Założenie przyświecające autorom było stosunkowo proste: opracować test, który wskaże objawy pogarszającego się stanu zdrowia. Jednym z pierwszych tego symptomów są zdaniem badaczy problemy z utrzymaniem równowagi. W tym celu przeanalizowali oni dane kliniczne zebrane w ramach trwającego badania dotyczącego ćwiczeń fizycznych.
10 sekund na jednej nodze, czyli prosty, ale ważny test
Uczestnicy tego przedsięwzięcia byli w wieku od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu lat, gdy przeszli pierwszą ocenę swojej sprawności. Ich zadaniem było utrzymanie się na jednej nodze przez 10 sekund. W tym czasie druga stopa miała być uniesiona i schowana za nogą, na której opierał się ciężar ciała, podczas gdy ich ręce znajdowały się na bokach. Każdy uczestnik miał trzy możliwe podejścia.
Z grona 1702 ochotników, którzy brali udział w badaniu trwającym od 2009 do końca 2020 roku, średnio jedna na pięć osób nie była w stanie utrzymać równowagi. Prawdopodobieństwo wystąpienia takich problemów rosło mniej więcej dwukrotnie w ciągu kolejnych 5-letnich okresów. Autorzy badań wzięli także pod uwagę przypadki zgonów z wyszczególnieniem ich prawdopodobnych przyczyn. Ogólny obraz sytuacji okazał się dość klarowny: umierało średnio więcej osób, które nie zaliczyły testu.
Na ile zauważalna była różnica? Na tyle, że trudno wytłumaczyć ją ewentualnym błędem statystycznym. Na przestrzeni lat, w czasie których trwał eksperyment, zmarło 4,5 procent osób, którym udało się utrzymać na jednej nodze przez 10 sekund i ponad 17 procent tych, którzy nie byli w stanie tego zrobić. Wśród przyczyn zgonów w obu grupach wymieniano zróżnicowane czynniki, między innymi nowotwory, choroby układu krążenia, a nawet COVID-19. Wśród mających problemy z równowagą widać było natomiast tendencję do częstszego występowania chorób wieńcowych, nadciśnienia tętniczego i cukrzycy.
Ryzyko zgonu wyższe aż o 84 procent
Ostateczny werdykt brzmi następująco: niemożliwość utrzymania się na jednej nodze przez 10 sekund sugeruje, że taka osoba jest o 84% bardziej narażona na śmierć w ciągu kolejnych 10 lat, aniżeli człowiek, który był w stanie przejść tę próbę. Oczywiście na ostateczne rezultaty mogły wpłynąć również inne czynniki, lecz wnioski wydają się dość konkretne. Z drugiej strony, sami badacze nie są w stanie wyjaśnić, co dokładnie sprawia, iż ten niezwykle prosty test w tak dużym stopniu koreluje z ryzykiem śmierci. Najbardziej prawdopodobne wydaje się wytłumaczenie, w myśl którego ogólny zły stan zdrowia przekłada się na problemy z codziennym funkcjonowaniem i sprawnością fizyczną.