Rekordowy zasięg Chevroleta Silverado EV. Elektryczny pickup pokonał 1704 km na jednym ładowaniu

Kiedy grupa inżynierów General Motors spotkała się późną jesienią 2024, padło proste pytanie: „A gdyby tak popchnąć naszego pickupa do granic możliwości?”. Z iskry ciekawości zrodziło się wyzwanie, a w sierpniu tego roku produkcyjny Chevrolet Silverado EV Max Range Work Truck pokonał 1 059,2 mili, czyli około 1 704 km na publicznych drogach między poligonem testowym Milford a wyspą Belle Isle w Detroit, deklasując świeżutki rekord Lucida o ponad 300 mil.
Rekordowy zasięg Chevroleta Silverado EV. Elektryczny pickup pokonał 1704 km na jednym ładowaniu

GM nie zmieniło ani oprogramowania, ani ustawień silników; postawiło na „mechanikę za grosze”:

  • akcesoryjny cover wyrównujący strugi powietrza,
  • pióra wycieraczek opuszczone do linii maski,
  • ciśnienie w oponach podniesione do górnej granicy dopuszczalnej przez producenta,
  • demontaż koła zapasowego i narzędzi,
  • ekstremalnie precyzyjna zbieżność kół.

Kierowcy jechali 32–40 km/h, bez klimatyzacji, zmieniając się co godzinę, a całość odbywała się przy letnich temperaturach sprzyjających chemii ogniw. „Gdybyśmy zjeżdżali z górki cały czas, wynik byłby absurdalny. Chodziło o realne drogi” – podkreśla Jon Doremus z działu kalibracji napędu.

Jako ciekawostka, firma podała też informację, że auto po dojechaniu na Belle Isle Silverado posłużył… jako źródło zasilania dla drukarki 3D, która „na gorąco” wydrukowała pamiątkowe trofeum dla zespołu. To dodatkowy pokaz możliwości systemu PowerBase, zdolnego zasilić narzędzia budowlane, scenę koncertową lub dom podczas awarii prądu.

20–25 mph i zero klimy, czyli zen kierowcy-maratończyka

Przez siedem dni testu kierowcy zmieniali się co godzinę, utrzymując tempo 32–40 km/h, unikając gwałtownego przyspieszania. Musieli też całą drogę pokonać z wyłączoną klimatyzacją. Jazda odbywała się w letnich temperaturach, idealnych dla chemii ogniw Ultium. GM podkreśla, że to eksperyment „z życia wzięty”, dlatego trasa nie prowadziła na zamkniętej pętli ani z górki, lecz po normalnych drogach aglomeracji Detroit.

Choć polski kierowca rzadko turla się 30 km/h po Mazowszu, ten test pokazuje, jak wiele można „wycisnąć” z obecnych baterii przy odpowiedniej aerodynamice, oponach i… cierpliwości. Co ważne, Silverado EV w wersji Max Range ma oficjalny zasięg 793 km i w sensownej wersji kosztuje w USA 76 295 USD, co daje około 282 tysiące złotych netto. Do Polskich cen trzeba byłoby dodatkowo doliczyć VAT. To dużo, ale pickupy w Polsce rosną w siłę. Jeśli GM zdecyduje się na europejską homologację, Range w segmencie dostawczaków może stać się ciekawym wyborem.

Odliczanie do 2 000 km na jednym ładowaniu – czy to naprawdę możliwe?

GM nie złożyło jeszcze dokumentów do Guinnessa, tłumacząc, że test był „pasją inżynierów, nie kampanią marketingową”. Ale sam fakt, że ponad 1 700 km udało się osiągnąć bez zmian w oprogramowaniu czy pakiecie akumulatorów, zwiastuje dalsze postępy. W tle czyha już jednak konkurencja. Lucid może podnieść poprzeczkę, a przecież jeszcze chińskie startupy eksperymentują z bateriami półstałymi. Jeśli tempo innowacji się utrzyma, krajobraz polskich tras szybkiego ruchu za kilka lat może zaskoczyć ciszą flot elektrycznych ciężarówek.