Oto zwykłe streszczenie teorii ewolucji Karola Darwina. Dobór naturalny, wykorzystując popularną metaforę z zakresu biologii, to ewolucyjny wyścig zbrojeń. Życie jest wojną wszystkich przeciwko wszystkim, bezlitosną i krwawą bitwą, zazwyczaj o seks i pożywienie. Matki zjadają swoje młode, a rodzeństwo walczy na śmierć i życie przeciwko rodzeństwu (zjawisko nazywane kainizmem). Kiedy spoglądamy na przyrodę przez te szczególne okulary, widzimy zwierzęta starające się przeżyć na przekór nieubłaganym siłom konfliktu ewolucyjnego.
Ten scenariusz znakomicie nadawałby się na program telewizyjny, ale odzwierciedla tylko niewielką część nieuniknionego nacisku przyrody. Bowiem obok konfliktu i konkurencji mamy do czynienia również z wielkim pokazem zachowań o charakterze współpracy, pomocy i opieki.
POSTAWMY NA KOOPERACJĘ
Wskażmy uderzający przykład: po starannym przeanalizowaniu interakcji społecznych różnych gatunków naczelnych prymatolodzy Robert Sussman i Paul Garber oraz genetyk James Cheverud doszli do wniosku, że ogromna większość interakcji społecznych ma charakter raczej partnerski niż antagonistyczny albo tworzący podziały. Na scenie społecznej dominują iskanie i zabawa, a walki lub groźba agresji pojawiają się na niej tylko okazjonalnie. U małpiatek, najmniej spokrewnionych z nami spośród naczelnych, średnio 93,2 proc. interakcji społecznych ma charakter partnerski. Wśród małp Nowego Świata, które żyją w tropikalnych lasach Ameryki Środkowej i Południowej, charakter partnerski ma 86,1 proc. interakcji, a u małp Starego Świata, które zamieszkują Azję Południową i Wschodnią, Bliski Wschód, Afrykę i Gibraltar – podobnie – 84,8 proc. Nieopublikowane dane dotyczące goryli pokazują, że 95,7 proc. ich wzajemnych relacji ma charakter partnerski.
Po ponad 25 latach badań nad szympansami Jane Goodall odnotowała w swojej książce „Chimpanzees of Gombe” („Szympansy z Gombe”): „łatwo jest odnieść wrażenie, że szympansy są bardziej agresywne niż ma to miejsce w rzeczywistości. W istocie pokojowe interakcje są znacznie częstsze niż agresywne; lekko grożące gesty są znacznie bardziej powszechne niż zdecydowanie grożące; a poważne walki, prowadzące do zranień, są bardzo rzadkie w porównaniu z krótkimi i stosunkowo umiarkowanymi starciami”. Życie społeczne wielu zwierząt jest mocno kształtowane przez zachowania partnerskie i kooperacyjne. Weźmy jako przykład wilki.
Badacze długo sądzili, że wielkość watahy jest regulowana przez dostępność zasobów żywności. Wilki zazwyczaj polują na jelenie i łosie, które są większe od pojedynczego drapieżnika. Zwieńczone powodzeniem polowanie na takie duże przeżuwacze zazwyczaj wymaga więcej niż jednego napastnika, zatem ma sens postulat, że watahy wilków wyewoluowały ze względu na wielkość ofiar, na które polują. Jednak wieloletnie badania przeprowadzone przez Davida Mecha pokazują, że wielkość watahy u wilków jest regulowana przez czynniki społeczne, a nie związane z pożywieniem.
Mech odkrył, że liczba wilków, które mogą koegzystować w skoordynowanej watasze, zależy od liczby wilków, z którymi osobniki mogą utrzymywać bliską więź („czynnik przyciągania społecznego”), zbilansowanej z liczbą osobników, z którymi konkurowanie osobnik może znieść („czynnik konkurencji społecznej”). Watahy i ich kodeksy zachowań rozpadają się, kiedy jest za dużo wilków.
TRZYMAJMY SIĘ KODEKSU
Kiedy zaczynamy przyglądać się „dobrej” stronie zachowania zwierząt, zaczynamy rozumieć, jak bogate jest ich życie społeczne. Na najbardziej podstawowym poziomie jest ono kształtowane przez „dobre” – albo jak nazywają je biolodzy prospołeczne – interakcje i relacje. Co ważniejsze, wydaje się, że przynajmniej niektóre zachowania prospołeczne nie są jedynie produktem ubocznym konfliktu, lecz mogą być ewolucyjną siłą opartą na swoich własnych prawach. Przeprowadzono wielką liczbę badań nad zachowaniami prospołecznymi, a przez cały czas publikowane są wyniki badań nad kooperacją, altruizmem, empatią, wzajemnością, pomocą wzajemną, rzetelnością, wybaczaniem, zaufaniem i życzliwością u zwierząt, od szczurów po małpy.
Co jeszcze bardziej uderzające, wydaje się, że w ramach tego rozległego repertuaru zachowań prospołecznych szczególne wzorce tworzą swojego rodzaju zwierzęcą moralność. Okazuje się, że ssaki żyjące w zwartych grupach społecznych mają kodeksy obejmujące zarówno zakazy skierowane przeciwko pewnym rodzajom zachowania, jak i oczekiwania dotyczące innych rodzajów zachowania. Żyją zgodnie ze zbiorem reguł, który wzmacnia stosunkowo harmonijne i pokojowe współistnienie. W naturalny sposób kooperują ze sobą, oferują pomoc swoim pobratymcom, niekiedy odwzajemnioną, a czasami bez oczekiwania bezpośredniej odpłaty. Budują stosunki zaufania.
