Psy trafnie odczytują nasze intencje. Nie potrafią tego wilki, nawet wychowywane z ludźmi od szczenięcia

14 tys. lat procesu udomowienia sprawiło, że psy domowe potrafią „czytać” nam w myślach. Naukowcy wykazali, że wilki tego nie potrafią, nawet jeśli od małego mają częsty kontakt z ludźmi.
Psy trafnie odczytują nasze intencje. Nie potrafią tego wilki, nawet wychowywane z ludźmi od szczenięcia

Każdy właściciel psa wie, z jaką łatwością te zwierzęta wykonują nasze polecenia. Nie tylko reagują na komendy głosowe („gdzie jest piłeczka?”, „szukaj piłeczki!”), ale są w stanie zinterpretować nawet gest ręki czy spojrzenie. Takich zdolności nie mają nawet nasi najbliżsi biologiczni krewni, czyli szympansy.

Naukowcy z Uniwersytetu Duke postanowili sprawdzić, czy dotyczy to także wilków. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że wilcze szczenięta potrafią np. aportowować, co mentalnie zbliża je do psów. Może więc nauczyłyby się nas rozumieć, gdyby tylko trochę nam zaufały?

Szczenięta psów nie potrzebują treningu, by zrozumieć wskazówki człowieka

W tym celu badacze wytypowali grupy 44 szczeniąt psich i 37 wilczych, które znajdowały się w  Wildlife Science Center w Minnesocie. Wilczęta poddano testom genetycznym, by mieć pewność, że wśród ich przodków nie było psów domowych.

Następnie wychowywano je w bliskim kontakcie z ludźmi: były karmione z ręki, spały z opiekunami w łóżku, były głaskane i zabawiane. Z kolei szczenięta psów przebywały głównie ze swoimi matkami i rodzeństwem, a kontaktów z ludźmi miały niewiele.

Potem zwierzaki przeszły serię testów. Polegały one m.in. na tym, że szczeniaki musiały znaleźć ukryte jedzenie kierując się wskazówkami udzielanymi przez ludzi. Mogło to być spojrzenie i gest w kierunku schowanego smakołyku albo umieszczenie w jego pobliżu drewnianego klocka.

Wyniki były jednoznaczne. Psy – nawet w wieku ośmiu tygodni i bez wcześniejszego treningu – z łatwością odczytywały sugestie. Udawało im się to dwukrotnie częściej niż wilkom w tym samym wieku, które miały o wiele częstszy kontakt z ludźmi. Ta sztuka udawała się 17 z 31 psów i żadnemu z 26 wilków. Uczeni zadbali przy tym, by zwierzęta nie mogły odnaleźć jedzenia kierując się po prostu węchem.

Wilki wychowywane z ludźmi pozostają nieufne i nie są chętne do współpracy

Wyniki badań opublikowało czasopismo naukowe „Current Biology”. – Nie badaliśmy, które zwierzę jest mądrzejsze – zastrzega doktorantka Hannah Salomons, jedna z autorek pracy. Testy przeprowadzone przez badaczy wykazały bowiem, że wilki nie ustępowały psom w kwestii zdolności poznawczych, takich jak pamięć czy pokonywanie przeszkód w dotarciu do celu.

Znaczące różnice pojawiały się tylko wtedy, gdy w grę wchodziła komunikacja z człowiekiem. Wilcze szczenięta pozostawały nieufne mimo tego, że wychowały się z ludźmi. Były aż 30 razy mniej chętne niż psy do nawiązywania kontaktów z obcą osobą. – Gdy podchodziliśmy do ich zagrody, najczęściej chowały się w kącie. Natomiast psiaki natychmiast nas obskakiwały i chciały lizać po twarzy – opowiada Hannah Salomons.

To nastawienie wpływało też na sposób rozwiązywania problemów przez zwierzęta. Małe wilczki najczęściej same próbowały wykombinować, jak np. dostać się do pojemnika z jedzeniem. Psy natomiast zwracały się o pomoc do ludzi, patrząc na nich i oczekując wsparcia.

Proces udomowienia zmienił ciało i psychikę psów

Uczeni tłumaczą, że ich eksperyment to kolejny – i to bardzo mocny – dowód na potwierdzenie tzw. hipotezy udomowienia. Zakłada ona, że co najmniej 12–14 tys. lat temu (a są poszlaki, że nawet 28,5 tys. lat temu) przodkowie psów i wilków odkryli, że warto przebywać blisko ludzi, bo to pozwala pożywić się resztkami jedzenia.

Taki tryb życia wymagał mniejszej lękliwości i zdolności komunikowania się, w tym rozpoznawania emocji. Dlatego przodkowie psów domowych ewoluowali w kierunku mniejszej agresji i lepszych zdolności społecznych. Ten proces uczeni nazywają samoudomowieniem. Sanoudomowienie zmienia też budowę ciała – staje się ono smuklejsze i bardziej przypomina postać młodocianą, zęby się zmniejszają, a czaszka staje się okrągła.

Także pod względem zachowania psy przypominają szczeniaki – lubią się bawić nawet jako dorosłe zwierzęta. Jednak eksperyment przeprowadzony na Uniwersytecie Duke pokazuje, że udomowienie sięga głębiej. Psy nie zachowują się bowiem jak wilcze szczenięta, lecz są o wiele bardziej „dostrojone” do komunikacji i współdziałania z ludźmi. To już zasługa udomowienia, bo nasi przodkowie prawdopodobnie wybierali na swych towarzyszy te psy, które najlepiej rozumiały komendy i były posłuszne.

Źródło: Current Biology.

Więcej o zaletach domowych psów (i kotów) piszemy w bieżącym, lipcowym wydaniu „Focusa”. Można je kupić w kioskach, empikach i na kultowy.pl!