Ojciec nowoczesnych okrętów podwodnych czy szalony ekscentryk? Jego dzieło znaleziono po ponad stu latach

Okręt podwodny o długości 28 metrów udało się zlokalizować po ponad stu latach od jego zniknięcia. Za znaleziskiem stoją przedstawiciele Shoreline Diving Services, a z czasem okazało się, iż autorem tej niecodziennej konstrukcji był Simon Lake.
Ojciec nowoczesnych okrętów podwodnych czy szalony ekscentryk? Jego dzieło znaleziono po ponad stu latach

Zmarły w 1945 roku Lake zajmował się inżynierią okrętową i zapisał się w historii między innymi konstruowaniem pierwszych okrętów podwodnych. Pojawiły się nawet przypuszczenia, jakoby jeden z jego projektów był inspirowany słynną powieścią Juliusza Verne’a, pt. Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi. O fascynacji konstruktora tematyką okrętów najlepiej świadczy fakt, iż w ciągu swojego życia zgłosił on ponad 200 patentów.

Czytaj też: Serce wilka, głos szakala. O cesarzu, który zmienił Chiny w więzienie

Jednym z projektów był Defender zrealizowany na rzecz Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Choć budowę zakończono w 1907 roku, to kontrakt został w ostatniej chwili przejęty przez konkurenta. Nie chcąc marnować włożonego w całe przedsięwzięcie wysiłku, Lake przystosował swój okręt do prowadzenia podwodnych misji ratunkowych. Niestety, zainteresowanie jego pomysłem okazało się zerowe.

Simon Lake to “ojciec nowoczesnych okrętów podwodnych”. W ciągu swojego życia opatentował ponad dwieście wynalazków z tej dziedziny.

W 1946 roku Army Corp of Engineers przeprowadził kontrolowane zatapianie łodzi w okolicach Long Island Sound. Lata później Richard Simon z Shoreline Diving Services, zafascynowany dokonaniami Lake’a i historią jednego z jego nieudanych projektów, postanowił odnaleźć zaginiony wrak. Okazało się, że pozostałości statku były znacznie bliżej, niż mogłoby się wydawać. 

Czytaj też: Kodeks Atlantycki celem badań. To zapiski Leonarda da Vinci, na których pojawiły się tajemnicze plamy

Aby upewnić się, że to, na co natrafili nurkowie, faktycznie jest wrakiem Defendera, przeprowadzono dwa dodatkowe badania: za jednym stała NOAA, a za drugim – Eastern Search & Survey. W obu przypadkach udało się potwierdzić obecność wraku w obrębie Long Island Sound. 16 kwietnia, zaledwie kilka dni temu, wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Simon Lake wraz ze swoim zespołem nurków dostarczył dowodów na istnienie wraku. Ekspertyza wykonana z niewielkiej odległości wykazała, iż to, co spoczywa na dnie, faktycznie jest wrakiem okrętu celowo zatopionego w 1946 roku.