O sprawie pierwszy napisał “Dziennik Gazeta Prawna”. Kontrola Inspekcji Farmaceutycznej pokazała przypadki, gdy szczepionki nie były odpowiednio przechowywane i tym samym nie powinny być nigdy użyte. Zarówno producenci jak i eksperci doradzają utylizację. Dlaczego więc ich użyto?
– Powody, dla których to robią, mogą być dwa: chciwość i niewiedza. Obstawiam to drugie – powiedział w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną” Paweł Trzciński, rzecznik głównego inspektora farmaceutycznego.
Kontrolę przeprowadzono by sprawdzić czy po przypadkach wichur i burz 2017 roku prowadzących do przerw w dostawie prądu utylizowano szczepionki, które nie były przechowywane w odpowiedniej temperaturze. Okazało się, że przypadków podania źle przechowywanych szczepionek było od 300 do nawet 1000 na terenie całej Polski. Najwięcej w województwie lubuskim. Sprawa ma trafić do prokuratury.
O jakie preparaty chodzi?
Autorzy publikacji wymieniają: Euvax B, Engerix B, Bexsero, Clodivac, Boostrix, Typhim VI, Verorab. Sprawa dotyczy szczepionek przeciwko między innymi wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, meningokokom, pneumokokom, tężcowi, gruźlicy, wściekliźnie oraz ospie wietrznej.
Ta wiadomość niestety z pewnością będzie wodą na młyn dla wszystkich miłośników teorii spiskowych budowanych wokół działań lekarzy i wielkich koncernów farmaceutycznych. Jednak mimo tego nie powinno się jej ukrywać, a wedle informacji inspektorów farmaceutycznych – tak się działo. Urzędnicy przymykali oko bo nie chcieli wspierać nastrojów antyszczepionkowych. Z drugiej strony Główny Inspektor Farmaceutyczny przekonuje, że nie wolno zamiatać problemu pod dywan.
Czy przeterminowana szczepionka może zaszkodzić? W najgorszym wypadku niestety tak, a nawet jeśli nie – pacjent może być przekonany o skutecznych zaszczepieniu, choć wcale nie będzie miał odporności, a to wystawia go na ryzyko choroby.
W przypadku wątpliwości czy podana dziecku szczepionka w przychodni była właściwa – rodzice powinni skontaktować się z lekarzami lub wojewódzkimi inspektorami farmaceutycznymi.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna