Skąd się biorą miniksiężyce Ziemi? Zaskakujące odkrycie

Wenus i Merkury nie mają żadnych księżyców, Ziemia posiada jeden duży Księżyc, Mars posiada dwa małe, a gazowe olbrzymy mają ich dziesiątki — takich informacji uczymy się jeszcze w szkole podstawowej. Od czasu do czasu w mediach pojawiają się informacje o tym, że w otoczeniu Ziemi znaleziono nowy obiekt, który krąży wokół Ziemi. Zwykle jest to mały obiekt skalny, który przyleciał do nas z przestrzeni międzyplanetarnej, zatrzymał się na chwilę, i po jakimś czasie powróci do tułaczki po Układzie Słonecznym. Okazuje się jednak, że obiekty te wcale nie pochodzą z miejsca, które astronomowie od dawna podejrzewali. Skąd zatem biorą się te tymczasowe miniksiężyce Ziemi? Najnowsze badania wyraźnie wskazują na jedno miejsce.
Skąd się biorą miniksiężyce Ziemi? Zaskakujące odkrycie

Miniksiężyce to stosunkowo nowa klasa obiektów kosmicznych, która objawiła się nam dopiero wtedy, gdy w niebo zaczęło spoglądać wystarczająco dużo wystarczająco precyzyjnych obserwatoriów, zdolnych dostrzec w odległości setek tysięcy kilometrów obiekty wielkości niewielkich meteoroidów, planetoid czy komet. Badania takich obiektów pozwoliły astronomom odkrywać obiekty, które zostały chwilowo przechwycone przez ziemską grawitację i przynajmniej czasowo krążące wokół Ziemi lub przynajmniej parkujące na chwilę w otoczeniu naszej planety.

Pierwotnie naukowcy podejrzewali, że obiekty te pochodzą z Pasa Planetoid znajdującego się między orbitami Marsa i Jowisza. Teraz jednak wszystko wskazuje, że nie są to obiekty pochodzące z aż tak dużych odległości.

Czytaj także: Ma 11 metrów średnicy i przez kilkadziesiąt dni będzie mini księżycem Ziemi

W sierpniu 2024 roku astronomowie zaobserwowali nowy miniksiężyc — 2024 PT5 — który tymczasowo wszedł na orbitę wokół Ziemi. Choć takie obiekty pojawiają się rzadko, ich obserwacja stanowi unikalną okazję do lepszego zrozumienia dynamiki Układu Słonecznego. Szczególne zainteresowanie wzbudził skład chemiczny 2024 PT5. Wstępne analizy spektroskopowe były co prawda niejednoznaczne z powodu braku danych w bliskiej podczerwieni, ale wykazały, że widmo powierzchniowe obiektu pokrywa się ze spektrum planetoid typu Sv. Co bardziej zaskakujące, przypominało ono również brekcję, która mogłaby pochodzić z Księżyca.

Odkrycie to skłoniło naukowców do rozważenia możliwości, że 2024 PT5 może być fragmentem naszego Księżyca, wyrzuconym w przestrzeń podczas uderzenia meteorytu. Gdyby ta hipoteza się potwierdziła, oznaczałoby to istotną zmianę w rozumieniu pochodzenia tych efemerycznych towarzyszy naszej planety.

Aby to sprawdzić, badacze przeprowadzili symulacje trajektorii odłamków wyrzucanych z Księżyca po zderzeniach z innymi ciałami niebieskimi. Wyniki pokazały, że nawet 20 procent takich fragmentów mogłoby zostać przechwyconych przez ziemską grawitację i na pewien czas wejść na orbitę wokół naszej planety jako miniksiężyce.

W analizie uwzględniono również wpływ prędkości wyrzutu na dalszy los takich fragmentów. Okazało się, że cząstki wystrzelone z prędkością nieznacznie przekraczającą prędkość ucieczki z Księżyca mają największe szanse na czasowe związanie z Ziemią. Co ciekawe, to właśnie takie szybkie wyrzuty, które opuszczają pole grawitacyjne Księżyca, mogą zostać przechwycone przez Ziemię — czasem od razu, a czasem dopiero w wyniku zaburzeń grawitacyjnych ze strony innych ciał niebieskich.

Czytaj także: Miniaturowy księżyc Ziemi oderwał się… od Księżyca. Naukowcy wiedzą nawet, z którego krateru pochodzi

Jednym z kluczowych przykładów wspierających tę teorię jest obiekt (469219) Kamo‘oalewa — planetoida o średnicy około 50 metrów. Jej widmo odpowiada zwietrzałemu bazaltowi księżycowemu, a naukowcy podejrzewają, że może być ona odłamkiem wyrzuconym podczas powstania krateru Giordano Bruno na Księżycu, który według szacunków powstał od 1 do 10 milionów lat temu. Orbita i skład tego obiektu czynią go silnym kandydatem na księżycowe pochodzenie.

Powyższe odkrycia wskazują, że w przyszłości Ziemia będzie miała jeszcze wiele takich miniksiężyców pochodzących z maksi… z Księżyca.

Naukowcy podkreślają jednak, że potrzebne są dalsze obserwacje, aby dokładniej określić, jak duży odsetek tych obiektów rzeczywiście pochodzi z Księżyca, a nie z Pasa Planetoid. Zrozumienie ich pochodzenia może dostarczyć cennych informacji o częstości zderzeń z powierzchnią Księżyca, procesie powstawania kraterów i wymianie materii między Ziemią a jej naturalnym satelitą na przestrzeni eonów.