supernowej. Autorzy stosunkowo szybko wykluczyli podobne opcje, choć scenariusz dotyczący komety nie może być z całą pewnością odrzucony: to za sprawą notatek średniowiecznych mnichów z Grecji.
Ich zapiski wskazywały na przelot komety w 1217 roku. W tym przypadku wątpliwości wzbudza jednak pozytywny stosunek niemieckiego duchownego do zauważonych wydarzeń: komety były znane ówczesnym obserwatorom nieba i zazwyczaj uznawano je za oznaki nadchodzących problemów. Gdyby przywódca opactwa Ursberg faktycznie dostrzegł kometę, to raczej zdałby sobie z tego sprawę i opisałby ją w mniej pozytywny sposób.
Bez względu na ostateczny werdykt, wszystko wskazuje na to, iż w 2024 roku będziemy mogli zobaczyć podobny widok, jak zaobserwowany przez mieszkańców naszego kontynentu ponad osiemset lat temu. To fascynująca wiadomość, ponieważ pokazuje, w jak wielkiej skali mają miejsce kosmiczne wydarzenia. Podczas gdy na Ziemi doszło do wielkich zmian, wzrosty jasności wspomnianego obiektu wciąż mają miejsce i jeszcze przez długi czas się to nie zmieni.