GRAJ ZE MNĄ FAIR
Wydaje się, że niektóre zwierzęta mają poczucie rzetelności w tym sensie, że rozumieją i zachowują się zgodnie z domyślnymi regułami regulującymi, kto, na co i kiedy zasługuje. Osobniki, które naruszają reguły rzetelności, często są karane albo fizyczną odpłatą, albo ostracyzmem społecznym. Na przykład badania nad zachowaniami zabawowymi u społecznych mięsożerców sugerują, że kiedy zwierzęta się bawią, zachowują się fair w stosunku do siebie nawzajem i rzadko łamią uzgodnione reguły zaangażowania w zabawę – jeśli zapraszam do zabawy, to chodzi mi o zabawę i nie mam zamiaru cię zdominować, spółkować z tobą albo cię
zjeść. Bardzo agresywne szczenięta kojotów, by podać tylko jeden przykład, będą wyłazić ze skóry, żeby utrzymać nastrój zabawy u swoich towarzyszy, a kiedy tego nie robią, są ignorowane i poddawane ostracyzmowi.
Wydaje się również, że rzetelność jest częścią życia społecznego naczelnych. Badacze Sarah Brosnan, Frans de Waal i Hillary Schiff odkryli to, co nazywają „awersją wobec nieuczciwości”, u kapucynek, bardzo społecznego gatunku małp o wysoko rozwiniętej kooperacji, u których dzielenie się żywnością jest powszechne. Te małpy, w szczególności samice, starannie monitorują słuszność i traktowanie fair wśród pobratymców. Osobniki, które oszukuje się podczas transakcji wymiennych, oferując im mniej atrakcyjny kąsek, odmawiają współpracy z badaczami. Krótko rzecz ujmując, kapucynki oczekują, że będą traktowane fair.
CZUJĘ TO, CO TY
Wiele zwierząt ma zdolność do empatii. Postrzegają i czują stany emocjonalne swoich pobratymców, zwłaszcza swojego gatunku, i reagują na nie odpowiednio. Badania przeprowadzone przez Hala Markowitza nad przebywającymi w niewoli koczkodanami Diany zdecydowanie sugerują, że posiadają one zdolność do empatii, o której od dawna sądzono, że jest wyjątkową cechą ludzi. W jednym z jego badań pojedyncze koczkodany uczono wkładana żetonu do otworu w celu otrzymania pożywienia. Starsza samica w grupie nie nauczyła się tej sztuczki. Jej partner przyglądał się podejmowanym przez nią nieskutecznym próbom i trzykrotnie podszedł do niej, wziął żetony, które upuściła, włożył je do maszyny, a następnie pozwolił jej zabrać pożywienie.
Samiec najwyraźniej ocenił sytuację i jak się wydaje zrozumiał, że samica chce jeść, ale nie może zdobyć pożywienia na własną rękę. Mógł zjeść kąsek, ale tego nie zrobił. Nic nie wskazywało, że zachowanie samca było wyrachowane. Podobnie Felix Warneken i Michael Tomasello z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Lipsku w Niemczech odkryli, że przebywające w niewoli szympansy pomagają innym zdobywać pożywienie. Kiedy szympans widział, że inny osobnik nie może dosięgnąć pożywienia, otworzył jego klatkę, tak że zwierzę mogło się do niego dostać.
Hałaśliwie na scenę wkraczają nawet słonie. Joyce Poole, która przez dekady badała słonie afrykańskie, opowiada historię nastoletniej samicy cierpiącej z powodu zranionej nogi, na której nie mogła opierać ciężaru ciała. Kiedy młody samiec z innej grupy zaczął atakować ranną słonicę, duża dorosła samica odpędziła atakującego napastnika, wróciła do młodej samicy i dotknęła jej okaleczonej nogi trąbą. Poole jest przekonana, że dorosła samica okazała empatię. Istnieją świadectwa empatii nawet u szczurów i myszy.
POMÓŻ MI, A JA POMOGĘ TOBIE
Zachowania altruistyczne i kooperacyjne są również powszechne u innych gatunków zwierząt. Jedno z klasycznych studiów altruizmu powstało opierając się na prowadzonych przez Gerry’ego Wilkinsona badaniach nietoperzy. Nietoperze wampiry, którym udało się pożywić krwią spijaną z hodowlanego bydła, podzielą
się swoim posiłkiem z nietoperzami, którym się to nie udało. I jest bardziej prawdopodobne, że podzielą się krwią z tymi nietoperzami, które wcześniej podzieliły się posiłkiem z nimi.
Najnowsze zaskakujące badania pokazują, że szczury wydają się przejawiać uogólnioną wzajemność – pomagają nieznanemu szczurowi zdobyć pożywienie, jeśli im samym pomógł obcy osobnik. Długo sądzono, że uogólniona wzajemność jest wyjątkową cechą ludzi. Występowanie tych zachowań może wydawać się zagadkowe naukowcom albo laikom, którzy wciąż postrzegają zwierzęta przez pryzmat starej koncepcji „przyrody z kłami i pazurami ociekającymi krwią”. Jednak niezależnie od tego, czy są one zagadkowe, czy nie, zachowania moralne można dostrzec u wielu gatunków w całym spektrum różnych kontekstów społecznych. A im bardziej ich szukamy, tym więcej ich znajdujemy
Marc Bekoff, Jessica Pierce – autorzy książki „Dzika sprawiedliwość. Moralne życie zwierząt”, która ukazała się w Polsce nakładem wydawnictwa Copernicus Center Press. Powyższy tekst stanowi jej fragment, skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji