Magma nie zawsze płynie wprost spod wulkanu. Gigantyczne pokrywy lawowe zdradzają nam co innego

Powierzchniowe erupcje wulkaniczne przed milionami lat powodowały wiele zmian na Ziemi, począwszy od ocieplenia lub ochłodzenia klimatu, po nawet wielkie wymierania gatunków. Pamiątką po nich są olbrzymie pokrywy lawowe, które zostały ponowne zbadane. Okazuje się, że niektóre z nich powstały w zupełnie innych sposób, niż dotychczas sądzono.
Magma nie zawsze płynie wprost spod wulkanu. Gigantyczne pokrywy lawowe zdradzają nam co innego

Dzisiaj nie spotykamy się na świecie z gigantycznymi erupcjami powierzchniowymi, kiedy to przez setki lat lawa potrafi nieustannie wydobywać się ze szczelin w skorupie ziemskiej na powierzchnię, zalewając tysiące kilometrów kwadratów.

Czytaj też: Wulkan budzi się po długiej drzemce. Pojawiły się pesymistyczne wieści

W przeszłości geologicznej Ziemi do takich megawydarzeń (zdarzeń w skali globalnej) dochodziło kilkukrotnie. Warto wspomnieć chociażby o trapach syberyjskich, których pojawienie się na przełomie permu i triasu miało wpływ na największe wymieranie gatunków w historii Ziemi.

Pokrywy lawowe z przeszłości kluczem do zrozumienia megawydarzeń w historii Ziemi

Fińscy badacze przyjrzeli się pokrywom lawowym na Antarktydzie i w Afryce Południowej. Chcieli oni sprawdzić wiarygodność teorii, że wielkopowierzchniowe wypływy lawy mają swoje źródło w na małych głębokościach pod anomalnie cienką skorupą ziemską. Efekty ich pracy przeczytamy na łamach Journal of Petrology.

Badania były przeprowadzone w ramach projektu naukowego skupiającego się wokół pokryw lawowych Pangei, kiedy to Afryka Południowa i Antarktyda (miejsca poboru próbek) były ze sobą połączone 180 mln lat temu. Jak mówi dr Arto Luttinen, kierownik zespołu z Uniwersytetu Helsińskiego:

Zainteresowało nas występowanie większości pokryw lawowych w tym regionie, gdzie płyty tektoniczne Afryki i Antarktydy są stosunkowo grube (przyp. red. co się nie zgadza z dotychczasowym poglądem).

Alternatywna hipoteza pojawiła się wówczas u naukowców, kiedy odkryli pokrywę bazaltową w Mozambiku, która wykazuje w swoim składzie chemicznym przejawy tego, że powstała w dużo wyższych temperaturach, a zatem na o wiele większej głębokości.

Czytaj też: Płonące hałdy jak wulkany. “Wybuchowo” potrafi być także w Polsce [WYWIAD]

Ten z pozoru niewielki niewielki detal był początkiem dla nowej tezy popartej dodatkowo modelowaniem komputerowym, że megaerupcje bazaltowe w przeszłości nie musiały mieć zawsze źródła w postaci płytko zlokalizowanej komory magmowej, ale również materiał mógł pochodzić w głębokiego płaszcza Ziemi.

Informacje o tym, jak zachodziły ogromne wydarzenia wulkaniczne przed milionami lat, mogą pomóc nam dzisiaj zrozumieć to, jak wybuchają wulkany, w jaki sposób dochodzi do eksplozji, skąd bierze się magma pod wulkanem.