W 2025 roku Polacy zaliczą więcej podróży niż rok wcześniej, za to jeszcze krótsze. Do tego częściej też wybierają wakacje w Polsce. W systemach rezerwacji w polskich hotelach widać aż o 10 proc. więcej rezerwacji niż rok wcześniej. Wzrost wynosi 8,9 proc., jeśli liczyć pokojonoce, a nie jednostkowe rezerwacje. Urlopy Polaków są jeszcze krótsze niż przed rokiem, za to 79 proc. podróżujących deklaruje w tym roku więcej wyjazdów.
Krótkie urlopy kilka razy w roku
Średnia długość planowanego pobytu w hotelu wynosi 4,22 dnia. Dłuższe wyjazdy są rzadkością i tylko 9 proc. Polaków planuje wyjechać na 15-21 dni, a tylko 6 proc. na 22-30 dni. Większość stawia na urlopy tygodniowe lub kilkudniowe. W 2025 roku Polacy planują średnio 5 wyjazdów: dwa urlopy krajowe, jedną dalszą podróż i dwa krótsze wyjazdy zagraniczne. Oczywiście jest też mnóstwo osób, które nie mogą sobie pozwolić na wyjazd – ok. 13 proc. Polaków spędza urlopy w domu. 58 proc. planuje urlopy w kraju, 23 proc. szykuje się na wyjazd zagraniczny. Są też niezdecydowani.
Czytaj też: Wakacje w Polsce zyskują popularność. Polacy ponownie odkrywają swój kraj
Szczyt rezerwacji jeszcze nie nadszedł. Zaskakująco dużo osób zaczyna planować urlop dopiero po zakończeniu roku szkolnego. Rośnie popularność ofert typu Last Minute, czyli kupowanych na ostatnią chwilę i często tańszych od ofert regularnych. First Minute również są popularne i tu zapewne również decyduje cena. Niemniej aż 78 proc. Polaków planuje urlopy na lato w 2025 roku, co plasuje nas w europejskiej czołówce pod względem liczby wakacyjnych wyjazdów.
Dokąd jeżdżą Polacy? Jak dotąd najwięcej rezerwacji przyjęły hotele w województwach zachodniopomorskim, pomorskim, małopolskim i dolnośląskim. Nie jest to raczej zaskakująca lista – wszystkie regiony są atrakcyjne turystycznie. Urlopy nad morzem planuje aż 61 proc. Polaków, w góry jedzie 22 proc., a 21 proc. spędzi czas nad pięknymi jeziorami. Zwiedzanie miast wybrało 14 proc. ankietowanych i tu widać kolejny nowy trend – rośnie popularność wypoczynku typu city break, a więc krótkich wyjazdów do dużych miast. Polacy przekonują się też do spędzania czasu w SPA i turystyki ekologicznej, a z drugiej strony są chętni poznawać historię i korzenie swojej rodziny. Zwracają też coraz większą uwagę na wpływ swoich podróży na środowisko, zapewne przełoży się na więcej podróży koleją, a mniej samochodem.
Średnia wartość rezerwacji wynosi 4018 zł, przy czym warto dodać, że ceny pokoi niemal się nie zmieniły w ciągu ostatniego roku. Średnia cena za noc w pokoju hotelowym to 877 zł. To świetna wiadomość dla planujących urlopy, bo wszystko inne drożeje. Najdroższe pokoje są w Bieszczadach, na Pomorzu Środkowym i na Warmii. W każdym z tych regionów średnia cena noclegu w hotelu przekroczyła tysiąc złotych. To oczywiście dane tylko z hoteli. Na szczęście nie brakuje znacznie tańszych możliwości noclegowych.
Jeśli wziąć pod uwagę także inne noclegi średni budżet polskiego gospodarstwa domowego na letnie urlopy wynosi 4401,70 zł. To o 67,3 zł więcej niż w 2024 roku i aż o 1006 zł więcej niż w 2022. Średnia deklarowana kwota wydatków na urlopy w przeliczeniu na osobę wyniesie 1761 zł, czyli o 27 zł i niecałe 2 proc. więcej niż w 2024 roku. Wzrost jest widoczny, ale nieduży. To sugeruje, że Polacy ostrożnie podchodzą do planowania wydatków w czasie wypoczynku.
Czytaj też: Wakacje napędzają handel. W niektórych sklepach Biedronka zrobisz zakupy przez całą dobę
Co ciekawe, choć rośnie popularność aplikacji pomagających planować wyjazdy, Polacy odchodzą od rezerwowania noclegów przez platformy internetowe. Już 86 proc. ankietowanych woli skontaktować się bezpośrednio z obiektem. Powodem są atrakcyjniejsze ceny w sprzedaży bezpośredniej niż przez platformę pośredniczącą. Dla hoteli to także korzystny trend, bo nie muszą płacić prowizji.