Najdłuższa trasa kolejowa w Polsce. Wcale nie wiedzie do Szczecina czy Świnoujścia

W zeszłym roku z usług kolei skorzystała rekordowa liczba mieszkańców Polski. Popularność podróżowania pociągami wciąż rośnie w naszym kraju. Największy z przewoźników – Intercity – oferuje przejazdy niekiedy po bardzo ciekawych relacjach. Niektóre z nich liczą niemalże 1000 kilometrów i dosłownie umożliwią nam przedostanie się z jednego krańca Polski na drugi. Dowiedzmy się zatem, jaka jest najdłuższa trasa kolejowa w Polsce i czy może ona konkurować z innymi najdłuższymi relacjami w Europie.
Zdjęcie ilustracyjne pociągu jadącego przez centrum Warszawy

Zdjęcie ilustracyjne pociągu jadącego przez centrum Warszawy

Polskie koleje przewiozły w 2023 roku 374,4 milionów pasażerów. Jest to najwyższy wynik od 1999 roku! Porównując do analogicznego okresu w 2022 roku stanowi to wzrost o 32,2 miliony (9,4 proc.). Bez cienia wątpliwości te dane potwierdzają, że popularność PKP nie słabnie, a wręcz odwrotnie – podaje Urząd Transportu Kolejowego, którego informacje cytuje serwis Rynek Kolejowy.

Czytaj też: Z Warszawy nad morze w pół godziny? Te pociągi pokazują coś niewiarygodnego

Dane UTK ujawniają również, jak długie są podróże kolejowe Polaków. Okazuje się, że przeciętny Kowalski w 2023 roku jeździł pociągami na dystansie 69,1 kilometra. Dużo czy mało? Biorąc pod uwagę, że coraz więcej osób podróżuje kolejami aglomeracyjnymi na krótszych dystansach, jest to pewna wypośrodkowana wartość. Nie oznacza to, że w Polsce nie da się jeździć na dłuższych relacjach. Oczywiście, że tak!

Czytaj też: PKP odmieni się nie do poznania dzięki niesłychanym pojazdom. Idzie epokowa zmiana

Przyjrzeliśmy się wybranym relacjom pociągów pasażerskich w poszukiwaniu najdłuższych bezpośrednich połączeń, jakie można zrealizować w granicach Polski. Na pierwszy rzut oka moglibyśmy pomyśleć, że numerem jeden będzie słynny IC Przemyślanin z Przemyśla do Szczecina, o którym niejednokrotnie mogliśmy usłyszeć (czasami w kontekście rekordowych opóźnień na trasie). Okazuje się, że najdłuższa trasa kolejowa w Polsce wiedzie do zupełnie innego miasta.

Peron stacji kolejowej w Sopocie, przy którym zatrzymują się pociągi na najdłuższych relacjach pasażerskich w kraju

IC Artus, Przemyśl Główny – Gdynia Główna, 997 km

Analizując mapę, sądzilibyśmy, że z Przemyśla do Gdyni najszybciej można pojechać przez Warszawę. Trasa Artusa wiedzie nieco dookoła Polska. Pociąg mija na swojej trasie takie miasta jak Rzeszów, Tarnów i Kraków. Następnie udaje się dalej na zachód przez Katowice i Opole do Wrocławia. Potem rusza w stronę Poznania, Gniezna, Bydgoszczy i finalizuje swój przejazd na stacji Gdynia Główna. Długość trasy wynosi 997 kilometrów i pokonamy ją według rozkładu w 11 godzin i 52 minuty.

IC Przemyślanin, Przemyśl Główny – Świnoujście, 986 km

Najsłynniejsze długodystansowe połączenie w Polsce jest dopiero na miejscu drugim pod względem długości, ale zdecydowanie wygrywa, jeśli chodzi o czas przejazdu. Przemyślanin jest pociągiem nocnym, który na swojej trasie odbywa kilkunastominutowe postoje. Skład łączy południowy wschód Polski ze Świnoujściem będącym najbardziej na północny-zachód położonym miastem kraju. Pociąg pokonuje trasę przez Rzeszów, Kraków, Katowice, Wrocław, Poznań i Szczecin. Jak możemy doczytać z informacji PKP Intercity, w sezonie letnim ze Świnoujścia do Przemyśla dojedziemy w 15 godzin i 13 minut, w drugą stronę droga wynosi „jedynie” 14 godzin i 27 minut.

