Polska bez odporności zbiorowej na odrę. Pod względem zachorowalności jesteśmy w czołówce Europy

Rosnące w siłę ruchy antyszczepionkowe, brak walki z dezinformacją i wsparcia merytorycznego dla rodziców małych dzieci sprawiły, że straciliśmy odporność zbiorową na odrę – alarmuje UNICEF. Lekarze biją na alarm – wybuch epidemii będzie miał katastrofalne skutki.
Polska bez odporności zbiorowej na odrę. Pod względem zachorowalności jesteśmy w czołówce Europy

Odra jest wysoce zaraźliwą chorobą zakaźną. Nie ma leku, który w razie zachorowania pozwala ją skutecznie wyleczyć. Jedyną ochroną jest przyjęcie szczepionki. Kalendarz szczepień zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia zaleca przyjęcie skojarzonej szczepionki MMR (odra, świnka, różyczka). Pierwszą dawkę podaje się w 13.-14. miesiącu życia, a dawkę przypominającą w szóstym roku życia dziecka. Wcześniej drugą dawkę podawano po ukończeniu 10 lat, ale w 2019 roku zalecenia zaktualizowano. 

Niestety od kilku lat odnotowuje się niemal lawinowy spadek liczby szczepień. Jak podaje UNICEF Polska w ciągu ostatnich 10 lat liczba odmów szczepień wzrosła czternastokrotnie. W całym 2019 roku odnotowano prawie 49 tys. odmów. Pandemia koronawirusa dodatkowo pogorszyła sytuację. Od stycznia do października 2020 roku ponad 50 tys. dzieci nie zostało zaszczepionych. Rok do roku to wzrost o ok. 13 procent. – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

Malejąca liczba szczepień sprawia, że w Polsce wzrasta liczba przypadków odry. W 2019 w kraju potwierdzono 1 502 zachorowania. Skalę wzrostu może pokazać porównanie z latami poprzednimi, bowiem w porównaniu z rokiem 2017 to aż 24 razy więcej przypadków. Wzrost zachorowalności jest więc znaczący, a jeśli rodzice nadal nie będą szczepić dzieci, może czekać nas epidemia odry – ostrzega UNICEF Polska oraz eksperci ds. chorób zakaźnych i pediatrzy.

Odra zabójcza dla dzieci

O odporności zbiorowej możemy mówić, jeżeli poziom wyszczepienia utrzymuje się na poziomie 95 proc., co oznacza, że 95 proc. populacji zostało zaszczepione przeciwko danej chorobie – w tym przypadku przeciwko odrze. 
– W Polsce odsetek dzieci zaszczepionych podstawową dawką MMR spadł poniżej tej granicy już w 2017 r., a w 2018 r. wyniósł mniej niż 93 proc. – mówi dr hab. n. med. Hanna Czajka, lekarz pediatra i specjalista chorób zakaźnych, cytowana przez UNICEF Polska.

– Teraz proszę sobie uzmysłowić, że odra to choroba wielokrotnie bardziej zaraźliwa niż COVID-19. Jedna chora osoba może zainfekować nawet 18 innych. To trzykrotnie więcej niż w przypadku grypy czy SARS-CoV-2. Przy takiej skali transmisji wirusa i dalszym spadku liczby szczepień wybuch epidemii odry będzie miał katastrofalne skutki – alarmuje dr Czajka.

Odra jest najbardziej niebezpieczna dla dzieci poniżej piątego roku życia oraz osób ze schorzeniami immunologicznymi i osłabioną odpornością. Szacuje się, że co czwarty chory wymaga rehabilitacji. Statystycznie umiera jedna osoba na tysiąc zakażonych, ale aż 30 proc. chorych doświadcza poważnych powikłań – w tym neurologicznych – wymagających długotrwałej hospitalizacji. Niektóre powikłania ujawniają się nawet kilka lat po przebytym zakażeniu. 

Niechlubna czołówka Europy

Już teraz zbieramy żniwo braku szczepień. Podczas, gdy w latach 2005-2016 liczby zachorowań wahały się od 13 do 133 rocznie, w 2019 potwierdzono półtora tysiąca przypadków. Co ciekawe, najwięcej przypadków odry zanotowano wówczas w grupie 35-39 lat. Wśród dzieci do lat 4 potwierdzono 112 przypadków, a wśród dzieci w wieku 5-9 lat – 41 przypadków. Dane za rok 2020 nie są jeszcze dostępne, jednak lekarze i eksperci mają nadzieję, że obostrzenia i środki ostrożności związane z epidemią koronawirusa pozwoliły nam także ustrzec się przed dalszym wzrostem przypadków odry. 

Niestety liczby za 2019 rok sprawiają, że Polska znajduje się w czołówce krajów europejskich pod względem zapadalności na odrę (liczba przypadków na 100 tys. mieszkańców). Wspólnie z czterema innymi krajami – Francją, Rumunią, Włochami i Bułgarią – łącznie odpowiadamy już za 65 proc. wszystkich przypadków odry w Europie – wynika z danych Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Na całym świecie w 2019 roku odnotowano 869 770 przypadków odry. To najwyższa liczba od 23 lat – podaje WHO. 

UNICEF apeluje do ministra zdrowia

W związku ze spadającą wyszczepialnością i rosnącą liczbą zachorowań już pod koniec 2020 roku UNICEF Polska apelował do ministra zdrowia o podjęcie zdecydowanych działań. Walka z dezinformacją i wspieranie rodziców w dostępie do wiarygodnych informacji na temat szczepień to główne punkty apelu UNICEF Polska do Ministra Zdrowia. Organizacja zwraca uwagę, że widmo powrotu chorób zakaźnych jest coraz bardziej realne. 

„Nie możemy dopuścić, aby naszemu życiu ponownie zaczęły zagrażać wirusy odry czy polio, o których – dzięki szczepieniom – zdążyliśmy już w Polsce zapomnieć. Problem dotyczy wszystkich” – czytamy na stronie UNICEF, na której organizacja zachęca do podpisania apelu do szefa resortu zdrowia. 

„Program Szczepień Ochronnych to jedyne skuteczne narzędzie chroniące społeczeństwo polskie przed wybuchem epidemii chorób zakaźnych, zagrażających życiu. Wszystkie podawane dzieciom szczepionki są bardzo dobrze przebadane i bezpieczne” – podaje UNICEF.

– Wszyscy widzimy, jak łatwo jest o wybuch pandemii i jakie spustoszenie na całym świecie sieje wirus SARS-CoV-2. Obecnie przeżywamy renesans chorób zakaźnych. Lockdown i społeczna izolacja spowodowały chwilowe uśpienie niektórych z nich. Jeżeli jednak nie będziemy szczepić dzieci, to po zakończeniu pandemii i powrocie do normalnych, codziennych relacji i kontaktów, choroby zakaźne powrócą ze zdwojoną siłą – dodaje dr Hanna Czajka.