
Odkrycie przyszło zupełnie przypadkiem, gdy oceanograf Brendan Philip z Uniwersytetu Waszyngtońskiego zaobserwował na powierzchni oceanu nietypowe skupiska bąbelków, które doprowadziły do identyfikacji źródła na dnie morskim. To, co ujawniły późniejsze badania, okazało się fenomenem bez precedensu w historii oceanografii.
Pythia’s Oasis to niezwykłe miejsce w głębinach
Temperatura wypływającej wody waha się między 11,8 a 12,6oC, co stanowi różnicę około 9oC w stosunku do otaczającej wody morskiej. W stabilnym środowisku głębinowym taka rozbieżność ma fundamentalne znaczenie, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się niewielka. Skład chemiczny wody z Pythia’s Oasis budzi prawdziwe zdumienie w świecie nauki. Płyn zawiera 15 razy więcej boru i litu niż typowa woda morska, przy jednoczesnym znacznym obniżeniu poziomu chlorków, potasu i magnezu. Ta niezwykła kompozycja sugeruje głębokie pochodzenie – prawdopodobnie z rezerwuaru o temperaturze 150-250oC, znajdującego się w pobliżu granicy płyt tektonicznych.
Czytaj też: Amerykańskie wybrzeże zagrożone. Tajemnicze ruchy z wnętrza Ziemi łamią teren na cztery części
Warto zaznaczyć, że wypływająca woda osiąga prędkość 10-30 cm/s. To wartość rzędów wielkości wyższa niż w innych podobnych źródłach wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, gdzie proces ten zwykle postępuje w tempie zaledwie kilku centymetrów rocznie. Lokalizacja Pythia’s Oasis w strefie subdukcji Cascadia, gdzie dwie płyty tektoniczne stykają się i przemieszczają względem siebie, nadaje odkryciu szczególnego znaczenia. Ten region ma ponurą reputację sejsmiczną – w przeszłości generował już trzęsienia ziemi o magnitudzie przekraczającej 9 stopni.
Woda wydostająca się z głębin pełni kluczową funkcję w mechanice płyt tektonicznych, działając jak naturalny smar między zderzającymi się masami skalnymi. Evan Solomon z Uniwersytetu Waszyngtońskiego porównuje ten mechanizm do stołu do cymbergaja – gdy ciśnienie płynu utrzymuje się na wysokim poziomie, płyty mogą się swobodnie przemieszczać, podobnie jak krążek na poduszce powietrznej. Problem pojawia się, gdy tego naturalnego smaru zaczyna brakować. Spadek ciśnienia płynu prowadzi do zablokowania się płyt tektonicznych, co z kolei powoduje kumulację ogromnych naprężeń. Gdy naprężenia te osiągną krytyczny punkt, dochodzi do ich gwałtownego uwolnienia w postaci trzęsienia ziemi.
Strefa subdukcji Cascadia rozciąga się wzdłuż wybrzeża od północnej Kalifornii po Kanadę, obejmując obszary zamieszkałe przez miliony ludzi. Uwolnienie nagromadzonych tam naprężeń mogłoby wywołać trzęsienie ziemi o magnitudzie 9, które dotknęłoby mieszkańców całego regionu północno-zachodnich Stanów Zjednoczonych. Takie zdarzenie sejsmiczne miałoby katastrofalne konsekwencje. Oprócz bezpośrednich zniszczeń spowodowanych wstrząsami, mogłoby wygenerować potężne tsunami uderzające w wybrzeża Pacyfiku. Historia pokazuje, że strefa Cascadia jest zdolna do generowania takich kataklizmów – ostatnie wielkie trzęsienie miało miejsce w 1700 roku.
Wypływ wody z Pythia’s Oasis może służyć jako swego rodzaju barometr sejsmiczny. Znaczny wzrost tempa wycieku mógłby sygnalizować spadek ciśnienia w głębszych warstwach, co z kolei zwiększa ryzyko zablokowania płyt i akumulacji krytycznych naprężeń.
Badania geologiczne wskazują, że Pythia’s Oasis nie jest zjawiskiem nowym. Analiza danych sugeruje, że źródło funkcjonuje nieprzerwanie od około 1500 lat. Ta długoterminowa aktywność czyni je wyjątkowo cennym obiektem badań nad procesami zachodzącymi w głębokich warstwach skorupy ziemskiej.
Samo istnienie Pythia’s Oasis nie oznacza bezpośredniego zagrożenia. Źródło to nie wywołuje trzęsień ziemi, ale może pomagać w ich regulacji poprzez kontrolowanie tarcia w strefie uskoku. Badanie tego zjawiska dostarcza cennych informacji o mechanizmach gromadzenia się naprężeń tektonicznych.