Pixel 10 powoli ujawnia swoje tajemnice
W ubiegły weekend Pixel 10 został zauważony podczas kręcenia reklamy telewizyjnej na publicznej plaży w Vancouver w Kanadzie. Ekipa filmowa nie starała się ukrywać telefonu, a jeden z przypadkowych świadków miał nawet okazję zerknąć na storyboard, co dało nam wgląd w kolejne szczegóły. Wśród nowych funkcji aparatu ma pojawić się “Google Add Me” – narzędzie oparte na AI, które pozwoli użytkownikom dodawać wiele osób do tego samego zdjęcia, np. umożliwiając fotografowi dołączenie do ujęcia i pojawienie się na finalnym obrazie.



Design aparatu pozostanie spójny z nowym stylem Google, z czarną, owalną wyspą na aparaty, która lekko wystaje i ma dodatkowe miejsce na lampę błyskową LED. Telefon pojawił się w niebieskawym kolorze, który jest jedną z nowych opcji. Według doniesień z Telegrama, Pixel 10 będzie dostępny w kolorach Obsydianowy (czarny), Niebieski, Irys (fioletowy) lub Limoncello (prawdopodobnie żółty). Modele Pixel 10 Pro i Pro XL mają być oferowane w kolorach Obsydianowy, Zielony, Sterling (szary) lub Porcelanowy (biały).
Czytaj też: Apple zrewolucjonizuje nie tylko iOS. “Solarium” nadchodzi do tvOS i watchOS
Jeśli chodzi o dalsze informacje, to zgodnie z dotychczasowymi doniesieniami Pixel 10 ma szansę stać się prawdziwym przełomem, dzięki przemyślanej strategii opartej na zaawansowanym aparacie, autorskim chipie Tensor i długoletnim wsparciu oprogramowania. Jedną z najbardziej wyczekiwanych nowości w podstawowym Pixel 10 będzie trzeci obiektyw w głównym aparacie – po raz pierwszy w standardowych modelach Pixela. Do obiektywów szerokokątnego i ultraszerokokątnego dołączy teleobiektyw. To znaczące ulepszenie, które pozwoli na uzyskanie optycznego zoomu, oferując użytkownikom większą elastyczność fotografowania.
Czytaj też: Samsung Galaxy Z Flip FE jednak z Exynosem?
Aby zrekompensować ewentualne cięcia kosztów, Google zdecyduje się na zastosowanie sensorów o nieco niższej rozdzielczości niż w Pixelu 9: 48 Mpix dla obiektywu szerokokątnego i 13 Mpix dla ultraszerokokątnego (w Pixelu 9 były to odpowiednio 50 Mpix i 48 Mpix). Nie można jednak zapominać, że gigant z pewnością wykorzysta swoje zaawansowane algorytmy AI do przetwarzania obrazu, aby nadrobić te różnice, oferując zdjęcia wysokiej jakości. Teleobiektyw natomiast stanie się mocnym argumentem sprzedażowym, wyróżniając Pixel 10 na tle konkurencji, a w przypadku porównywalnych modeli, usuwając jeden z ostatnich “minusów”.
Czytaj też: Rewolucja w aparatach Samsunga? Galaxy S26 wreszcie z nowym sensorem
Dużą rolę odegra również procesor Tensor G5, który ma być znaczącym krokiem naprzód. Największą zaletą Tensorów jest ich projektowanie równolegle z modelem Gemini i oprogramowaniem AI Google. Wiele kluczowych podprogramów AI jest “wbudowanych” bezpośrednio w krzem, co przekłada się na szybsze działanie i szersze możliwości sztucznej inteligencji. Co więcej, Tensor G5 ma być produkowany przez TSMC w technologii 3nm (N3E), co powinno przynieść poprawę zarówno w wydajności, jak i efektywności energetycznej, przekładając się na dłuższy czas pracy na baterii. Warto tutaj podkreślić, że Tensor nie jest projektowany z myślą o maksymalnej wydajności w benchmarkach, ale raczej o optymalnym doświadczeniu użytkownika w codziennym użytkowaniu.
Czytaj też: Xiaomi Civi 5 Pro oficjalnie zaprezentowany. Średniak z aparatami Leica i nowym Snapdragonem
Oczywiście Google zapewni też swoim nowym smartfonom długoletnie wsparcie. Seria wejdzie na rynek z Androidem 16 i dostanie siedmioletnie wsparcie aktualizacji oprogramowania, co obejmuje zarówno nowe wersje systemu, jak i niezbędne poprawki bezpieczeństwa. Dzięki tym wszystkim ulepszeniom, Google może mieć hit w kieszeni, a nie zapominajmy, że obok modelu podstawowego pojawi się też Pro, Pro XL i Pro Fold.
