Król Skorpion naprawdę istniał. Ustalenia wskazują na jego ukrytą tożsamość

Słysząc o królu Skorpionie zapewne pomyślicie o kultowym filmie, jednak taki władca najprawdopodobniej faktycznie istniał. Ostatnie ustalenia mu poświęcone wskazują na niesamowite powiązania z Dalekim Wschodem.
Król Skorpion naprawdę istniał. Ustalenia wskazują na jego ukrytą tożsamość

Chodzi o postać Skorpiona II, która zdaniem historyków miała zasiadać na egipskim tronie w czasie rządów dynastii 0. Jej przedstawiciele rządzili Górnym Egiptem w czasach sprzed zjednoczenia i dojścia do władzy dynastii I. Niestety, ze względu na to, o jak odległych czasach mowa, liczba źródeł poświęconych dawnym władcom Egiptu jest bardzo ograniczona. 

Czytaj też: Zagadkowe muszle na odległej wyspie. Ich obecność zdradza tajemnice jej dawnych mieszkańców

Szacuje się, iż Skorpion II, czyli popularny król Skorpion, panował przed Iry-Horem, a po śmierci jego szczątki spoczęły w Hierakonpolis. O ile jednak sama kwestia istnienia tego człowieka nie musi być rozpatrywana jako sensacja archeologiczna, tak jego potencjalny wpływ na mieszkańców Chin to zupełnie inna kwestia. A o tak zaskakujących wnioskach mówią autorzy publikacji mającej obecnie formę preprintu.

Z tego ostatniego względu warto podchodzić do rewelacji autorstwa Guang Bao Liu z pewnym dystansem. Naukowiec przekonuje bowiem, że król Skorpion to także Żółty Cesarz, czyli Huang Di. Chiński władca miał sprawować rządy w Państwie Środka na przełomie XXVII i XXVI wieku p.n.e., choć dokładne ramy czasowe są w tym przypadku obiektem sporów. 

Król Skorpion miałby być zdaniem badaczy tą samą osobą, co chiński władca zwany Żółtym Cesarzem

Co z pewnością łączy obie te postaci, to wątpliwości historyków dotyczące ich faktycznego istnienia. Ani naukowcy zajmujący się Żółtym Cesarzem, ani ci, którzy poświęcili swoje badania królowi Skorpionowi, nie posiadają twardych dowodów jednoznacznie potwierdzających rodowód tych władców. Skąd więc szalony pomysł, jakoby król Skorpion i Żółty Cesarz byli tą samą osobą? Ten pierwszy zjednoczył Górny i Dolny Egipt, pokonując po drodze króla noszącego byczy kapelusz. Z kolei chiński przywódca miał pokonać cesarza Yan, który nosił kapelusz z krowią głową i zjednoczył plemiona zwane Yan i Huang. Przybliżony okres panowania także wydaje się zgodny w obu przypadkach. 

Ale czy to koniec poszlak? Nie. Jedną z dziwniejszych jest ta dotycząca symbolu skorpiona w grobowcu króla Skorpiona, który okazuje się powiązany z prototypem postaci Huang (黄), co znaczy żółty. Niektóre skorpiony w Dolinie Nilu również są tego koloru. Sieć powiązań okazuje się nawet bardziej rozległa. Za pierwszego władcę w historii zjednoczonego Egiptu uznaje się bowiem Narmera. W przeszłości pojawiały się teorie, jakoby król Skorpion i Narmer byli jedną osobą, natomiast ostatnio na popularności zyskał inny scenariusz. 

Czytaj też: Ludzie zamieszkiwali nasze okolice dawno temu i nie byli tu sami. Książki historyczne straciły właśnie na aktualności

Jaki? Ano taki, że Wielki Yu – założyciel legendarnej dynastii Xia – był potomkiem Żółtego Cesarza. Z kolei Narmer miałby być w rzeczywistości Wielkim Yu. W tym przypadku argumenty odnoszą się do podobnej wymowy imienia Narmera i znaku Yu. Trzeba przyznać, że bez względu na ostateczny rezultat badań, zaproponowana hipoteza brzmi naprawdę intrygująco. Jest przy tym na tyle zagmatwana, że przed laty mogłaby posłużyć scenarzystom Mody na sukces w formie inspiracji do jednego z odcinków.