„Rozluźnienie” to najlepszy formalnie termin dla zmiany prawa w Denver, bo nie oznacza ono pełnej legalizacji. Chodzi o znacznie zmniejszenie ograniczeń w przypadku posiadania i używania na użytek osobisty. Policja dostanie wytyczne, wedle których grzybki będą najniższym priorytetem jeśli chodzi o poszukiwanie i walkę z narkotykami.
Miasto Denver już w 2005 wprowadziło dekryminalizację marihuany, zrobiło to zanim pojawiły się stanowe regulacje. Tym razem decyzję podjęto na podstawie wyniku referendum dla mieszkańców. Wynik pokazał silną polaryzację społeczności na ten temat, a grzybki wygrały dosłownie o włos, albo o szerokość grzybowej nóżki.
Jak działa „magia” grzybków?
Za halucynogenny efekt grzybów odpowiedzialna jest psylocybina, alkaloid o wzorze C12H17N2O4P. Efektem wprowadzenia go do organizmu są zmiany w funkcjonowaniu naszych zmysłów: dziwne postrzeganie kolorów, kształtów, dźwięków, czyli tak zwany narkotyczny trip.
Na Zachodzie zaczęto stosować grzybki jako narkotyk „rozrywkowy” w latach pięćdziesiątych XX wieku. Warto jednak pamiętać, że obecne są one w kulturach od najdawniejszych dziejów. Substancje psychoaktywne dały podwaliny dla szamanizmu oraz wielu religii politeistycznych oraz czczących siły natury.
Zwolennicy grzybków z Denver powołują się między innymi na udane eksperymenty naukowe z leczeniem z pomocą psylocybiny zespołu stresu pourazowego (PTSD – ang. Post Traumatic Stress Disorder) oraz zespoły natręctw (OCD – ang. Obsessive-Compulsive Disorder). Istnieją także badania wskazujące na korzystne właściwości grzybków w leczeniu uzależnień od innych substancji oraz na przykład stanów lękowych i depresji.
W praktyce zmiany w Denver oznaczają, że dorosła osoba (powyżej 21. roku życia) nie będzie zatrzymana przez policję, gdy „wpadnie” z grzybkami w kieszeni. Co więcej, dozwolone będą hodowle na prywatny użytek. Jednak sama w sobie psylocybina nie zostanie zalegalizowana i jej wyekstrachowana forma nie będzie mogła się pojawić w sprzedaży (na przykład jako produkt dla biznesu konopii indyjskich). Zmiany wchodzą w życie w przyszłym roku.
– Mimo przeciwności przetrwaliśmy – mówi Kevin Matthews, szef kampanii na rzecz dekryminalizacji grzybków w rozmowie z Denver Post – Tak się dzieje, gdy mała grupa zaangażowanych pasjonatów jednoczy się dla wspólnego celu. Nikt nie powinien iść do więzienia, tracić dzieci, pracy, obywatelstwa oraz tracić praw obywatelskich do używania grzybów. Areszt to za dużo dla czegoś tak niskiego ryzyka dla większości ludzi i z tak dużym potencjałem pozytywnych efektów.
Przeciwnicy liberalizacji przepisów zwracają uwagę na fakt, że wciąż nie jest to wystarczająco dobrze zbadane zagadnienie.
– Obecnie uważam, że nie jest to dobry pomysł – mówi prokurator rejonowa Beth McCann – Wciąż badamy marihuanę, a choć sprawy przebiegają dobrze, ciągle jesteśmy w trakcie pomiarów jej wpływu na mieszkańców Denver.
W amerykańskim stanie Iowa pojawiły się dwa projekty ustaw proponujące usunięcie grzybków z listy substancji zakazanych, a w Kalifornii oraz Oregonie trwają kampanie by naświetlić ten temat przed wyborami w 2020 roku.
Źródło: BBC