Niestety, tracą na tym przede wszystkim naukowcy próbujący analizować skład tych obiektów. Ten może zostać zanieczyszczony w zasadzie natychmiast. Wystarczy kilka godzin od momentu wejścia w atmosferę, aby meteoryt został skażony, co znacząco utrudnia jego identyfikację.
Czytaj też: Artefakt z grobu słynnego faraona ma pozaziemskie pochodzenie. Wiemy, jak mógł powstać
Idealnym tego przykładem był meteoryt Winchombe, który spadł w 2021 roku. Od jego obserwacji do zebrania próbek minęło zaledwie 12 godzin, lecz z czasem wyszło na jaw, że w ciągu pół doby w meteorycie doszło do zmian chemicznych. Zanieczyszczenia obejmowały sole i minerały, które pojawiły się wewnątrz meteorytu niedługo po tym, jak wszedł w kontakt z atmosferą naszej planety.
Uwagę naukowców zwrócił halit oraz minerały kalcytu i siarczanu wapnia, które powstały po tym, jak meteoryt rozpadł się w atmosferze. Mając to na uwadze, przyszłe badania powinny stać się nieco łatwiejsze. Eksperci będą bowiem mieli świadomość, na jakie składniki uważać, aby nie wyciągnąć błędnych wniosków dotyczących składu czy pochodzenia pozaziemskiej skały.
Publikacja w tej sprawie ukazała się na łamach Meteoritics & Planetary Science i sugeruje, że w zasadzie coś takiego, jak dziewiczy i nienaruszony meteoryt nie istnieje. Innymi słowy, jeśli naukowcom zabraknie szczęścia (a to bardzo prawdopodobne) to raczej nie mamy co liczyć do odnalezienie nieskazitelnie czystego meteorytu, który byłby pozbawiony zanieczyszczeń o ziemskim pochodzeniu.
Meteoryt Winchcombe wylądowały na Ziemi w lutym 2021 roku
To szczególnie smutne, gdy zdamy sobie sprawę, iż meteoryt Winchcombe ma około 4,6 mld lat. Składa się on głównie z węgla oraz krzemu i stanowi pamiątkę z początków istnienia Układu Słonecznego, dlatego mógłby dostarczyć kluczowych wniosków na temat tego, jak powstała cała nasza kosmiczna okolica. Takowe oczywiście pojawią się nawet w obecności zanieczyszczeń, lecz wyciągnięte wnioski byłyby bez wątpienia jeszcze cenniejsze, gdyby próbki były nieskazitelnie czyste.
Czytaj też: Pierścienie Saturna dziwnie się zachowują. Uwiecznił to teleskop Hubble’a
Jak na razie członkowie zespołu badawczego wykorzystali w czasie analiz skaningową mikroskopię elektronową, spektroskopię Ramana, a także transmisyjną mikroskopię elektronową. Okazało się, że kalcyt i siarczany wapnia pojawiły się na próbkach, które przez kilka dni leżały w polu. Minerały najprawdopodobniej wytrąciły się więc za sprawą pobytu w wilgotnym środowisku. Z kolei wykryty halit był obecny wyłącznie na wypolerowanym fragmencie próbki, co sugeruje, że musiało dojść do interakcji pomiędzy skałą a wilgotnym środowiskiem laboratoryjnym.