Narodowa Administracja Oceanów i Atmosfery (NOAA) w USA poinformowała, że trzyletnia anomalia La Niña dobiegła końca i do wczesnego lata temperatura wód powierzchniowych wschodniego Pacyfiku będzie utrzymywać się na poziomie średnim – dowiadujemy się z komunikatu prasowego. Ostatnia La Niña zapisała się jako jedna z najdłuższych anomalii w historii.
Przypomnijmy, że La Niña i El Niño są anomaliami temperatury wód powierzchniowych wschodniego Pacyfiku. Powstają one wskutek wzmożonego (w przypadku La Niña) lub osłabionego upwellingu wód głębinowych u wybrzeży Ameryki Południowej. Duży wpływ na powstawanie anomalii mają wiatry wiejące nad równikiem zwane pasatami. Od 2020 roku mieliśmy do czynienia z La Niña, które w istotny sposób zmieniło pogodę w wielu regionach świata.
Czytaj też: Susza w Ameryce, powodzie w Australii, a to jeszcze nie koniec! Znamy prognozy dotyczące La Niña
La Niña dobiegła końca. Co teraz będzie?
W zasadzie obie anomalie prowadzą do odwrotnych stosunków wodnych po dwóch stronach Pacyfiku. Podczas La Niña wybrzeże Ameryki Południowej cierpiało na susze, podczas gdy Australię, Nową Zelandię czy Azję Południowo-Wschodnią nawiedzały rekordowe powodzie. La Niña również spowalnia prąd w Zatoce Meksykańskiej, przez co huragany znad Atlantyku częściej wchodzą nad obszar USA.
La Niña przyczynia się także do bardziej śnieżnych i mroźnych zim na niższych szerokościach geograficznych Kanady i Stanów Zjednoczonych, czego zresztą byliśmy świadkiem podczas rekordowego ataku podczas Bożego Narodzenia w 2022 roku. Kiedy La Niña ochładza wody Pacyfiku, również skutki tego odczuwa wschodnia Afryka, która cierpi na silniejsze niż dotąd susze.
Zwróćmy jeszcze na jedną rzecz uwagę. Skoro podczas La Niña odnotowujemy niższe temperatury oceanu, to również powinno to wpływać na globalny klimat, ochładzając go. Rok 2022 okazał piątym (lub szóstym) najcieplejszym na świecie, a był to rok trwania La Niña. Co więc stanie się, kiedy przyjdzie El Niño, które solidnie podgrzeje oceaniczne wody? Na łamach NewScientist pojawiła się nieco groźna przestroga ze strony ekspertów, którzy przewidują, że rok 2024, czyli prawdopodobnie pierwszy z trwającą w pełni dodatnią anomalią temperatury Pacyfiku, będzie najcieplejszym w historii.
Czytaj też: Oto najbardziej widoczny skutek La Niña! W Sydney odnotowano klimatyczny rekord wszech czasów
To są na razie hipotezy, którym trudno wierzyć bezwarunkowo. La Niña i El Niño ciągle są mało poznane, a zwłaszcza mechanizm ich powstania i trwania. Dane NOAA pokazują tylko zmiany w czasie rzeczywistym oraz prezentują prognozy w krótkim przedziale czasowym. Czy El Niño przyjdzie w tym roku? Jest 60 proc. szans, że zacznie ono dominować już na jesień, ale również nie wyklucza się, że wróci La Niña, rozpoczynając czwarty rok swojej dominacji. Naukowcy dają temu scenariuszowi 5 proc. szans. Jak będzie naprawdę, to dopiero dowiemy się za kilka miesięcy, kiedy stan pośredni minie i temperatura Pacyfiku zacznie się dynamiczniej zmieniać.