Czy obce cywilizacje dostrzegłyby życie na Ziemi? Możliwe, że już nas obserwują

Spoglądając w nocne rozgwieżdżone niebo wielu z nas zastanawia się, czy przypadkiem nieświadomie nie spoglądamy w kierunku jakiejś gwiazdy, wokół której krąży planeta, na której istnieje nie tylko życie, ale jakaś zaawansowana cywilizacja. Taka myśl może być niepokojąca, bowiem na nocnym niebie gwiazd są – zdawać by się mogło – całe tysiące gwiazd. W rzeczywistości, w naszej galaktyce są nie tysiące, nie miliony, a setki miliardów gwiazd, a my na niebie widzimy tylko niewielki wycinek naszego najbliższego otoczenia. Uświadomienie sobie tego sprawia, że możemy poczuć, iż wszędzie na nocnym (i dziennym) niebie jest mnóstwo miejsca na potencjalne cywilizacje. Ludzkość od dawna nasłuchuje przestrzeni publicznej, próbując z szumu tła wyłuskać jakiś sygnał wyemitowany przez obcą cywilizację. Czy to jednak oznacza, że ktoś w przestrzeni kosmicznej może… nasłuchiwać nas?
Ziemia
Ziemia

O poszukiwaniu obcych cywilizacji, poszukiwaniu nietypowych sygnałów z przestrzeni kosmicznej mówi się bardzo często. Jest to też jeden z głównych motywów wykorzystywanych w filmach i powieściach science-fiction. Jeżeli nie mówią one o spotkaniach trzeciego stopnia, to zazwyczaj mówią one o odkryciu „tajemniczego sygnału”, który nie wydaje się naturalny i pochodzi z okolic odległej gwiazdy. Taki obraz bardzo pobudza wyobraźnię. Natychmiast zaczynamy się zastanawiać jak może wyglądać odległa cywilizacja, jaką może mieć kulturę, historię i – przede wszystkim – zamiary względem innych cywilizacji.

Wystarczy tutaj wspomnieć odkryty w 1977 roku za pomocą radioteleskopu Big Ear silny sygnał radiowy, który znacząco różnił się od wszystkich sygnałów pochodzenia naturalnego. Ów sygnał otrzymał nawet nazwę „Sygnał Wow!” od notatki pozostawionej przez J. R. Ehmana na wydruku z komputera analizującego dane z radioteleskopu. Do dzisiaj taki sygnał nie powtórzył się i pomimo wielu badań nie ma żadnego naturalnego wytłumaczenia dla niego. Mimo ponad czterdziestu lat od jego odkrycia wciąż wywołuje on ekscytację, za każdym razem kiedy zostanie przywołany w rozmowie.

Czytaj także: Naukowcy wskazali obiekt, z którego mógł dotrzeć sygnał Wow! Kto lub co za nim stało?

Czy obce cywilizacje też szukają… obcych cywilizacji?

Skoro my uparcie staramy się wyjrzeć poza nasze kosmiczne podwórko, to możliwe, że obce cywilizacje robią dokładnie to samo. Powstaje zatem pytanie, czy gdyby taka cywilizacja, znajdująca się w odległości kilku, kilkunastu lat świetlnych od nas spojrzała w kierunku Słońca i krążących wokół niego planet dostrzegłaby coś nietypowego, co mogłaby odebrać za dowód na istnienie zaawansowanej cywilizacji na powierzchni jednej z planet Układu Słonecznego.

Czytaj także: Pozaziemskie organizmy mogą przybyć na Ziemię na naszych statkach kosmicznych i skazić planetę – ostrzegają naukowcy

Na to niezwykłe pytanie od kilku lat próbuje odpowiedzieć zespół kierowany przez astronoma Michaela Garretta. W najnowszym artykule opublikowanym na portalu The Conversation opisuje on wnioski płynące z dotychczasowych badań i trzeba przyznać: są one fascynujące.

