Międzynarodowa Stacja Kosmiczna rozpada się, ostrzegają Rosjanie

ISS – a konkretnie jej rosyjska część – jest w bardzo złym stanie technicznym. Może dojść to tego, że nie da się jej naprawić, ostrzegają rosyjscy inżynierowie.

Międzynarodową Stację Kosmiczną (International Space Station, w skrócie ISS) zbudowano w 1998 roku. Był to wspólny projekt Ameryki, Rosji, Kanady, Japonii i kilku krajów Europy. Z założenia miał trwać piętnaście lat, czyli do 2013 roku.

Jednak sprzęt wysyłany w kosmos zwykle projektuje się tak, by funkcjonował znacznie dłużej niż wynosi jego formalna „data przydatności do użycia”. Tym, że ISS jest o osiem lat przestarzała, niespecjalnie się przejmowano. Okazuje się jednak, że czas nie był dla Stacji łaskawy – a przynajmniej nie dla jej rosyjskiej części.

Nieszczelności i spękania trapią rosyjskie moduły ISS

We wrześniu 2019 roku w rosyjskim module Zwiezda odkryto niewielką nieszczelność kadłuba. Została naprawiona podczas dwóch kosmicznych spacerów w październiku 2020 r. i marcu tego roku. Niewiele to pomogło, wewnątrz modułu nadal spada ciśnienie.

W czerwcu do ISS przybił długo oczekiwany moduł Nauka. Usterka spowodowała, że silniki modułu włączyły się bez ostrzeżenia, co obróciło stację o 540 stopni. Sytuację opanowano i przywrócono ISS właściwą pozycję.

Kilka dni temu poinformowano o wykryciu spękań na powierzchni innego rosyjskiego modułu, Zarii. To najstarszy moduł stacji, który trafił na orbitę jako pierwszy. Dziś służy głównie jako magazyn. Rosjanie przyznają, że z czasem pęknięcia mogą się powiększać.

Rosjanie chcą opuścić ISS w ciągu czterech lat

Władimir Sołowiow, główny inżynier rosyjskiej firmy kosmicznej Energia, która projektowała moduły ISS, już w ubiegłym roku mówił, że wyposażenie stacji zaczęło się starzeć i wkrótce wymagać będzie wymiany. Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos twierdzi z kolei, że zmęczenie materiałów sprawi, iż ISS nie będzie mogła działać po 2030 roku.

Nikt nie zamierza jednak prowadzić generalnego remontu w kosmosie. Rosyjski program kosmiczny padł ofiarą skandali korupcyjnych. Wskutek nich obcięto jego budżet, w tym kwoty, które miały zostać przeznaczone na ISS. Rosjanie sugerują, że do 2025 roku będą chcieli opuścić Stację.

Rosja ma inne ambitne kosmiczne plany. Chce wysłać misję na Wenus, skonstruować wahadłowiec, a w przyszłym roku wysłać lądownik na Księżyc.

Kto wywiercił dziurę w Sojuzie?

Dość ciekawa jest też historia nieszczelności wykrytej w sierpniu 2018 roku. Jej przyczyną okazał się dziura wywiercona w kadłubie rosyjskiego statku Sojuz, dołączonego wówczas do Stacji. Jak dziura powstała, nie jest jasne. Większość ekspertów twierdzi, że pojawiła się na skutek ludzkiego błędu popełnionego na Ziemi jeszcze przed startem Sojuza.

Rosjanie twierdzą jednak, że dziurę zrobiła astronautka Serena Aunón-Chancellor. NASA uważa, że to bezpodstawne oskarżenia. Rosjanie nigdy nie wyjaśnili, dlaczego astronautka miałaby dziurę wywiercić.

Za 10 do 15 lat ISS zatonie w Oceanie Spokojnym

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna krąży 400 km nad Ziemią. Astronauci zamieszkują ją nieprzerwanie od 2 listopada 2000 roku. Przez te osiem tysięcy dni była domem dla 241 astronautów z 19 krajów. Przeprowadzono na niej ponad trzy tysiące eksperymentów naukowych.

NASA nie zamierza opuszczać ISS przynajmniej do 2028 roku. Ale i Amerykanie przyznają, że żywot Stacji dobiega końca. Za 10 do 15 lat chcą skierować ją na orbitę, która sprawi, że wejdzie w atmosferę i zatonie na południowym Pacyfiku.

Co ją zastąpi? Na razie nie ma oficjalnych planów. Prywatne firmy (Axiom Space, Bigelow Aerospace, Sierra Nevada Space Corporation) chciałyby dobudować do ISS moduły, które mogłyby stać się samodzielną nową stacją po odłączeniu starej.

Źródła: BBC News, Space.com, BusinessInsider