Maleńkie satelity wyprodukowane przez firmę Planet Labs w lutym tego roku zostały wypuszczone w przestrzeń kosmiczną z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na razie jest ich tylko 28. Docelowo w kosmosie ma znaleźć się 131 takich urządzeń, które będą w stanie jednocześnie śledzić wydarzenia na całej kuli ziemskiej.
Zdjęcia udokumentują wiele istotnych procesów, m.in. postępowanie nielegalnej wycinki lasów w Puszczy Amazońskiej. Przedstawiciele Planet Labs twierdzą, że aktualne dane z dowolnego miejsca na Ziemi będą fundamentalne dla właściwego reagowania na problemy handlowe, środowiskowe i humanitarne. Zdjęcia z satelit są na tyle dokładne, że pozwolą m.in. rolnikom monitorować zdrowie i wydajność upraw na ogromnych połaciach ziemi jednocześnie, a urzędnikom ilość osób, które przekraczają granice państw. Zdaniem ekspertów, niepokojący jest jednak fakt, że tego typu informacje mogą stać się obiektem zainteresowań wojska.
Firma Planet Labs to niewielkie start-up z Doliny Krzemowej. W swoim biurze w San Francisco zatrudnia ok. 40 dwudziesto- i trzydziestolatków, którzy pracują nad przygotowaniem najpotężniejszej floty satelitów w historii. Urządzenia będą robiły zdjęcia codziennie i w ciągu godziny wysyłały je na Ziemię do analizy.