Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba fotografuje kosmiczne oko. Za kilka tysięcy lat nie będzie po nim śladu

Znajdujący się 1,5 miliona kilometrów od Ziemi Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba od ponad roku wpatruje się w niebo i fotografuje w zakresie podczerwieni zarówno obiekty znajdujące się na naszym kosmicznym podwórku, czyli w Układzie Słonecznym, jak i te, które znajdują się na granicy obserwowalnego wszechświata. Najnowsze zdjęcie wykonane za pomocą tego teleskopu przez międzynarodową grupę astronomów przedstawia Mgławicę Pierścień. Naprawdę jest na co patrzeć.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba fotografuje kosmiczne oko.  Za kilka tysięcy lat nie będzie po nim śladu

M57, bo taki numer nosi Mgławica Pierścień w katalogu Messiera stworzonym w 1774 roku przez astronoma Charlesa Messiera, to jedna z najpowszechniej znanych mgławic planetarnych w historii. Obiekt ten znajduje się w naszej galaktyce w odległości zaledwie 2300 lat świetlnych od Ziemi, w kierunku Gwiazdozbioru Lutni widocznego obecnie wysoko na nocnym niebie.

W rzeczywistości widoczna na zdjęciu mgławica ma rozmiary rzędu 1,9 × 1,3 roku świetlnego. Rozmiary te wskazują z kolei, że obiekt ten istnieje na nocnym niebie od zaledwie siedmiu tysięcy lat.

Skąd się biorą mgławice planetarne?

To akurat niezwykle ciekawe zagadnienie, ponieważ Słońce także za kilka miliardów lat stanie się centrum mgławicy tego typu. Obiekty te powstają bowiem z zewnętrznych warstw gazowych gwiazdy o masie zbliżonej do Słońca (1-8 mas Słońca), która przeszła już z ciągu głównego w stadium czerwonego olbrzyma, a następnie zaczęła odrzucać swoje najbardziej zewnętrzne warstwy, odsłaniając stopniowo dawne jądro gwiazdy, które na tym etapie jest białym karłem.

Czytaj także: Ziemia zamieni się w pył, który będzie świecił w podczerwieni przy gasnącym białym karle. Tak wygląda nasza przyszłość

Odrzucone przez gwiazdę zewnętrzne warstwy bezustannie oddalają się od niej z prędkością rzędu 20 km/s stając się coraz rzadsza, aż w końcu rozmywają się w przestrzeni kosmicznej. Nic zatem dziwnego, że obiekty tego typu widoczne są na nocnym niebie przez zaledwie około 10 000 lat.

Najnowsze zdjęcie Mgławicy Pierścień wykonane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zostało szczegółowo opracowane przez astronoma Mike’a Barlowa z University College London. Wyniki pracy są wprost zdumiewające. Nigdy wcześniej bowiem, astronomowie nie widzieli tak wielu szczegółów tej fascynującej struktury.

Widzimy tutaj między innymi delikatne struktury pierścieni zewnętrznych, w których gorący gaz odrzucony przez gwiazdę uderza w ośrodek międzygwiezdny, ale także i znajdującego się w samym centrum gromady białego karła, który teraz jako pozostałość po dawnej gwieździe, będzie stopniowo się ochładzał przez setki miliardów lat, aż przejdzie w stadium czarnego karła. Warto tutaj zwrócić uwagę na pełną paletę barw pojawiającą się w mgławicy. Nie jest to tylko element estetyczny. Za każdą barwę odpowiadają inne pierwiastki chemiczne.

Czytaj także: Duchy w centrum galaktyki. Zauważono nietypową zgodność

Analizując dokładnie kształty poszczególnych warstw mgławicy, naukowcy starają się odtworzyć procesy zachodzące we wnętrzu umierającej gwiazdy pod koniec jej życia.

Stosunkowo niewielka odległość Mgławicy Pierścień od Ziemi sprawia, że jest to doskonałe laboratorium dla naukowców starających się zbadać procesy powstawania i ewolucji fizycznej i chemicznej mgławic tego typu.