Czytaj też: Budowa nie będzie łatwa, ale spróbują. Tunel podmorski połączy Europę z Afryką

IC Górski, Świnoujście – Hrubieszów Miasto, 967 km

17-tysięczny Hrubieszów może pochwalić się wyjątkowym połączeniem kolejowym. Mieszkańcy najdalej na wschód wysuniętego miasta w Polsce teraz mogą udać się w podróż do Świnoujścia bez przesiadek. Po drodze zobaczą za swoimi oknami takie miasta jak Zamość, Lublin, Warszawę, Kutno, Konin, Poznań czy Szczecin. Podróż do krótkich nie będzie należeć. W zależności od tego, w którą stronę się udamy (rozbieżność czasu przejazdu wynika z różnych postojów po drodze), wyniesie ona albo 12 godzin 20 minut, albo prawie 13 godzin. Górski jest składem pasażerskim kursującym w dzień, więc większość wyprawy będziemy musieli dosłownie „przesiedzieć”.

IC Ustronie, Kraków Główny – Kołobrzeg, 936 km

Ustronie na pewno niejednemu będzie się kojarzyć z wakacyjnymi wyjazdami nad morze. To połączenie możemy uznać za sztandarowe połączenie dla mieszkańców Małopolski z połową polskiego wybrzeża Bałtyku. Trasa pociągu nie wiedzie po głównej magistrali. Zamiast tego Ustronie odbywa postoje w Kielcach, Radomiu, Warszawie. Następnie najszybszą linią przez Iławę dociera do Trójmiasta, po czym jedzie dalej do Wejherowa, Słupska, Koszalina, kończąc swą podróż w Kołobrzegu. Ustronie jest składem nocnym, który oferuje kuszetki i miejsca w wagonie sypialnym na odcinku z Krakowa do Lęborka. O jego zapełnienie w okresie wakacyjnym nie mamy co się martwić – tłumy turystów jadących nad morze wypełnią wszystkie przedziały.

Stacja Krynica-Zdrój, z której w sezonie odjeżdżają pociągi do Gdyni Głównej. Długość trasy przez Częstochowę i Koluszki wynosi 981 kilometrów i należy do najdłuższych w Polsce

Najdłuższa trasa kolejowa w Polsce liczy prawie 1000 km. A rekordowa trasa w Europie ile?

Miłośnicy kolei na długich dystansach będąc zatem mieli w czym wybierać. Połączeń wewnątrzkrajowych liczących ponad 600 kilometrów jest w Polsce niezwykle dużo. Niemniej są to relacje stosunkowo krótkie, kiedy spojrzymy na najdłuższe połączenie kolejowe w Europie. Wierząc przedstawicielom szwedzkich kolei, jest nim trasa z Malmö do austrackiego Innsbrucka. Ta niezwykła relacja liczy 1720 kilometrów i jest uruchamiana tylko w sezonie zimowym.

Czytaj też: Polskie miasta, o których jest głośno za granicą. To tutaj obcokrajowcy najchętniej podróżują

Pociąg szwedzkiego przewoźnika Snälltåget przede wszystkim dowozi setki turystów do kurortów narciarskich w austriackich Alpach. Trasa 8-wagonowego składu w niewielkim stopniu zahacza o Szwecję, ponieważ Malmö znajduje się w południowej części kraju, sąsiadując z niedaleką Kopenhagą. „Narciarski pociąg” mija na swojej drodze nie tylko duńską stolicę, ale również Odense, Hamburg, Monachium, Salzburg czy Zell am See.

Czytaj też: Nowe miejsce UNESCO na mapie Polski. Miliony lat temu tryskały tu fontanny lawy

Na pokład możemy wziąć nawet swoje narty. Podróż w jedną stronę trwa ponad 22 godziny. Na przyszły sezon 2024/25 przewoźnik nie podaje jeszcze cen biletów, ale w poprzednich sezonach narciarskich najtańsze miejsca kosztowały od 450 złotych w górę. Snälltåget udostępnia zarówno miejscówki w wagonach-sliperetkach, jak i w pojazdy z kuszetkami lub prywatnymi pokojami noclegowymi, które (rzecz jasna) są najdroższą opcją z tych do wyboru.