Zarzut jest poważny bo dotyczy celowego zignorowania 73 badań zwracających uwagę na niebezpieczeństwa używania aspartamu. Jednocześnie aż 83% badań, które nie pokazywały dowodów potencjalnych natychmiastowych niebezpieczeństw (tak zwanych prima facie – na pierwszy rzut oka) bez żadnego wahania zyskało aprobatę EFSA.
Od 1974 roku część badaczy ostrzega, że słodzik oznaczany w składach produktów kodem E951 może powodować uszkodzenia mózgu, raka wątroby i płuc oraz zaburzenia neuroendokrynologiczne. Wśród popularnych nazw handlowych aspartamu są między innymi: NutraSweet, Equal, Sugar Free, Canderel czy AminoSweet. Znajdziecie go na przykład w słodkich napojach gazowanych, które szczycą się określeniem „zero” lub „diet”. Z aspartamu korzysta także wiele osób chorych na cukrzycę.
Za badaniami oskarżającymi EFSA stoją profesor Erik Millstone oraz doktor Elisabeth Dawson. Oboje wezwali do wycofania autoryzacji E951 przez urzędników unijnych i ponownego przeanalizowania materiałów, także tych wcześniej pominiętych. Przekonują, że gdyby do tego doszło EFSA nie miałaby wyjścia i musiałaby uznać ten związek za niebezpieczny.
– To badanie wzmacnia pogląd, że autoryzacja sprzedaży aspartamu powinna być zawieszona na terenie Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii – mówi profesor Milestone – a zaraz potem powinno dojść do ponownej analizy dowodów przez EFSA, która byłaby w stanie zadowolić krytykę oraz społeczeństwo pod względem transparentności i uczciwego podejścia do podsumowania oraz podejmowania decyzji.
Naukowcy wytknęli urzędnikom z EFSA między innymi:
-
naruszenie własnych wytycznych odnośnie transparentności oceny ryzyka
-
pobłażliwość dla badań pozytywnych dla słodzika, w tym przedstawionych przez niewiarygodne źródła
-
wyjątkowo wysokie wymagania odnośnie badań krytycznych wobec aspartamu, mimo tego, że wiele z odrzuconych 73 prac było znacznie bardziej wiarygodnych
Sam profesor Milestone w 2013 roku przedstawił trzydziestostronnicowy dokument wskazujący 15 badań, których EFSA nie zechciała uwzględnić.
– To jasne, że naukowcy EFSA nie chcieli brać pod uwagę licznych nieścisłości badań pozytywnych (dla E951 – przyp. red), a zamiast tego skupiali się na malutkich wadach wszystkich prac zawierajacych dowody, że aspartam jest niebezpieczny – tłumaczy profesor – w mojej opinii na podstawie badań, pojawia się pytanie czy nie miały tu wpływu konflikty interesów z branżą komercyjną, bo wszystkie spotkania odbywały się za zamkniętymi drzwiami.