Napęd, który wykrywa zmiany prędkości co 3 centymetry. Mahle pokazuje, jak powinna wyglądać precyzja w rowerach elektrycznych

W świecie rowerów elektrycznych trwa nieustanny wyścig innowacji – producenci prześcigają się w tworzeniu coraz mocniejszych, lżejszych i bardziej inteligentnych napędów. Jedną z firm, która właśnie wkroczyła na nowe terytorium, jest Mahle – znana dotąd głównie z kompaktowych napędów w piaście tylnego koła. Teraz zaskakuje branżę i użytkowników, prezentując swój pierwszy silnik centralny – Mahle M40.
Napęd, który wykrywa zmiany prędkości co 3 centymetry. Mahle pokazuje, jak powinna wyglądać precyzja w rowerach elektrycznych

Dla wielu obserwatorów rynku to spora niespodzianka, choć sama obecność Mahle w świecie rowerów elektrycznych nie jest niczym nowym. Przez lata Mahle konsekwentnie rozwijało rodzinę lekkich napędów piastowych (X35, X20, X30, XS), które zdobyły uznanie wśród użytkowników ceniących niską wagę i kompaktowość oferowanych przez firmę napędów. W międzyczasie firma dostarczała także napędy centralne na zlecenie Specialized – mowa tu o lekkich silnikach SL 1.1 i SL 1.2 stosowanych m.in. w modelach Turbo Creo i Turbo Kenevo SL. Teraz jednak Mahle postanowiło zaprezentować własny system, sygnowany własnym logo i — trzeba przyznać — zrobiła z przytupem.

Nowy Mahle M40 to napęd z zupełnie innej półki niż wcześniejsze lekkie konstrukcje. Slogan „Powered for the wild” jednoznacznie wskazuje na zastosowanie w rowerach górskich z dużym zapotrzebowaniem na moc. Producent celuje w segment full-power, czyli napędów o wysokich osiągach. M40 oferuje moment obrotowy 105 Nm oraz moc szczytową aż 850 W – wartości zbliżone do takich renomowanych konkurentów jak DJI Avinox (1 000 W) czy Bosch Performance Line CX (750 W). Pod względem momentu Mahle zrównało się z DJI i przewyższyło Brose Drive 3 Peak (95 Nm) oraz wspomnianego Boscha (100 Nm po letniej aktualizacji w 2025).

Czytaj także: Masz dość napędów rowerowych SRAM i Shimano? Sprawdź to cacko

Mimo imponujących parametrów sam silnik waży zaledwie 2,5 kg, co czyni go jednym z najlżejszych w swojej klasie – porównywalny wynik ma tylko DJI Avinox (2,52 kg). Możemy tym samym założyć, że napęd będzie gwarantował bardzo dobre osiągi przy zachowaniu stosunkowo niskiej masy zestawu napędowego. W połączeniu z baterią iM5 (534 Wh) lub iM8 (800 Wh), cały system waży około 5 kg.

Warto tutaj zwrócić uwagę także na nowe funkcje elektroniczne. Jedną z nich jest Hill Brake, czyli blokada cofania przy ruszaniu pod górę. To niezwykle przydatne rozwiązanie dla rowerzystów poruszających się po stromych szlakach. Drugą innowacją jest Motor Dynamic Overrun – czyli płynne podtrzymanie wspomagania po zaprzestaniu pedałowania, które ułatwia pokonywanie przeszkód w terenie.

Ciekawym detalem jest także sposób integracji napędu z ramą. Dzięki systemowi Decoupling Mounting System (DMS) wibracje generowane przez silnik nie przenoszą się na ramę, co ma zapewnić bardziej naturalne i komfortowe wrażenia z jazdy. Warto jednak wspomnieć, że współczynnik Q napędu M40 to 179 mm – znacznie więcej niż w tradycyjnych rowerach, co może być odczuwalne przez bardziej wrażliwych riowerzystów. Dla porównania – Brose oferuje napęd z współczynnikem Q na poziomie 136 mm.

Nowy napęd Mahle wyposażony został również w precyzyjny czujnik prędkości montowany na tylnej piaście. Według producenta potrafi on wykryć zmianę prędkości na dystansie zaledwie 3 cm, co umożliwia błyskawiczną reakcję napędu na zmieniające się warunki jazdy.

Czytaj także: Rower dla prawdziwych twardzieli. Weź go w góry, a twoje życie nigdy nie będzie takie samo

W kwestii zasilania Mahle proponuje dwie baterie zintegrowane z ramą – iM5 (534 Wh) oraz iM8 (800 Wh). Obie produkowane są w Europie i mają charakterystyczny kanciasty kształt, jednak różnią się długością, co wymaga zastosowania adaptera przy ich zamianie. W przyszłości planowany jest także range extender. Obecne na rynku rozwiązania tego typu nie pasują do nowego silnika ze względu na różne napięcia robocze.

Krótko mówiąc, Mahle M40 stanowi bardzo obiecujący debiut w segmencie silników centralnych. Wysoka moc, niska masa, zaawansowane funkcje elektroniczne i ambicja wejścia na rynek rowerów górskich sugerują, że Mahle poważnie myśli o rywalizacji z największymi graczami branży e-bike. Pozostaje czekać na pierwsze testy terenowe, które pokażą, jak teoria przekłada się na praktykę. Im więcej konkurencji między producentami, tym lepiej dla konsumentów.