Fotowoltaika będzie obowiązkowa. Padła konkretna data

Jak możemy przeczytać w komunikacie wydanym przez Parlament Europejski, tamtejsi politycy przegłosowali w ubiegły wtorek projekt mający na celu zwiększenie tempa renowacji budynków oraz walkę z nadmiernymi emisjami i zużyciem energii.
Fotowoltaika będzie obowiązkowa. Padła konkretna data

Czego się dowiedzieliśmy? Krótko mówiąc, informacji jest sporo. Zapewne ucieszą się zwolennicy odnawialnych źródeł energii, natomiast mniej zadowoleni będą wszyscy ci, dla których fotowoltaika oraz inne technologie nie stanowią odpowiednich narzędzi do walki ze zmianami klimatu.

Czytaj też: W tych krajach system kaucyjny to ideał. Matka Natura podziękuje nam za te zwrócone butelki

Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego poinformowali, iż wszystkie nowe budynki powinny być bezemisyjne od 2028 roku. Jeśli będzie to technicznie wykonalne oraz możliwe pod kątem finansowym, to wszystkie nowe budynki powinny być wyposażone w technologie solarne właśnie do tego czasu. W przypadku budynków mieszkalnych znajdujących się w trakcie generalnego remontu próg czasowy zostały natomiast wyznaczony na 2032 rok.

Po co to wszystko? Europejscy politycy dążą do ograniczenia zużycia energii, a także wzrostu ekologiczności unijnego sektora budowlanego, co miałoby nastąpić do 2030 roku. Z kolei do 2050 roku miałby się on stać całkowicie neutralny dla klimatu. Właśnie dlatego nowe przepisy obejmą nie tylko inwestycje, które dopiero znajdują się w planach, lecz również istniejące już budynki, poddawane w przyszłości pracom modernizacyjnym. 

Fotowoltaika ma być instalowana zarówno na nowych budynkach, jak i tych poddawanych gruntownej renowacji

Z danych, jakimi dysponuje Komisja Europejska wynika, iż budynki na terenie wspólnoty odpowiadają za 40% naszego zużycia energii i 36% emisji gazów cieplarnianych. Nie da się więc ukryć, że ich udział jest znaczący. Jeśli chodzi o wyniki głosowania na temat nowych przepisów, to 343 parlamentarzystów poparło pomysł, 216 mu się sprzeciwiło, natomiast 78 wstrzymało się od oddania głosu.

Wróćmy jednak do szczegółów. Budynki mieszkalne będą musiały osiągnąć efektywność energetyczną kategorii E do 2030 roku, a do 2033 roku – klasę D. Skala ta obejmuje wskaźniki od A do G (im dalej tym gorzej) a kategoria G obejmuje 15% europejskich budynków charakteryzujących się najniższą efektywnością energetyczną. Co istotne, budynki niemieszkalne oraz budynki użyteczności publicznej będą musiały osiągnąć to samo nawet wcześniej: kolejno do 2027 i 2030 roku.

Czytaj też: Nie ma już odwrotu: wszystkie budynki będą musiały mieć panele słoneczne. UE podała datę

Oczywiście nie wszystkie zabudowania będą objęte nowymi przepisami. Zostaną z nich wyłączone zabytki oraz budynki mające szczególne walory architektoniczne lub historyczne, budynki techniczne, używane przez krótki czas, a także kościoły i miejsca kultu. W gestii państw członkowskich mają także leżeć decyzje dotyczące mieszkań socjalnych. Gdyby konieczność prowadzenia prac modernizacyjnych miała doprowadzić do wzrostu czynszów płaconych przez ich rezydentów, to możliwe będzie usunięcie takich budynków z listy.