To tam padły pierwsze strzały w XVIII-wiecznej wojnie. Francuski dowódca padł ofiarą brutalnego morderstwa

Niezbyt chlubna była historia krajów zachodniej Europy, które kolonizowały obie Ameryki. W pewnym momencie zaczęło dochodzić do walk między najeźdźcami.
To tam padły pierwsze strzały w XVIII-wiecznej wojnie. Francuski dowódca padł ofiarą brutalnego morderstwa

Jednym z elementów tej historii był konflikt prowadzony od 1754 do 1763 roku. Zwany wojną siedmioletnią, obejmował kolonie należące do Francji i Wielkiej Brytanii. W starciach brało jednak udział wiele różnych frakcji, ponieważ zaangażowali się również rdzenni mieszkańcy. A może trafniej byłoby stwierdzić, że zostali zaangażowani?

Czytaj też: Ta kultura istniała jeszcze przed Inkami. Właśnie znaleziono powiązany z nią grobowiec

Na przykład siły brytyjskie miały wsparcie ze strony plemion Irokezów, Catawba i Cherokee. Z kolei Francuzom pomagały plemiona należące do Konfederacji Wabanaki oraz plemiona Alonginków, Delawarów, Odżibwejów, Ottawów, Szaunisów oraz Huronów. Niedawno naukowcy natrafili nawet na pamiątki po pierwszych strzałach, do jakich doszło w czasie wojny siedmioletniej. 

Francuski dowódca został zabity przez wodza grupy Indian Mingo, który rozbił głowę wojskowego przy użyciu tomahawku

Archeolodzy prowadzili poszukiwania na terenie Jumonville Glen. To właśnie tam miała miejsce potyczka, do której doszło 28 maja 1754 roku. Co dokładnie się wydarzyło? George Washington i grupa jego około 40 żołnierzy przeprowadzili atak na francuski oddział zwiadowczy pod dowództwem Josepha Coulon de Villiers de Jumonville. 10 Francuzów zginęło, natomiast ich dowódca oraz 21 innych żołnierzy trafiło do niewoli. Prawdziwy horror rozegrał się jednak w czasie przesłuchania de Jumonville, ponieważ właśnie wtedy wódz grupy Indian Mingo rozbił głowę Francuza z użyciem tomahawku. 

Czytaj też: Modernizowali rynek, natrafili na szkielet mający 7 tysięcy lat. Nieprawdopodobne znalezisko na południu Polski

W czasie wykopalisk archeolodzy znaleźli XVIII-wieczne dowody w postaci zużytej amunicji oraz innych obiektów pochodzących z potyczki w Jumonville Glen. To o tyle istotne, że wspomniane wydarzenia doprowadziły do wybuchu wojny siedmioletniej na terenie Ameryki Północnej. Sam konflikt miał jednak charakter międzykontynentalne, ponieważ działania wojenne toczyły się także w Europie czy Azji. Po jednej stronie barykady stały Wielka Brytania, Hanower i Prusy, natomiast po drugiej: Francja, Rosja, Austria, Szwecja i Saksonia. Ostatecznie w skali świata śmierć na skutek działań wojennych mogło ponieść nawet 1,4 mln ludzi. Za zwycięzców można natomiast było uznać stronę brytyjską i pruską.