Multitasking szkodzi. Jak nie zarzucać siebie zbyt dużą ilością zadań?

Wiele osób szczyci się swoimi zdolnościami do multitaskingu, inne z kolei przez całe życie próbują opanować tę umiejętność w przekonaniu, że jest niezbędna do skutecznej pracy. Nic bardziej mylnego – nauka twierdzi, że przeciążanie się zbyt długą listą rzeczy do zrobienia w tym samym czasie może nam tylko zaszkodzić.
Multitasking szkodzi. Jak nie zarzucać siebie zbyt dużą ilością zadań?

Problem polega na tym, że jeśli spojrzeć na tempo prowadzenia biznesu i to, jak wiele każdy z nas ma do zrobienia, można zrozumieć, dlaczego ludzie wciąż próbują to robić i dlaczego niektórzy wciąż opowiadają się za tą techniką. W związku z tym wszyscy nieustannie staramy się robić wiele rzeczy naraz, wmawiając sobie, że jest to efektywne i konieczne. Czy aby na pewno?

Nauka ma na ten temat nieco odmienne zdanie. Co multitasking robi z naszym mózgiem?
W istocie, zamiast robić rzeczy jednocześnie, jak sugeruje ten termin, naprawdę szybko żonglujemy swoją uwagą z zadania na zadanie. A według Earla Millera, profesora neurologii w Instytucie Technologii w Massachusetts, stanowi toproblem: “Myślisz, że zwracasz uwagę na wszystko wokół siebie w tym samym czasie, ale tak naprawdę wcale tak nie jest.”

Przeprowadzono już wiele różnych eksperymentów w tej dziedzinie i wszystkie dały takie same wyniki –  wielozadaniowość daje gorsze wyniki i powoduje, że pracujemy wolniej, ponieważ stresujemy swój mózg, próbując operować nim w sposób, który narusza jego biologiczną budowę. A ten stres jest dla niego szkodliwy fizycznie. 

Jak więc pozbyć się nawyku przeciążania mózgu?

Niektóre badania mówią, że staramy się pracować wielozadaniowo, bo to sprawia, że czujemy, że robimy postępy, co w przypadku długiej listy zadań jest ważne z psychologicznego punktu widzenia. Najskuteczniejsze i najbezpieczniejsze nie jest tu jednak upychanie niezliczonej ilości obowiązków w jednej godzinie, lecz pracowanie w taki sposób, żeby robić rzeczywiste postępy, a nie tylko czuć, że je robimy. Wówczas pragnienie wielozadaniowości może zniknąć.

 

Ucieczka od multitaskingu w 3 krokach:

1. Żegnajcie, rozpraszacze!

Wyeliminuj czynniki rozpraszające, które napędzają wielozadaniowość – bardzo łatwo wplątać się w pułapkę przeciążania mózgu, kiedy w zasięgu ręki jest telefon, otwarta skrzynka mailowa i 20 stron internetowych.

Aby skutecznie zwalczyć nawyk multitaskingu, na początku musisz stale sobie o tym przypominać oraz bardzo się pilnować i to w zasadzie jest najtrudniejsze – po latach takiego stylu pracy ciężko będzie się z niego wyrwać, ale nie jest to niemożliwe. Potem będzie już tylko łatwiej – wystarczy, że rozmawiając przez telefon zamkniesz komputer, czy pracując nad prezentacją wyłączysz telefon i skrzynkę e-mailową. Może to wydawać się niepraktyczne, ale są badania potwierdzające, że wprowadzenie takiego systemu pracowania wiąże się z szybszym i lepszym wykonywaniem zadań.

2. Rób jedną rzecz naraz bez wyrzutów sumienia

Kiedy już pozbędziesz się elementów rozpraszających uwagę, skoncentruj się na blokowaniu w swoim kalendarzu okien czasu na pojedyncze zadania, które zaplanujesz z góry. Dzięki temu nie dość, że zrealizujesz każdy z obowiązków od A do Z, to jeszcze wystarczy ci trochę pary na pozapracowe aktywności.

3. Ćwicz uważność

Cały myk wyrwania się ze szponów multitaskingu polega na byciu “tu i teraz”. Przyjmując to podejście, będziesz mniej skłonny/a do myślenia o wielu rzeczach naraz i łatwiej skupisz się na tej jednej, którą aktualnie masz na tapecie. Praktykowanie uważności nie jest bułką z masłem, ale istnieją aplikacje, które w tym pomagają, np. Calm.

Zmieniając swoją higienę pracy, nastaw się na to, że czeka cię trochę pracy – multitasking to nałóg podobny do palenia papierosów, czy objadania się słodyczami i potrzeba trochę czasu, zanim całkowicie przeprogramujesz swoje myślenie.