Odnalezione na Syberii zamrożone lwiątko nie jest tym, za co je uważaliśmy

To odkrycie od początku było sensacją. Na Syberii co jakiś czas poszukiwacze odnajdują ukryte pod śniegiem i lodem szczątki prehistorycznych zwierząt. Ostatnio znaleźli zamrożonego dzikiego kociaka. Uznano, że to lwiątko, jednak wygląda na to, że jest inaczej.
Odnalezione na Syberii zamrożone lwiątko nie jest tym, za co je uważaliśmy

Poszukujący kłów mamucich w ostępach Jakucji mężczyzna dokonał niespodziewanego odkrycia: kompletnie zachowanego małego dzikiego kota.

– Jego futro jest piękne – mówi Olga Potapowa, kuratorka Mammoth Site w amerykańskim Hot Springs – zachowało się w całości, szare z czarnymi plamkami.

Zjawisko jest tym bardziej wyjątkowe, że to drugi przypadek w ciągu ostatnich lat znalezienia takiej mumiv w Jakucji. W 2015 roku odkryto doskonale zachowane dwa zamrożone lwiątka. Wtedy nie było żadnych wątpliwości dotyczących gatunku zwierząt, tym razem jednak takiej pewności nie ma. Możliwe, że lwiątko okaże się jednak rysiem – już teraz badacze skłaniają się ku tej tezie. Jeśli się potwierdzi, będzie to tym ciekawsze.

– Do tej pory dysponowaliśmy jedynie skamieliną kości rysia z epoki lodowcowej – mówi Potapowa.

Ciało zwierzęcia zostało spłaszczone najprawdopodobniej podczas zawalenia się nory, w której się chroniło. Kot miał najprawdopodobniej kilka tygodni. 

Zarówno przy tym, jak i w poprzednich przypadkach takich znalezisk pojawia się pytanie czy dane zwierzę można sklonować i przywrócić do środowiska. 

– Raczej nie jest to możliwe – tłumaczy Potapowa – potrzebowalibyśmy do tego żywej tkanki miękkiej, na którą w mumii mającej kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy lat nie ma co liczyć. 

Zobacz zamrożonego dzikiego kota:

 

Źródło: LiveScience / Siberian Times (YouTube)