Pierwszą niezwykle ciekawą informacją, uświadamiającą czego tak naprawdę szukamy jest wskazanie, że jeżeli gdzieś w naszym otoczeniu znajduje się zaawansowana cywilizacja, to można śmiało założyć, że jest ona nieporównanie bardziej zaawansowana od naszej. Skąd ten pomysł? Nasza cywilizacja ewoluuje od dawna, ale nasza technologia i przemysł to ostatnich zaledwie kilkaset lat. Szansa na to, że natrafimy na cywilizację technologiczną na tym samym etapie są niemalże zerowe. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że różnice wieku pomiędzy poszczególnymi gwiazdami to kwestia milionów, setek milionów czy nawet miliardy lat, to ciężko byłoby nam trafić na cywilizację dokładnie na tym samym etapie rozwoju co nasza. Różnice w rozwoju będą kolosalne. Jeżeli zatem to my będziemy tą bardziej zaawansowaną, to ta druga w ogóle nie będzie przemysłowa, a będzie na poziomie Ziemian sprzed tysiąca czy dziesięciu tysięcy lat. Jeżeli jednak to my będziemy tą młodszą cywilizacją… to ta druga może mieć już za sobą 1000, 10 000 lub 100 000 lat rozwoju technologicznego. Trudno sobie wyobrazić jak taka cywilizacja mogłaby wyglądać. Gdybyśmy pokazali najnowsze komputery, tablety czy smartfony ludziom sprzed stu lat, uznaliby, że to czysta magia. Trudno sobie zatem wyobrazić jak może wyglądać cywilizacja, która byłaby od nas o 1000 lat rozwoju bardziej zaawansowana. Wszystko, czego mogłaby ona używać byłoby dla nas całkowicie niezrozumiałe. Tak swoją drogą pisał o tym już Arthur C. Clarke.

Jak wygląda Ziemia z przestrzeni kosmicznej?

Naukowcy postanowili stworzyć uproszczony model przedstawiający poziom emisji radiowych wyciekających z Ziemi na przestrzeni ostatnich lat. Badania ograniczono do sygnałów emitowanych przez miliardy telefonów komórkowych oraz milionów masztów telefonii komórkowej rozstawionych na całej powierzchni Ziemi. Już ten etap okazał się paradoksalnie trudny, bowiem nikt na Ziemi nie prowadzi publicznego spisu wszystkich masztów telekomunikacyjnych, o danych dotyczących emitowanego przez nie sygnału już nawet nie wspominając. Badacze musieli ograniczyć się do publicznej bazy danych OpenCellID. Następnie badacze postanowili sprawdzić jak taką emisję widać z okolic trzech różnych gwiazd: Alfa Centauri A, Gwiazda Barnarda oraz HD 95735.

Tworząc model promieniowania szerokopasmowego emitowanego przez urządzenia telekomunikacyjne naukowcy musieli uwzględnić fakt, że z okolic każdej z tych trzech gwiazd widoczna jest zawsze połowa powierzchni Ziemi. Co więcej typowy maszt emituje promieniowanie przede wszystkim w kierunku poziomym, a więc to maszty znajdujące się na krawędzi tarczy planety odpowiadałyby za największą część emisji. No i jeszcze jedna ważna informacja: Ziemia bezustannie rotuje, a więc liczba masztów na krawędziach planety zmieniałaby się w 24-godzinnym cyklu.

Tak czy inaczej, ostatecznie udało się ustalić, że w szczycie moc wszystkich masztów widocznych na Ziemi osiąga wartość 4 GW. Taki sygnał mógłby być widoczny dla cywilizacji znajdujących się w otoczeniu wspomnianych wyżej trzech gwiazd, przy zastrzeżeniu, że korzystałaby ona z dużo bardziej zaawansowanych teleskopów niż te, którymi obecnie dysponuje cywilizacja na Ziemi.

Z drugiej strony, gdyby wykrycie takiego sygnału sprawiło, że hipotetyczna obca cywilizacja postanowiłaby wciągnąć Słońce i jego planety na listę obiektów do dokładniejszego zbadania, to w toku dokładniejszych obserwacji mogłaby wykryć także sygnały emitowane przez wojskowe systemy radarowe, radioteleskopy komunikujące się z odległymi sondami kosmicznymi, a wkrótce także sygnały 5G oraz promieniowanie radiowe emitowane przez bezustannie i szybko rozrastające się konstelacje satelitów takich jak Starlink, OneWeb czy Kepler.

Możliwe zatem, że gdzieś w naszej galaktyce ktoś wkrótce odkryje obcą cywilizację i tym kimś nie będą mieszkańcy Ziemi. Być może to mieszkańcy Ziemi będą tą obcą cywilizacją. Być może nawet już ktoś nas odkrył i jesteśmy właśnie uważnie obserwowani. Mam wrażenie, że ta myśl nie pozwoli mi dzisiaj zasnąć.