
Na terenie obszaru dziedzictwa UNESCO Monte San Giorgio paleontolodzy odnaleźli szczątki gada wodnego z zadziwiająco dobrze zachowaną skórą i łuskami. Choć brzmi to niemal nieprawdopodobnie, warstwa węglowa utrwaliła kształt tych delikatnych tkanek przez ćwierć miliarda lat.
Tego jeszcze nie było – skóra lariozaura niemal lśni
Lariosaurus valceresii zamieszkiwał ziemię w środkowym triasie, a jego szczątki przetrwały dzięki specyficznym warunkom dawnej tropikalnej laguny. Środowisko to charakteryzowało się wysokim stężeniem chemikaliów przy jednocześnie niskim poziomie tlenu. Maty bakteryjne tworzyły barierę nie do pokonania dla padlinożerców, co pozwalało na fosylizację nawet tak delikatnych struktur jak skóra.
Czytaj też: Jak jaszczurki przeżyły koniec świata dinozaurów?
Badacze z Uniwersytetu Insubria we Włoszech komentują:
Skóra zachowała się jako warstwa węglowa, ujawniając kształt łusek. Obrysowuje ciało i kończyny, pokazując, że dłonie i stopy były błoniaste.
Do analizy znaleziska wykorzystano zaawansowane techniki badawcze, w tym zdjęcia wysokiej rozdzielczości oraz skaningowy mikroskop elektronowy. Okazało się, że w przeciwieństwie do plezjozaurów, które miały łuski jedynie na kończynach, ciało Lariosaurus valceresii było pokryte nimi niemal w całości.
Zachowane tkanki miękkie ujawniły anatomiczne szczegóły, które podważają dotychczasowe teorie dotyczące sposobu poruszania się notozaurów. Wyraźnie widoczne błoniaste dłonie i stopy sugerują, że lariozaur używał przednich łap do pływania ruchem przypominającym współczesne foki.

Najciekawszym aspektem jest odkrycie fragmentów skóry za górną częścią ramion i na tułowiu, wskazujących na obecność potężnych mięśni cofających przednie kończyny. To sugeruje, że przednie łapy mogły odgrywać znacznie ważniejszą rolę w pływaniu, niż dotąd sądzono. Autorzy badania zauważają:
Obrys skóry tego okazu może dostarczyć wglądu w styl pływania lariozaura. U notozaurów ogólnie zarówno przednie kończyny, jak i ogon były wykorzystywane do pływania, ale ogon uważano za główny organ napędowy zapewniający boczne falowanie.
To wyspecjalizowane podejście do pływania prawdopodobnie odróżniało lariozaura od innych drapieżników morskich tamtej epoki, takich jak Ceresiosaurus. Różnorodność technik lokomocji wskazuje na złożoność ówczesnych ekosystemów morskich, gdzie każdy gatunek rozwijał własne adaptacje do życia w wodzie.
Lariosaurus valceresii pojawił się stosunkowo krótko po masowym wymieraniu permskim sprzed 252 milionów lat. To wydarzenie unicestwiło około 90 proc. gatunków morskich, pozostawiając oceany w stanie biologicznej pustki. Po tej katastrofie środowisko morskie, choć pozbawione konkurencji, obfitowało w pożywienie. Takie warunki pozwalały małym gadom na szybką kolonizację i ewolucję w nowe gatunki. Lariosaurus valceresii reprezentuje więc jedną z pierwszych fal rekolonizacji oceanów po największej katastrofie biologicznej w dziejach Ziemi.
Wyniki badań opublikowano w Swiss Journal of Palaeontology. Odkrycie to nie tylko poszerza naszą wiedzę o anatomii i zachowaniu starożytnych gadów morskich, ale również pokazuje, jak wyjątkowe warunki geologiczne mogą utrwalić dla potomnych detale życia sprzed setek milionów lat.