[Aktualizacja] Pixel 10 na horyzoncie? Google zaprasza “Superfanów” na ekskluzywne wydarzenie w czerwcu
Jak donosi portal Android Authority, Google rozesłał zaproszenia do Pixel Superfans na specjalne wydarzenie zatytułowane “Pixel Penthouse”. Spotkanie odbędzie się 27 czerwca w Londynie, o godzinie 14:30 czasu lokalnego, potrwa półtorej godziny. Uczestnicy, czyli 25 szczęśliwców z programu Superfans, będą mieli okazję “wziąć w ręce przedpremierowe urządzenia i sprawdzić funkcje Google Pixel”.

Na zaproszeniu możemy przeczytać:
Jesteśmy podekscytowani, aby zaprosić Cię do Pixel Penthouse! Twoja szansa na zobaczenie naszej następnej linii Pixel przed kimkolwiek innym.
Choć zaproszenie nie ujawnia żadnych szczegółów na temat tych “przedpremierowych urządzeń Pixel”, wszystko wskazuje na to, że chodzi o nadchodzące smartfony z serii Pixel 10. Google określa “Pixel Penthouse” jako “tegoroczne ekskluzywne wydarzenie przedpremierowe”, co jest silną wskazówką na wcześniejszą, niż oczekiwano, premierę. Ta ma nastąpić w połowie sierpnia.
[Aktualizacja] Seria Google Pixel 10 zyska rewolucyjną stabilizację obrazu
Najnowsze plotki dotyczące nadchodzącej serii Google Pixel 10 sugerują, że mimo iż aparaty będą bazować na sensorach znanych z linii Pixel 9 (z wyjątkiem podstawowego modelu, który ma zyskać teleobiektyw), to prawdziwa innowacja ma nastąpić w dziedzinie stabilizacji obrazu. Nowy raport wskazuje na “mocno ulepszoną stabilizację obrazu”, która ma zapewnić użytkownikom wrażenia rodem z profesjonalnego sprzętu.
Jak donosi portal Android Headlines, doświadczenie z używania Pixela 10 ma być porównywalne z “używaniem Pixela 10 na DJI Osmo Mobile 6, ale bez gimbala”. Publikacja podkreśla, że “tak dobra będzie nowa stabilizacja obrazu”. To niezwykle ambitna deklaracja, sugerująca, że Google może faktycznie zrewolucjonizować sposób, w jaki nagrywamy wideo i robimy zdjęcia smartfonami. Co istotne, serwis zapewnia, że dotyczy to całej serii. To oznacza, że niezależnie od wybranego wariantu, użytkownicy będą mogli cieszyć się niespotykaną płynnością obrazu.
[Aktualizacja] Google idzie w ślady Samsunga. Seria Pixel 10 rozczaruje ładowaniem
Użytkownicy Androida od dawna frustrują się brakiem właściwego wsparcia dla standardu Qi2, który obiecuje wygodę ładowania bezprzewodowego na miarę MagSafe. Wiele wskazywało na to, że Google, wraz z premierą serii Pixel 10, w końcu rozwiąże ten problem. Niedawno zresztą odkryto, że Google pracuje nad nową linią akcesoriów “Pixelsnap”, co wzbudziło ostrożny optymizm – istniała bowiem szansa, że Pixel 10 zaoferuje magnetyczne mocowanie Qi2, które znamy z iPhone’ów. Niestety, najnowsze doniesienia mogą rozwiać te nadzieje.
Jak donosi Android Headlines – gigant z Mountain View rozwija akcesoria Pixelsnap, ale magnesy znajdą się w etui, a nie bezpośrednio w smartfonie. Jest to powtarzająca, frustrująca kwestia w świecie Androida – chociaż standard magnetycznego ładowania jest na rynku od jakiegoś czasu, w urządzeniach z Androidem nikt go nie wdraża. Samsung co prawda to zrobił, ale również wymaga od użytkowników zakupu specjalnego etui z wbudowanymi magnesami.
Poza tym rozczarowującym rozwojem, Android Headlines donosi o kilku innych informacjach dotyczących strategii Google w kwestii akcesoriów dla Pixela 10. Oprócz akcesoriów Pixelsnap, możemy spodziewać się standardowego asortymentu opcji “Made for Google” od firm trzecich, z których wiele również będzie wspierać Qi2 i będzie dostępnych w Google Store.