Testowali to przez milion obrotów. Wynik zszokował nawet konstruktorów

Nowe pedały Race Face Turbine oferują maksymalna przyczepność bez zatrzasków. Dzięki przemyślanemu kształtowi i wysokim pinom but trzyma się platformy pewnie nawet w trudnym terenie, dając rowerzystom pełną kontrolę nad jazdą.
Race Face Turbine /Fot. Race Face

Race Face Turbine /Fot. Race Face

W świecie rowerów górskich płaskie pedały od lat konkurują z systemami zatrzaskowymi, starając się zapewnić równie pewne trzymanie buta przy jednoczesnej swobodzie ruchu. Nowy model Race Face Turbine wyznacza w tej rywalizacji nowy standard, obiecując “przyklejone do platformy” doznania – i to bez konieczności korzystania z SPD. Dzięki połączeniu wyjątkowej, podwójnie wklęsłej platformy, wysokich i regulowanych pinów oraz zoptymalizowanego profilu, Turbine to propozycja dla rowerzystów, którzy szukają maksymalnej kontroli w trudnym terenie.

Nowe pedały Race Face oferują przyczepność rodem z SPD

Jedną z kluczowych innowacji w Turbine jest zastosowanie podwójnej wklęsłości – zarówno w kierunku przód-tył, jak i od wewnętrznej do zewnętrznej strony pedału. Centralne zagłębienie osiąga aż 3 mm głębokości, co oznacza ponad dwukrotnie większą różnicę w porównaniu do bardziej “luźnego” modelu Atlas od Race Face, który ma zaledwie 1,2 mm zagłębienia. Dzięki temu stopa naturalnie “wpada” w platformę i pozostaje tam nawet podczas agresywnej jazdy na kamienistych trasach czy przy lądowaniach po dużych skokach.

Czytaj też: Wreszcie ktoś o tym pomyślał! Nowe pedały rowerowe rewolucjonizują jazdę w górach

Nowa konstrukcja Turbine to nie tylko kwestia lepszej przyczepności – wpływa ona także na efektywność pedałowania. Dzięki głębszemu osadzeniu buta, kolarz może wykorzystać więcej energii podczas naciśnięcia pedału, a także w trakcie “ciągnięcia” w fazie unoszenia stopy. Dodatkowo, Race Face pozbyło się charakterystycznego dla wielu pedałów “bearing bump” – wypukłości spowodowanej obecnością łożyska, które może ograniczać kontakt buta z platformą. W Turbine zamiast tego zastosowano mniejsze łożysko od strony wewnętrznej i tuleję ślizgową, co pozwoliło uzyskać bardziej naturalne ułożenie stopy.

Pedały Race Face Turbine są ultrapłaskie /Fot. Race Face

Pedały muszą radzić sobie z ogromnymi siłami i intensywnym użytkowaniem, dlatego Turbine zostały poddane rygorystycznym testom wytrzymałościowym. W laboratorium Race Face przeprowadzono test trwający ponad milion obrotów, nie odnotowując żadnych oznak zużycia. Przerwano go dopiero dlatego, że nie było sensu dalej eksploatować testowej maszyny – pedały po prostu działały bez zarzutu. To imponujący wynik, który podkreśla wysoką jakość i trwałość tej konstrukcji.

Nowe pedały Race Face to idealne rozwiązanie dla osób, które nie chcą systemu SPD /Fot. Race Face

Na każdej stronie pedału znajduje się 11 agresywnych pinów, które zapewniają dodatkową przyczepność. W zestawie znajdują się również cztery zapasowe piny oraz 44 podkładki, które umożliwiają redukcję wysokości pinów o 0,8 mm. Choć różnica może wydawać się niewielka, dla niektórych rowerzystów nawet taki poziom personalizacji może mieć znaczenie w dostosowaniu pedałów do indywidualnych preferencji.

Race Face Turbine /Fot. Race Face

Turbine wykonano z obrabianego aluminium 6061, które zapewnia wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne. Maksymalna grubość platformy (bez uwzględnienia wysokości pinów) wynosi 20 mm, a wymiary całkowite to 115 mm długości i 110 mm szerokości. Waga pary pedałów to 419 gramów. Model jest dostępny w kilku wariantach kolorystycznych: czarnym, srebrnym, złotym, fioletowym, pomarańczowym, czerwonym i niebieskim.

Pedały są już dostępne w sprzedaży, a ich cena wynosi 200 euro. Jak wszystkie produkty Race Face, objęte są dożywotnią gwarancją, co dodatkowo podkreśla zaufanie producenta do jakości swojego sprzętu.

Marcin PowęskaM
Napisane przez

Marcin Powęska

Biolog, dziennikarz popularnonaukowy, redaktor naukowy Międzynarodowego Centrum Badań Oka (ICTER). Autor blisko 10 000 tekstów popularnonaukowych w portalu Interia, ponad 50 publikacji w papierowych wydaniach magazynów "Focus", "Wiedza i Życie" i "Świat Wiedzy". Obecnie pisze także na łamach OKO.press.