5 maja 2025 roku w Niemczech profesor Aldo Steinfeld, współzałożyciel szwajcarskiej firmy Synhelion i pionier technologii solarnych, wsiadł na swojego Harleya-Davidsona i odbył historyczny przejazd – pierwszy na świecie na motocyklu zasilanym w 100% syntetyczną benzyną wytworzoną wyłącznie dzięki energii słonecznej.
Należy tutaj podkreślić, że ów Harley-Davidson nie był żadnym prototypem, ani nie był wyposażony w żaden eksperymentalny silnik. Motocykl zachował fabryczne ustawienia i osiągi, a paliwo zostało bezpośrednio zatankowane przez współzałożycieli Synhelion – Philippa Furlera i Gianlucę Ambrosettiego. To właśnie paliwo było tutaj głównym bohaterem. W ramach testu udało się dowieść, że paliwo słoneczne jest już gotowe do użycia – nie jutro, ale już dziś.
Czytaj także: 85% wydajności w godzinę. Tak powstaje ekologiczne paliwo nowej generacji
Brzmi zbyt pięknie, aby było możliwe? Opisywane tutaj paliwo powstało w zakładzie DAWN w niemieckim Jülich, który działa od czerwca 2024 roku i jest pierwszym przemysłowym zakładem produkującym tzw. „paliwa drop-in” – w pełni kompatybilne z obecnymi silnikami spalinowymi. Proces produkcji obejmuje trzy główne etapy:
- Rozkład CO₂ i H₂O – skoncentrowane promieniowanie słoneczne (przy użyciu heliostatów i wieży słonecznej) umożliwia wysokotemperaturowy rozkład dwutlenku węgla i wody, co prowadzi do powstania syngazu (mieszaniny CO i H₂).
- Synteza Fischer-Tropscha (FT) – syngaz przekształcany jest w dłuższe węglowodory.
- Destylacja – w końcowej fazie powstają konkretne paliwa: benzyna, olej napędowy oraz zrównoważone paliwo lotnicze (SAF).
Wszystkie te produkty są chemicznie niemal identyczne z paliwami kopalnymi, ale kluczowa różnica polega na ich bilansie emisji. Paliwa słoneczne emitują tylko tyle CO₂, ile wcześniej zostało pochłonięte w procesie ich wytwarzania – są więc praktycznie neutralne emisyjnie, a przecież to właśnie na tym się skupiamy w ramach transformacji energetycznej.
Pierwsza jazda motocyklem nie była eksperymentem w laboratorium, ale realnym testem gotowego produktu. Synhelion potwierdził, że jego paliwa spełniają międzynarodowe normy jakości i mogą być używane zarówno samodzielnie, jak i jako domieszka do paliw kopalnych.
Zakład DAWN pracuje niemal pełną parą od marca 2025 roku, a kolejnym krokiem będzie uruchomienie zakładu komercyjnego RISE w Hiszpanii, który do 2027 roku ma osiągnąć wydajność około 1000 ton rocznie. Celem firmy jest 110 000 ton rocznie do 2030 roku, a do 2033 – aż milion ton, co odpowiada mniej więcej połowie europejskiego zapotrzebowania na SAF.
Czytaj także: Biopaliwo nie takie zielone, jak je malują. Niewiarygodne, ile olejów spalamy w samochodach
Paliwa słoneczne zostały już przetestowane także w innych środkach transportu – m.in. w parowcu „Gallia” na Jeziorze Czterech Kantonów w Szwajcarii, a w najbliższym czasie planowane są testy z udziałem autobusów, ciężarówek, a nawet samolotów.
W przeciwieństwie do wielu innych rozwiązań dekarbonizacyjnych, paliwa słoneczne nie wymagają zmiany infrastruktury, budowy nowych napędów, nowych pojazdów ani transformacji rynku – można je stosować tu i teraz. Dla sektorów trudnych do elektryfikacji, takich jak lotnictwo, żegluga czy transport ciężki, może to być nawet kluczowy element przejścia na gospodarkę zeroemisyjną.
Oczywiście pozostają pytania o skalowalność i koszty – ale Synhelion już dziś pokazuje, że w niewielkiej skali technologia działa, a plany na przyszłość są ambitne i realistyczne.