Bursztynowe okruchy zmieniają historię Ziemi. Antarktyda ujawnia swoje tajemnice

O bardzo intrygującym znalezisku mogą mówić naukowcy zajmujący się eksplorowaniem środowiska Antarktydy. Jak wykazali w toku prowadzonych tam badań, istnieją dowody potwierdzające, że w odległej przeszłości na miejscu rósł bujny las.
Bursztynowe okruchy zmieniają historię Ziemi. Antarktyda ujawnia swoje tajemnice

Sprawa to jest wielowymiarowa, choćby ze względu na fakt, że dzięki niej będzie można uzupełnić wiedzę na temat funkcjonowania naszej planety na przestrzeni milionów, a być może nawet miliardów lat. Artykuł zamieszczony w Antarctic Science dostarcza informacji na temat tego, co jego autorzy określają mianem pierwszego antarktycznego odkrycia żywicy kopalnej. 

Czytaj też: Nowa metoda walki z komarami. Naukowcy wykorzystali ich słaby punkt

To wielkie wydarzenie, wszak Antarktyda była ostatnim z siedmiu kontynentów, na którym do tej pory nie odnaleziono zastygłej żywicy. Taki obiekt wydobyty w pobliżu Morza Amundsena w zachodniej Antarktydzie jest teraz nazywany bursztynem z Pine Island. Poświęcone mu analizy mogą dostarczać zaskakująco wielu informacji. W grę wchodzi między innymi bezpośredni wgląd w warunki środowiskowe panujące na tych terenach w okresie sprzed około 90 milionów lat.

Oczywiście koncepcja występowania lasów na mroźnej obecnie Antarktydzie pojawiała się już w przeszłości, dlatego trudno uznać taką wizję za kompletnie nową. Przełomowe są natomiast dowody, do których dotarli niedawno naukowcy. Jak wyjaśniają, podstawę tego fenomenu stanowiło ciepło utrzymujące się za sprawą wysokich stężeń dwutlenku węgla w ówczesnej atmosferze. Jako że obecne wskaźniki również rosną, to możemy zobaczyć, jak potężne mogłyby być zmiany klimatu, gdyby nie udało się ich w żadnej sposób opanować. 

Znalezione fragmenty bursztynu, czyli zastygłej żywicy, sugerują, że około 90 milionów lat temu na terenie dzisiejszej Antarktydy rósł las

Zarazem wizja wskazująca na istnienie lasu deszczowego na terenie tego, co obecnie nazywamy Antarktydą, brzmi naprawdę szalenie. Ale jest całkowicie realna! Naukowcy zaangażowani w ostatnie działania podsumowują, iż w przeszłości istniał moment, w którym każdy z siedmiu ziemskich kontynentów mógłby zapewnić środowisko do życia drzewom produkującym żywicę. Pozostałości po tych wydarzeniach mają obecnie formę miniaturowych fragmentów bursztynu.

Czytaj też: Zadziwiające ustalenia na temat ziemskiej atmosfery. Naukowcy dostrzegli coś, co ją kształtuje

I to na tyle małych, że do ich obserwacji potrzeba było mikroskopu fluorescencyjnego. A skoro była żywica, to najwyraźniej musiały też być uszkodzenia samych drzew – wielką niewiadomą pozostaje to, co było ich źródłem. Być może chodziło na przykład o próby zwalczenia przez drzewa skutków pożaru lasu, który doprowadził do uszkodzeń w obrębie pni. Bez względu na przyczyny, najważniejszy pozostaje fakt, że naukowcy dysponują dowodami wskazującymi na istnienie rozległego lasu tam, gdzie teraz widzimy przede wszystkim biel mroźnego krajobrazu.